Broszka & Company cz.3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 08, 2012 11:55 Re: Broszka & Company

felin pisze:Przyszlo do mnie: :ryk:
"Dzisiaj Dzień Kobiet, więc cycki w górę, i odrzuć z twarzy gradową chmurę, niech żyje cellulit i kurze lapki, i tak jesteśmy super babki" :mrgreen:

Świetne :ryk: :lol:

Broszka pisze:Muszę się poskarżyć - pierwszy raz wyszedł mi wczoraj zamiast chleba totalny zakalec chlebowy - taki naprawdę zakalec zakalcowaty Obrazek
Ki diabeł? Zupełnie nie wiem dlaczego :roll:

Mnie się taki zakalec jeszcze nie zdarzył, ale raz wyrośnie chlebek wyżej, raz niżej i do tego wkurza mnie, że lejąc cały czas tyle samo np. wody do mąki ciasto jest czasem zbyt luźne i jak nie dopilnuję i się upiecze, to w środku nie ma za grosz zakalca ale wierzch jest leciutko zapadnięty w stosunku do boków chleba :?
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw mar 08, 2012 12:13 Re: Broszka & Company

felin pisze:Przyszlo do mnie: :ryk:
"Dzisiaj Dzień Kobiet, więc cycki w górę, i odrzuć z twarzy gradową chmurę, niech żyje cellulit i kurze lapki, i tak jesteśmy super babki" :mrgreen:


Świetne podsumowanie święta :ryk: :ryk: :ryk:


Beasia pisze:Mnie się taki zakalec jeszcze nie zdarzył, ale raz wyrośnie chlebek wyżej, raz niżej i do tego wkurza mnie, że lejąc cały czas tyle samo np. wody do mąki ciasto jest czasem zbyt luźne i jak nie dopilnuję i się upiecze, to w środku nie ma za grosz zakalca ale wierzch jest leciutko zapadnięty w stosunku do boków chleba :?

To czy chlebek wyrośnie bardziej lub mniej zależy też od rodzaju użytej mąki.
Im wiecej mąki białej pszennej tym lepiej rośnie a im więcej razowej tym chleb bardziej zwarty.
To co opisujesz z zapadaniem zdarza mi się czasem jak dam ciut za dużo drożdży (świeżych) - bo najczęściej nie odważam tylko daję na oko.
Wczoraj piekłam w maszynie i chyba właśnie drożdże musiały być do d..py :evil: Do maszyny nie robię rozczynu tylko kruszę je na wierzch - wczoraj otworzyłam nową kostkę drożdży i chyba są do kitu :|
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw mar 08, 2012 12:22 Re: Broszka & Company

A mnie się marzy taki z pieca chlebowego, opalanego dobrym drewnem, upieczony na liściu kapusty i świeżutkie masełko z prawdziwego mleka, od krowy :wink: nie z kartonu bo to nie mleko tylko wyrób mlekopodobny.
A dostałyście już kobitki rajstopki , goździka i coś z serii Pani Walewska - pamiętacie te sztandarowe prezenty w czasach PRL-u :mrgreen:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 08, 2012 12:51 Re: Broszka & Company

ewan pisze:A mnie się marzy taki z pieca chlebowego, opalanego dobrym drewnem, upieczony na liściu kapusty i świeżutkie masełko z prawdziwego mleka, od krowy :wink: nie z kartonu bo to nie mleko tylko wyrób mlekopodobny.
A dostałyście już kobitki rajstopki , goździka i coś z serii Pani Walewska - pamiętacie te sztandarowe prezenty w czasach PRL-u :mrgreen:

