Nasz specjalista od myszek (niestety gania je już za TM), potrafił chodzić ze swoim trofeum cały czas. I ciągle sobie rzucał sam. Nie był skory, abyśmy mu rzucali.
A Fiodor to nie pies

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
naline pisze:A Fiodor to nie pies?
karola7 pisze:Mądrego masz kota.
Moje to zwykle zabawki pogubią, a potem łazi to to i drze japę żeby odszukać. Mila nie aportuje, nie kuma tej formy zabawy, za to Pixi aportuje wszystko: zabawki, papierki, nakrętki, szypułki od pomidora, winogrona. Tylko niektóre z tych rzeczy prędko tracą na atrakcyjności bo słabo lotne są
.
morelowa pisze:Jak Maurycy ?
morelowa pisze:Orzechy, kasztany i żołędzie, które znosiłam ze spacerów mają w głębokiej pogardzie...
to dobrze
JolaJ pisze:Przywitam się i przycupnę na dłużej bo bardzo ciekawy wąteczek![]()
Ja też mam kicię z astmą+cukrzycą+robaki (po cichu liczę że wybite) i drugą kicię z kamykami.
morelowa pisze:Chyba czuję wielką sympatię do Fiodka Moje mają głęboko ukrytą inteligencję.
JolaJ pisze: ostatnio nieświadomie podrażniłam ją Feliweyem. Odradzam stosowanie tego specyfiku przy astmatykach. Mnie niestety nikt nie uprzedził.
i niewiadomo czy przeżyję.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kankan, Lifter i 14 gości