Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Alienor pisze:W kwestii Broszencji w garze - sen mara, Bóg wiara![]()
Ale jak ona dostaje kroplówki, to w sumie nie musi chcieć się jej jeść ani pić - mnie się nie chciało (oprócz momentów jak miałam gorączkę). No i po kilku dniach na dożylnych zainteresowanie ruszaniem mordką niestety spada ostro, zwłaszcza że pewnie nie może jeść tego co najbardziej lubi.
morelowa pisze:Revontulet, Ty to masz jakiś wątek osobisty?
Co jest z nerkami Maurycego?
Broszka pisze:Brzmi to wszystko bardzo poważnie... Trzymam kciuki
Przypomniałam sobie że można podpytać Justę&Zwierzaki, jej onkologiczna Matylda ma astmę.
Revontulet pisze:A kto by czytał mój wątek?![]()
Broszka pisze:Revontulet pisze:A kto by czytał mój wątek?![]()
No jak to kto: my i na pewno inne chętne cioteczki by się znalazły
Należy pamiętać, że nawet wysoce skuteczne preparaty przeciwpasożytnicze podawane w dawkach terapeutycznych są w stanie zlikwidować jedynie te nicienie, które osiedliły się już w przewodzie pokarmowym oraz ich postacie larwalne, które w okresie działania leku znajdowały się we krwi (jeżeli lek wchłania się do krwi), natomiast wykazują bardzo ograniczone działanie lub w ogóle jego brak na larwy odbywające wędrówki w tkankach żywiciela. To wyjaśnia, dlaczego po kolejnych zabiegach odrobaczania obserwuje się nadal w kale zwierzęcia nawet liczne, niedojrzałe postacie glist.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera, zuzia115 i 20 gości