Mageda pisze:Co tam u maluszków słychać?
U maluszków wszystko w jak najlepszym porządku, poza faktem że mają chore uszka (świerzb). Szczególnie Ruda ma mocno zapchane uszy, ale od wczoraj są leczone i wszystko na jak najlepszej drodze do pełnego zdrowia. Wczoraj otrzymały również środek przeciw robakom, gdyż są przygotowywane do szczepienia, które odbędzie się w poniedziałek.
Poza tym wściekają się lub śpią na zmianę z nami albo w pościeli (w wersalce). Stale nam towarzyszą. Gdy moja dziewczyna zmywa, Ruda wspina się po nogach, wchodzi na ramię i przygląda się (pewnie uczy się by w przyszłości pomóc zmywać gary). Podobnie postępuje Tiger, który przygląda się wszystkim pracom technicznym jakie wykonuje, by uniemożliwić im wchodzenie w niektóre miejsca. Bawią się wszędzie gdzie jest to możliwe, nawet na naszych kolanach. Tiger to straszna przylepa, ma w sobie potężny traktor i gdy go włączy, moja dziewczyna ma problemy z uśnięciem

Jest delikatniejszy w zabawie, chodź Ruda nie jest taka zła. Po prostu trochę bardziej się wczuwa

Mają ogromną manię wspinania się po nas i chodź obecnie nie sprawia nam to problemu, obawiamy się tego w przyszłości.
W niedzielę odwiedzili nas znajomi, kompletnie się ich nie bały, nawet po 1h spały obok kolegi. Ruda po jednej stronie, Tiger po drugiej. Śmialiśmy się, że pilnowały "nowych". U weterynarza są bardzo grzeczne. Odkurzacz (chodz mam bardzo cichego) powoduje, że są lekko przestraszone, ale nie na tyle by nie miały odwagi podejść do niego i sprawdzić co to takiego. Wiem, że nie będą przechodziły obok niego obojętnie, ale szalonej paniki nie ma. Nie są płochliwe i to bardzo cieszy.
Ładnie nam jedzą, tyle ile potrzebują a nie ile jest w misce, wiec spokojnie wydzielając im ich dzienną rację możemy być spokojni, że wystarczy im na cały dzień + noc. Oba ważą w okolicach 0,6kg tylko gdy biegają po mieszkaniu mam wrażenie jakby każde ważyło po 15-20kg. Strasznie tupią. Widocznie, chcą nam zakomunikować, że teraz jest ich czas i mamy się nie kręcić by im nie przeszkadzać.
Są ogromnymi czyściochami jeśli chodzi o kuwetę. Potrafią zagrzebywać długimi minutami i co najzabawniejsze same sprawdzają po sobie. Gdy jedno nie do końca dobrze zasypie, drugie po nim poprawi. Komicznie to wygląda. Z myciem się nie jest jeszcze idealnie, ale mają jeszcze czas by odkryć nowe sposoby. Gdy jedno zademonstruje coś nowego (nowy układ przy toalecie), drugie po krótkiej obserwacji naśladuje - coś pięknego!
No i to tyle. Postaram się jutro wrzucić nowe zdjęcia. Trzymajcie kciuki by było słoneczko u mnie, to wtedy będą ładniejsze zdjęcia.
Pozdrawiamy
Matii i Kaja