Badylek [*] i wracający z adopcji Mroczek [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 12, 2012 12:30 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

Miaubry! :D
Myszko mała szansa, Duża obfaca Mroczka, a kiedy wchodzę jej w obiektyw mnie odsuwa :?
A zawsze kiedy widzę aparat to od razu biegnę,żeby mi zrobiła, ona coś mamrocze, że muszę się choć trochę odsunąć, ale jak wtedy będzie widać moje piękne oczka!?
Badylek


Czas na zdjęcia w domu: wyciągam aparat, robię zdjęcie Mroczkowi, ten patrzy na mnie zdegustowany, Badyl przybiega, pcha się pod obiektyw i się o niego ociera :roll: Mrok poirytowany zamieszaniem i lampą błyskową skacze za kanapę, Badyl zdobywa kilka zdjęć noska-i-kawałka-oka, ewentualnie tyłka z podniesionym ogonem, i na tym się kończy.... :ryk:
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pon mar 12, 2012 12:34 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

Durny Mrok, jak zwykle.
A ma takie piękne zielone oczyska!

Może najpierw sesję zdjęciową Badylkowi zrobić, by go usatysfakcjonować?

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pon mar 12, 2012 12:58 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

jaaana pisze:Durny Mrok, jak zwykle.
A ma takie piękne zielone oczyska!

Może najpierw sesję zdjęciową Badylkowi zrobić, by go usatysfakcjonować?


Muszę polować aż śpi koło mnie bo inaczej, jak pisałam, Badylek się pcha pyskiem i tyłkiem do obiektywu :mrgreen:

A Mrok jest w ogóle piękny, tylko ciężko go złapać w dziennym świetle (tak, zeby bez lampy błyskowej robić)...
Mam kilka nowych, wkleję je później :)
Muszę też trzy wybrać na mistera czarnego miau :D
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pon mar 12, 2012 13:00 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

a to czekamy na zdjecia Mroczka

a on z ręki nie boi się jeść? jak idzie oswajanie?
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon mar 12, 2012 13:08 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

Mroczek:
Je z ręki kocie kiełbaski. Lubi,kiedy biorę suche z miseczki do ręki i wysypuję mu pod noskiem- tak do odległości pół metra to spokojnie zje. Czasem kładzie się tuż pod moimi nogami. Czasem też pozwala się dotknąć kiedy leży na kanapie - chociaż, od kilku dni kiedy Feliwaya zabrakło to raczej ucieka. Czasem wyjdzie sprawdzić na korytarz kiedy wychodzę z domu lub wracam. Zawsze idzie ze mną do sypialni spać - ma kocyk pod łóżkiem i na nim śpi.
Nie widzę zmian w jego podejściu do mnie od jakiegoś miesiąca, może więcej.
Za to z Badylkiem ostatnio coraz częściej siedzą razem,myją się. Ganiają się, ale zwykle po przyjacielsku (chociaż kłaki czasem fruwają).

W tej chwili wyszedł zza kanapy i pije wodę ;)

Będę jeszcze próbować go wabić na świeże mięsko,chciałam w piątek coś kupić ale zgłupiałam w sklepie, a polędwicy z indyka nie mieli :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pon mar 12, 2012 13:51 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

Dzień dobry Badylku poniedziałkowo
Kitek
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Pon mar 12, 2012 13:56 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

kup 20 deko jakiejkolwiek wędliny z drobiu, nie musi być z indyka :)

koty mnie za to uwielbiają, normalnie mam cały komitet powitalny jak odwiedzam Różię :)
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon mar 12, 2012 14:08 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

Caragh pisze:Dzień dobry Badylku poniedziałkowo
Kitek


Miaaaaau Kitku :)
Jak się masz?:)
Badylek pozdrawiający


kaja555 pisze:kup 20 deko jakiejkolwiek wędliny z drobiu, nie musi być z indyka :)

koty mnie za to uwielbiają, normalnie mam cały komitet powitalny jak odwiedzam Różię :)


Boję się kupić cokolwiek, bo jak kilka razy tak kupiłam na samym początku, kiedy Badyl do mnie przybył, to w ogóle nie jadł...
Wiem, że niektóre lubią serca czy inne takie... Pewnie po prostu muszę kupić odrobinę wszystkiego i sprawdzić ;)
Problem,że ja potem tego nie zjem, jak im nie zasmakuje :lol:

Mroczek właśnie zjadł kilka chrupek suchego prosto z ręki :D
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pon mar 12, 2012 14:10 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

Właśnie - tylko zwymyślać, to od razu lepiej.

Jak będzie się wygłupiał i nie oswajał, to mu powiedz, że jego krzaczek jest - jak mu sie nie podoba, to transport pod krzaczek znajdziemy.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pon mar 12, 2012 14:16 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

caldien pisze:Miaaaaau Kitku :)
Jak się masz?:)
Badylek pozdrawiający

Duża wstała godzine temu :roll: Zaraz wychodzi do pracy. Efekt? Brak mizianek :evil:
Kitek niewypieszczony
Ostatnio edytowano Pon mar 12, 2012 14:23 przez Caragh, łącznie edytowano 1 raz
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Pon mar 12, 2012 14:19 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

Jaaana, mówiłaś coś specjalnego do niego? Wołałaś go jakoś?