Ha, ja często mam mleko prosto od krowy, czasem nawet ubijam masełko :mrgreen:
Piec chlebowy rozebraliśmy bo zajmował nam pół kuchni - był taki wielki że podejrzewamy że "za Niemca" w naszym domu mieszkał piekarz: można było w nim upiec kilkanaście bochenków na raz.
Teraz najczęściej piekę na kamieniu w piekarniku kuchni kaflowej. I wprawdzie opalam drewnem, ale to zupełnie co innego... Natomiast smakowo pieczywo tak pieczone i tak nie ma porównania z tym z automatu czy z elektrycznego piekarnika :wink:
A o kupnym to już nie wspomnę - jak byłam chora i TZ kupił pieczywo w piekarni w pobliskim miasteczku to wydawało mi się strasznie niedobre, jakieś takie nadmuchane i gumowate to wszystko :roll: Faktem jest że baaardzo dawno już nie jadłam kupowanego i się odzwyczaiłam :P

Co do prezentów to dobrze pamiętam czasy goździka i rajstop :lol:
Bardzo cieszę się że w mojej samotni nie ma facetów - mam problem z głowy :D
A większość facetów chyba nie bardzo wie jak teraz się zachowywać, czy składać życzenia czy olać?
Przyznam że zupenie nie wiem jak to teraz jest?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw mar 08, 2012 17:39 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:Co do prezentów to dobrze pamiętam czasy goździka i rajstop :lol:
Bardzo cieszę się że w mojej samotni nie ma facetów - mam problem z głowy :D
A większość facetów chyba nie bardzo wie jak teraz się zachowywać, czy składać życzenia czy olać?
Przyznam że zupenie nie wiem jak to teraz jest?

Ja też pamietam czasy rajstop za pokwitowaniem i goździków z mojego pierwszego miejsca pracy :)
A dzisiaj u mnie w pracy faceci zachowywali sie bardzo różnie, jedni składali życzenia plus tulipan w roli załącznika, inni poprzestawali na samych życzeniach, a jeszcze inni olewali nawet życzenia :lol:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw mar 08, 2012 17:58 Re: Broszka & Company

a ja widziałam na bazarku kolejkę panów do stoiska z tulipanami :)
fajnie to wyglądało
Obrazek Obrazek Obrazek

lanua

 
Posty: 1246
Od: Pt lis 06, 2009 9:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 08, 2012 18:47 Re: Broszka & Company

Strasznie mnie wkurza lecąca krew z nosa :evil:
Zawsze przy większym katarze kiedy mocniej wydmucham w chusteczkę to pęka mi naczynko i leci krew - potem nie mogę się wysmarkać bo wciąż pęka i leci :x
A katar mam naprawdę konkretny...
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw mar 08, 2012 20:02 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:Strasznie mnie wkurza lecąca krew z nosa :evil:
Zawsze przy większym katarze kiedy mocniej wydmucham w chusteczkę to pęka mi naczynko i leci krew - potem nie mogę się wysmarkać bo wciąż pęka i leci :x
A katar mam naprawdę konkretny...

Biedna jesteś Broszeczko :(
Ładnych kilka lat temu moja córka dostała takiego krwotoku z nosa, że nie pomogła tamponada z adrenaliną ani przyżeganie naczynek i pomogło dopiero włożenie do nosa na 2 dni opatrunku w formie długiej sznurówki (jak widziałam jak jej to wpychają do nosa, to zasłabłam w gabinecie :? ). Podobno osłabiła sobie naczynka kroplami do nosa.
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw mar 08, 2012 20:47 Re: Broszka & Company

Może weź sobie rutinoscorbin lub więcej witaminy c, bo one uszczelniają naczynia krwionośne.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Czw mar 08, 2012 23:20 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:Strasznie mnie wkurza lecąca krew z nosa :evil:
Zawsze przy większym katarze kiedy mocniej wydmucham w chusteczkę to pęka mi naczynko i leci krew - potem nie mogę się wysmarkać bo wciąż pęka i leci :x
A katar mam naprawdę konkretny...


