Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 23, 2012 15:56 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Czyli jednym słowem domowa sielanka :)

A postępy robione przez Ogrynię są coraz większe. Jeszcze chwilę i będzie nakolankowym kotkiem.

Iwonko, dostałam przesyłkę. Bardzo dziękuję :) Tylko chyba coś za dużo tam było............

Co do Twoich przemyśleń, to mam podobne wnioski, ale myslałam, że ja już jestem stara i się czepiam, więc nigdy nie pisałam na ten temat......
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 23, 2012 16:12 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Bo ja Ewuniu jestem taka niepoprawna myślicielko - filozofka.
I tak dzielę się czasem swoimi przemyśleniami, wychodzę do ludzi z sercem na dłoni, choć coraz częściej dostaję po głowie... :) Wiem, że nie powinnam tak otwarcie dzielić się nimi, dzisiaj to też jest mało popularne, lepiej okopać się w swoim małym światku.
Ale co mi tam, mam już bliżej do końca niż dalej, więc tak tu sobie czasem pofilozofuję.
To, że się ze mną zgadzacie, jest dla mnie miłe, przynajmniej wiem, że nie jestem w tym swoim myśleniu sama.
Ostatnio edytowano Wto paź 23, 2012 16:13 przez Iwonami, łącznie edytowano 1 raz
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto paź 23, 2012 16:12 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonko, dla mnie każdy kot jest taki sam, czy ma rude czy czarne czy fioletowe ubranko. Rok temu przygarnęłam buro-szarego z języczkiem na wierzchu. Nic nie zastąpi tego gdy przychodzi do mnie na kolana i mnie całuje tym swoim felernym pyszczkiem. A jak wtedy mruczy :1luvu: :1luvu: Wszystkie koty są równe.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24473
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Wto paź 23, 2012 16:16 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Dla Ciebie meg są :1luvu: , szkoda że nie dla wszystkich ......
Widzisz przecież ile osób deklarujących miłość do s w o i c h kotów, gdy im zginą lub zachorują, dość szybko zapominają o tej swojej "miłości".
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto paź 23, 2012 16:33 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Piękne zdjęcia :D

Chcę ci napisać o moim Filipku. Jest u nas od 4 lat, wzięłam go od weta jako maluszka - malutki chłopczyk uratowany z pożaru.
Bardzo kociolubny facet, ale do ludzi...pogłaszcz czasem z daleka, ale tak to nie rusz. No to nie ruszaliśmy, nie będę kota uszczęśliwiać na siłę, wystarczy, że lubi inne koty. Gadałam tylko do niego, pogłaskałam kiedy chcial i tyle.
I nagle, po czterech (!) latach, Felipe stał się namolnie nakolankowym kocurkiem. Opędzić się od cholery nie można :mrgreen:

A tak wogóle to jest bardzo brzydki i wcale go nie kochamy :roll: Reszty zresztą też 8)
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto paź 23, 2012 16:34 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Widzę :(
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24473
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Wto paź 23, 2012 20:16 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Maryś, to podobnie jak z moją Piglusią [*]. Przez cztery lata w domu oglądałam zawsze jej tył, podobnie jak teraz Ogryni. I nagle, też po czterech latach (swoją drogą to ciekawe) wskoczyła na kolana, a potem tak mnie pokochała jak jeszcze nikt w całym moim życiu. Spała ze mną i chodziła za mną po mieszkaniu jak pies. Nigdy nie leżałam sama, czy to w dzień czy w nocy. A jak jadłam i siedziałam przy stole, zawsze obok ustawiałam krzesełko dla niej, ona wtedy trzymała mi łapki na kolanach. Gdy umierała, a ja musiałam na chwilę wyjść spod stołu do łazienki, bo pod stołem z nią siedziałam na posłaniu, to czołgała się za mną siusiając po drodze, chyba z bólu.
Strasznie mi tej kociny brakuje.... Ogrynia jest niesamowicie do niej podobna z wyglądu, myślę, że ona może być prawnuczką Piglusi i coś czuję, że i z tą miłością może być podobnie. Często patrzy mi prosto w oczy i ja w nich widzę chyba czułość i takie oddanie. Podobnie ostatnio patrzy na mnie Rysio, jest bardzo o Ogrynię zazdrosny. Niech tylko otworzę do niej usta, to on, choćby głęboko spał na ściance wspinaczkowej w przedpokoju, natychmiast przybiega i stara się mnie "uziemić" najczęściej wskakując mi na kolana gdy siedzę przy stole, albo jakoś odwrócić moją uwagę od Ogryni, zaznaczając swoją obecność.
Pierwszy raz w życiu mam kilka kotów, Piglusia była moją pierwszą i przez 11 lat jedyną kotką w domu, więc teraz niemal codziennie coś mnie zaskakuje. Jest to fascynujące.