Może nagraj mi swój głos, to puszczę Czarnemu :wink:

Najbardziej mnie dziwi zawsze to jego łażenie za mną. Przecież teoretycznie, jak mu zawadzam, powinien korzystać z dużego pokoju, kiedy idę spać, rozwalać się spokojnie na środku kanapy... A ten idzie na swój kocyk pod łóżkiem i tam śpi(oczywiście, w ostatecznym rozrachunku, ma aktywne noce gdzie wcześniej przemieszcza wszystkie kocie zabawki - ale kończy śpiąc na kocyku w sypialni).
W dodatku jest bardzo zmienny, je mi prosto z ręki, a chwilkę później odsuwa się i już nie chce chrupki nawet z odległości metra... Wydaje mi się czasem, że on podchodzi, uspokaja się, je i nagle sobie uświadamia: "a nie, ona tu jest, człowiek uciekać!" i wtedy się cofa...
Ponieważ na dotyk ręki reaguje bardzo nerwowo - skropiłam szczotkę kocią walerianą i położyłam tak, żeby się do niej przyzwyczaił... Może w ten sposób uda się go przekonać do głaskania ;)
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pon mar 12, 2012 14:30 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

Nie jestem pewna, czy pamięta mój głos. Ale można spróbować. Wołałam na niego Mroooczek.

Nie wiem, co mu mogło zaszkodzić. Może za dużo zmian było jednocześnie niemal.

Do mnie przychodził, ocierał się o nogi, pozwalał się głaskać ile tylko chciałam. Na ręce też go wzięłam bez problemu. Nie spodziewałam się, że tak się sytuacja rozwinie, bo wydawało mi się, że jest na idealnej drodze do stania się kotem domowym. Coś w nim widać tkwiło i tkwi, czego nie potrafimy zauważyć.

Kiedyś spotkał mnie przypadkiem, nie wołany i odprowadził do domu kręcąc ósemki pod nogami.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pon mar 12, 2012 14:38 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

Wiem, dlatego też się zastanawiam, czy to nie ja robię coś źle :roll: Na pewno nie jest to kwestia miejsca, mieszkanie mu chyba odpowiada - ma swoje odkryte miejsca gdzie śpi rozwalony jak król, brzuch i łapki w górze, tylko podejść i miziać ;) Czasem nawet tak się rozwali tuż pod nogami :roll: Kusiciel wstrętny :mrgreen:

Próbowałam na niego wołać przeciągają "ooooo" w "Mroczku" i osiągnęłam tylko to ,że popatrzał na mnie jak na idiotkę i zeskoczył za kanapę, za to Badylek bardzo zainteresowany przybiegł :ryk:
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pon mar 12, 2012 15:56 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

caldien pisze:Wiem, dlatego też się zastanawiam, czy to nie ja robię coś źle :roll: Na pewno nie jest to kwestia miejsca, mieszkanie mu chyba odpowiada - ma swoje odkryte miejsca gdzie śpi rozwalony jak król, brzuch i łapki w górze, tylko podejść i miziać ;) Czasem nawet tak się rozwali tuż pod nogami :roll: Kusiciel wstrętny :mrgreen:

Próbowałam na niego wołać przeciągają "ooooo" w "Mroczku" i osiągnęłam tylko to ,że popatrzał na mnie jak na idiotkę i zeskoczył za kanapę, za to Badylek bardzo zainteresowany przybiegł :ryk:

:ryk: :ryk: :ryk:

Wydaje mi się, że to ja źle zrobiłam.
Gdybym go wtedy wzięła do domu, może szybciej by się przyzwyczaił do domowych warunków i zmiana miejsca nie zaszkodziłaby mu.
Ale wtedy miałam FIVkę :( i żadnego pola manewru.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pon mar 12, 2012 16:42 Re: Badylek i Mroczek w jednym spali domu (cz. 2)

jaaana pisze:Wydaje mi się, że to ja źle zrobiłam.
Gdybym go wtedy wzięła do domu, może szybciej by się przyzwyczaił do domowych warunków i zmiana miejsca nie zaszkodziłaby mu.
Ale wtedy miałam FIVkę :( i żadnego pola manewru.


Cóż każda już obwiniła siebie, teraz możemy poobwiniać siebie nawzajem :ryk:

Któż to wie, co w tej jego malutkiej główce się dzieje, i co by było gdyby;) Gdybanie nic nie zmieni - a głupol w końcu się przekona do mnie, nie pozwolę mu nie ;)

Pytanie: czy mogę wykorzystać Twoje Mroczkowe zdjęcie do konkursu Mistera Miau? :)
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: januszek, Martini1989 i 36 gości