Nie widuję Nelusi, ale jest mi szczególnie bliska. Ona mnie pierwszej zaufała i pozwoliła się głaskać, a potem przytulać.To taki koci aniołeczek

, kotka pozbawiona wad. Nawet bardzo się starając nie potrafiłabym niczego złego o niej napisać.Poznałyśmy z Kasią jej ojca, to kocur bardzo do niej podobny, lekko utyka na tylną łapę. Żyje na wolności, jest podkarmiany.Mama zginęła pod kołami samochodu, rodzeństwo nie przeżyło chyba. Tyle wiem.
Nikt nie chce takiej ślicznej , zdrowiutkiej, zadbanej pod każdym względem kotki? W dodatku takiej, która na 100 % dogada się z każdym kotem? Z moimi żyła w przyjaźni, z kotkami Doroty dogaduje się rewelacyjnie.Wszyscy boją się dokocenia, a tu jest kotka idealna i co?