Przykro mi z powodu Tino, ale nie mogę się dziwić, że tęskni za Felcią, ona jest naprawdę kochana:)
Ma swoje ulubione miejsce za kuwetą, odsunęłam ją od ściany ile się dało, tak żeby mogła się w miarę wygodnie ułożyć, położyłam jej kocyk i myszki. Chyba czuje się tam bezpiecznie, kiedy do niej podchodzimy i głaszczemy od razu mruczy, i to jak głośno

. Poza swoim kącikiem jest jeszcze niepewna i raczej unika głaskania, chociaż kręci się koło nas:)
Z kuwetką nie ma problemu, je ze smakiem, bawi się piórkami i laserkiem, no i oczywiście kuleczkami, które dostała w wyprawce:)
Widać już delikatne postępy. Felcia biega po pokoju, nieśmiało zaczyna też zwiedzać resztę mieszkania. Wczoraj, chociaż drzwi były cały czas otwarte, nie opuszczała pokoju.
Felcia pokazała dzisiaj troszkę charakterku

Karmiłam dziewczynki smaczkami, po jednym dla każdej. Felcia zjadła swój szybciej, podeszła do Korby i sykami próbowała odgonić ją od jej kawałka
Obawiam się, że Korba momentami trochę męczy Felusię, łazi za nią jak cień, czasami atakuje znienacka. Dla niej to oczywiście zabawa, nie jest względem Feli agresywna, ale Mała się boi, reaguje sykami i zdarza im się przeturlać po podłodze. A z drugiej strony czasami to Fela zaczepia Korbę
Dzisiaj siedziały już przy miseczce razem i na parapecie, obyło się nawet bez burczenia, na pewno niedługo się dogadają