Ja mam tak kruche naczynia, ze mam tak bez kataru. Wystarczy klima albo kaloryfery, cos, co wysusza :twisted:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 09, 2012 7:55 Re: Broszka & Company

O, widzę że nie tylko ja mam takie problemy :wink:
Moje naczynka są takie słabe od urodzenia i jako dziecko miałam wielokrotnie przyżegane bo krew leciała mi przy gwałtowniejszym potrząśnieniu głową - w przedszkolu czy szkole nauczycielki na pewno miały serdecznie dosyć takiego dziecka bo b.często musiały tamować moje krwotoki...
Zabiegi przyniosły efekt i od połowy podstawówki mam w miarę spokój tzn naczynka pękają w sumie jedynie przy katarze i mocniejszym wysmarkiwaniu nosa - najgorzej jest jak to się zdarzy na początku przeziębienia bo potem nawet przy kichnięciu leci krew :(
Tak jest teraz :evil:

Dodam jeszcze, że jak widzę świeżą krew to mi niedobrze, słabo i mdleję Obrazek
Strasznie irytująca sprawa, no i nie pomaga to że mam słabą krzepliwość...


Leki oczywiście biorę, ale pewnie pomogłoby bardziej gdybym znów przypaliła te naczynka... Przy każdym katarze sobie obiecuję że to zrobię - po czym oczywiście olewam jak tylko krwotoki ustają :|
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt mar 09, 2012 8:52 Re: Broszka & Company

Swoją drogą może smaruj zewnętrzenie nos maścią majerankową - to pomaga oddychać, łagodzi otarcia, a ponieważ działa jak inhalacja, to łatwiej wysmarkać więc jest szansa, że po 1 dniu już nie będzie tak bardzo krew leciała z nosa. Zdrowia życzę :ok: :ok: :ok:
A u mnie w pracy jeden z kolegów został oddelegowany i wręczał zaraz po przyjściu wszystkim dziewczynom po tulipanie. Ale nie trzeba było kwitować :wink:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24275
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt mar 09, 2012 9:12 Re: Broszka & Company

Alienor pisze:Swoją drogą może smaruj zewnętrzenie nos maścią majerankową - to pomaga oddychać, łagodzi otarcia, a ponieważ działa jak inhalacja, to łatwiej wysmarkać więc jest szansa, że po 1 dniu już nie będzie tak bardzo krew leciała z nosa. Zdrowia życzę :ok: :ok: :ok:
A u mnie w pracy jeden z kolegów został oddelegowany i wręczał zaraz po przyjściu wszystkim dziewczynom po tulipanie. Ale nie trzeba było kwitować :wink:

Maść majerankowa? Nigdy o takiej nie słyszałam :roll:
Dzieki, zaraz będę jechać po siano i słomę to po drodze wdepnę do apteki :)

Bardzo fajny sposób mają panowie z Twojej firmy :ok:
A tak jeszcze wracając do goździka i rajstop. Kobitom w mojej firmie któregoś roku znudziły się rajstopy i ustaliły że na dzień kobiet chcą dostać pościel z kory - mimo że na rynku nie można było jej dostać to firma miała kontakty i mogła "załatwić" taką dostawę. Ale cena pościeli była oczywiście zbyt wysoka i musiałyśmy dopłacać do prezentów :lol: Potem już co roku były "prezenty" częściowo odpłatne :D
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt mar 09, 2012 18:21 Re: Broszka & Company

Maść majerankowa nawet stosuje się u niemowląt, ale smaruje się pod noskiem i dziecko lekko oddycha. Polecam. :1luvu: :roll:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Pt mar 09, 2012 18:50 Re: Broszka & Company

Mam problemy z zatokami, a Ala często się zakatarzała - dlatego raz spróbowałam i odtąd stosuję często - tania a skuteczna. Jak wysmaruje się skrzydełka nosa (na zewnątrz)to łagodzi pieczenie i leczy otarcia, plus ten efekt udrażniający. A nie szczypie tak w oczy jak maść tygrysia czy olejek olbas.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24275
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości