Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

to teraz będę się tłumaczyć :roll:

wstążeczka pochodzi z kaptura od mojej bluzy w kolorze różowym, a Morris znany też jako koci Robin Hood (w skrócie: Kocin Hood) stwierdził, że mam zdecydowanie za dużo bluz wyposażonych w kaptur ze sznurkiem, wstążką, itp. Z czterech została tylko jedna, w której sznurek jest wszyty i nie można go wyciągnąć :mrgreen:

Zostałam ograbiona przez Kocin Hood'a :placz:

ewexoxo pisze:to teraz będę się tłumaczyć

wstążeczka pochodzi z kaptura od mojej bluzy w kolorze różowym, a Morris znany też jako koci Robin Hood (w skrócie: Kocin Hood) stwierdził, że mam zdecydowanie za dużo bluz wyposażonych w kaptur ze sznurkiem, wstążką, itp. Z czterech została tylko jedna, w której sznurek jest wszyty i nie można go wyciągnąć

Zostałam ograbiona przez Kocin Hood'a

Bo Morris talentów wiele ma.
No nie becz już

Mi się tam podoba w różowym. :1luvu:

ksb pisze:
Bo Morris talentów wiele ma.
No nie becz już

taaa... ostatnio ujawnia nam się głównie jeden talent chyba związany z wiosną - Morris to wyjec pospolity, który potrafi cały czas chodzić i ględzić, miauczeć, ciauczeć i wyć :roll:

a wtedy trzeba albo karmić albo zabawiać

horacy 7 pisze:Mi się tam podoba w różowym.

dziękuje bardzo - chociaż Basia doceniła ten męski róż

pasuje do nochala, prawda?

Domaga się Waszego zainteresowania i tyle.
Jesteście od tego, żeby zabawiać koteczka :mrgreen:

ksb pisze:Domaga się Waszego zainteresowania i tyle.
Jesteście od tego, żeby zabawiać koteczka

"służba nie drużba" - jakoś tak to było w tym powiedzeniu

chociaż zawsze się zastanawiałam co to jest ta "dróżba"?

jak wpiszesz w guglach drużba, to zobaczysz :wink:

no to jeszcze z bykiem napisałam :oops:

takie "drużby" to ja znam, ale przysłowia nie łapie wcale :roll:

ja blondynka jestem (z natury, nie z pudełka)

Nie czerwień się, tylko wyedytuj - nie cytowałam :wink:

A przysłowia (które ponoć są mądrością narodu) mają to do siebie, że często trudno je wprost "przetłumaczyć".
To akurat do mnie przemawia, ale wiele innych już nie.

ksb pisze:Nie czerwień się, tylko wyedytuj - nie cytowałam

A przysłowia (które ponoć są mądrością narodu) mają to do siebie, że często trudno je wprost "przetłumaczyć".
To akurat do mnie przemawia, ale wiele innych już nie.

nikt nie widział :mrgreen:

a przysłowia to się używa tak jakoś naturalnie, a jak człowiek zacznie się głębiej zastanawiać to jest problem :roll:

dobrze że są gugle :wink:

ewexoxo pisze: (...) dobrze że są gugle

Nie są może lekarstwem na wszystko, ale często ulatwiają poszukiwania :ok:

Przegapiłam nowy wątek Morisia, ale wstyd. Ale już nadrobiłam zaległości. Jaki on ma kochany ten pychol.

Nie zgadzam się jednak z teorią o zwierzakach pod charakter opiekuna. Bo ja bym miała chyba rozpięciożenie jaźni koto-psie. Za to mam swoją wersję wytłumaczenia za co kochamy koty - "bo cierpienie uszlachetnia". A to cierpienie jest jeszcze stosunkowo przyjemne.

saintpaulia pisze:Przegapiłam nowy wątek Morisia, ale wstyd.

Oj wstyd

saintpaulia pisze:Za to mam swoją wersję wytłumaczenia za co kochamy koty - "bo cierpienie uszlachetnia". A to cierpienie jest jeszcze stosunkowo przyjemne.

Coś w tym jest

ksb pisze:
saintpaulia pisze:Za to mam swoją wersję wytłumaczenia za co kochamy koty - "bo cierpienie uszlachetnia". A to cierpienie jest jeszcze stosunkowo przyjemne.

Coś w tym jest

niektórzy też nie lubią za długo spać, nie chcą mieć za dużo pieniędzy i lubią często używać rolkę do czyszczenia ubrań z kłaków :mrgreen:

Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

Kto przegląda forum