Iwonami pisze:Usłyszałam teraz jakiś pojedynczy koci wrzask

Ale nie idę tam, niech się układają ze sobą. Szkoda, jednak te 5 miesięcy rozłąki zrobiły swoje, kotki się chyba wzajemnie zapomniały. A były tak nierozłączne........
Rysio i Tosia cały czas siedzą pod drzwiami.
Nie bardzo wiem co robić, iść tam czy dać sobie spokój. Zaczyna mnie teraz przerażać integracja z Rysiem i Tosią. Jak zaczną się jakieś walki - to boję się o moją mamę, żeby ona się nie zdenerwowała, bo to katastrofa dla jej zdrowia.
Integracja z Rysiem i Tosią powinna być wbrew pozorom łatwiejsza, bo chcąc nie chcąc izolując koty od siebie robisz to co najlepsze - przenosisz zapachy... (w tym momencie tylko na swoim ubraniu, kapciach itp.). Gdybyś je dotykała, przenosiłabyś zapachy także głaszcząc raz jednego kota, raz drugiego tę samą ręką... Ale w tej sytuacji musisz przenosić zapachy tylko poprzez ich rzeczy...
Za jakiś czas próbowałabym zamieniać kocyki... Podrzucić Ogryni Tosiowy/Rysiowy, a Tosi i Rysiowi ten od Ogryni...
Nie wiem, czy się da poprzez przenoszenie zapachów pomóc kotkom będącym w jednym pokoju... Może przez zamianę posłanek - Ogrynia/Babunia?
No i nie doczytałam, czy Ogrynia ma własną kuwetę... Czasem drugi kot broni swojej kuwety bardziej niż miski...
Kciuki są!