A poza tym to siedzę i płaczę, jak można nie szukać takiej kociny? http://www.fotosik.pl/u/almare1981/zdje ... um/1242132
Z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=144218&p=9321801#p9321801
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro paź 24, 2012 20:04 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonko, bardzo ci dziękuję za wpłatę z bazarku :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Dosłownie uratowałaś mi życie :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro paź 24, 2012 20:24 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

kamari pisze:Iwonko, bardzo ci dziękuję za wpłatę z bazarku :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Dosłownie uratowałaś mi życie :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Oj tam, od razu życie :oops: :oops:
Robiem co mogem
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro paź 24, 2012 20:26 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:
kamari pisze:Iwonko, bardzo ci dziękuję za wpłatę z bazarku :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Dosłownie uratowałaś mi życie :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Oj tam, od razu życie :oops: :oops:
Robiem co mogem

:mrgreen: :ok:

lidka02

 
Posty: 15913
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro paź 24, 2012 20:39 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Muszę Ci napisać Lidka, że bardzo poruszył mnie podpis pod Twoimi postami. Zresztą tak jak kiedyś banerek o starych kotkach szukających domu.
Ten cytat z Mieczysława Bieńka jest mi szczególnie bliski, przypominam go sobie gdy jadę do mojej 93 - letniej cioci, chorej na alzheimera, która jest już niemal jak roślina.
Nie umie mówić, nie potrafi sama jeść, widzę że stara się coś mi powiedzieć, jednak wydaje z siebie niezrozumiałe dla mnie dźwięki, jakieś sylaby, wyrazy nie mające sensu.
I gdy trzyma mnie kurczowo za rękę, gdy patrzy na mnie oczami z dość dziwnym ich wyrazem, mnie się wydaje, że pełnych lęku, gdy ja wysilam się, żeby zrobić coś, co pozwoli jej poczuć się bezpiecznie - wtedy wracają do mnie te zdania z Twojego podpisu. Bardzo prawdziwe i budzące wiele myśli i refleksji.
Trzymam ją wtedy za ręce i widzę jaką to jej przynosi ulgę. Mnie także.....

Są to dla mnie także bardzo wymowne słowa gdy pomyślę o umierających zwierzętach. Tych bezdomnych, w schroniskach, tych zaginionych i chorych, czy po wypadkach. Jak bardzo potrzebują ludzkiej ręki.
Dwa proste zdania a ile w nich treści.....
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro paź 24, 2012 22:35 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Tak, to prawda.
Ja czytając te słowa pamiętam jak żegnałam się z moją umierającą Mamą.............:( W ub sobotę minęło 3 lata, a wydaje mi się, że to tak niedawno było......W tę sobotę mam 21 rocznicę śmierci Taty.
Zaraz Wszystkich Świętych i taki mam smutny, pełen refleksji czas...........
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 25, 2012 3:30 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Gdy tak się patrzę na moje dwie staruszki, które mam pod opieką - 93-letnią ciocię i 90-letnią mamę, obie chore i bezradne, strasznie się boję starości..... :(

Trochę ten mój wątek zaczyna odbiegać od kocich tematów......
Aby do nich wrócić, to mam mały kłopot z Babunią. Ostatnio zdarza się jej rzucać na jedzenie tak, jakby parę dni nie jadła. Cieszyłoby mnie to, bo troszkę by przytyła, ale niestety. W kilka sekund pochłania całą saszetkę mokrej karmy, poprawi suchym (to stawiam w zasadzie dla Ogryni, bo ona za mokrym nie przepada), popije wodą, a za chwilę potrafi wszystko zwymiotować.
Nie jest tak codziennie, ale tak ze dwa razy w tygodniu się zdarza. Czasem znajduję w zwracanej treści kłębek sierści, ale nie zawsze.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw paź 25, 2012 8:43 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Jestem tutaj codziennie ukradkiem i myślę identycznie jak Wy!
Moja suczka tak wszystko zwraca jeśli jest bardzo zmęczona niedługo po jedzeniu, moje koty nigdy nie zwracały kłębków futra mimo, że zawsze czytałam o takiej możliwości :|
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 25, 2012 11:02 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Jesienią to one generalnie więcej jedzą (atawizm taki zapewne) i na dodatek wymieniają okrywę, choć te domowe jakby mniej. Może spróbuj jej dodawać do żarelka trochę pasty odklaczającej - moi bardzo lubią - ze dwa razy w tygodniu.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości