MORFEUSZ zwykły łaciaty szczęśliwy w DS u aleusha :):):)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 06, 2012 8:30 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

Cóż,rozumiem Państwa rozgoryczenie,dlatego może już nie będe zabierał głosu;) Mimo skrajnie negatywnych opinii,staraliśmy się zapewnić mu dobre warunki i wydawało nam się ,że dobrze się czuł u Nas. Ktoś jednak kiedyś napisał,że z tej mąki nie będzie chleba i tak było,choć mam wrażenie że obydwa zwierzaki wzajemnie się tolerowały,nie żyły w przyjaźni,ale też sobie nie wadziły. No ale,to co było widać na zewnątrz,nijak sie miało na odczucia Kota i skoro żył w ciągłym stresie,to nie mieliśmy alternatywy,bo jaką?Wciąż go stresować? MAm nadzieję,że znajdzie spokojny dom,gdzie będzie mu dobrze i żadne czynniki zewnętrzne nie będą mu już przeszkadzały..

juve20

 
Posty: 15
Od: Wto sty 24, 2012 15:38

Post » Wto mar 06, 2012 12:13 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

juve20 nam tez zalezy na szczesciu tego wyjatkowego mruczka. I mozesz spac spokojnie. Zrobimy WSZYSTKO zeby trafil do jak najlepszego z mozliwych domkow :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Wto mar 06, 2012 19:35 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

Morfiego zmiany na plecach jakby sie troszkę cofały , ale te na buzi nie :( Codziennie dostaje tez preparat na odporność .
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro mar 07, 2012 12:29 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

:piwa: wypije za zdrowko Morfeusza :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro mar 07, 2012 20:01 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

Marzenio 11...
Doprawdy -Twoje (wybacz!) uwagi n/t grzybicy mijają się z prawdą.
Jestem lekarzem i kociarą.W ostatnim czasie wyleczyłam z grzybicy dwa koty- za pierwszym razem z Microsporum Canis (grzybica skóry) a za drugim z Microsporum Persicolor.Ten drugi grzyb zlokalizowany był w przewodzie słuchowym-leczenie nie było łatwe, proszę mi wierzyć.
Przy okazji pierwszej grzybicy nieświadomie zakaziłam siebie i psa.Kotu, który unikal kontaktów z zakażoną kotką-udalo się nie zachorować.
Leczyłam koty doustnie ([....]), kąpielami w Ketoscanie (kot były ogolony, kąpiele co 3 dni),smarowałam Imverolem(1 raz dziennie) i Travogenem (też 1 raz dziennie).Nizoral ma nieodpowiednie pH dla kociej skory ,Ketoskan jest lepszy dla "całego kota"
Kot otrzymał 3 dawki Biocanu M.
Kota z grzybem w uchu leczyłam tylko doustnie , co 3 dni ucho czyściłam roztworem Nizoralu.Tu po przeczytaniu kilku artykułów (głównie Włosi pisza o grzybicy zwierząt- mają jej jakby więcej?), wybralam schemat leczenia wypróbowany przez wloskiego profesora.
Leczenie wspomagałam podawanie immunostymulantów (najbardziej polecam Zylexis)
(Zylexis daje się teraz w pulsach 3 injekacje co 3 dni a potem 3 razy co 2 tygodnie)
Warto tez podawać paraleki ,zwłaszcza np.Viacutan bo ma dużo Omaga3 i nienasyconych kwasów tłuszczowych, co wspomaga regenerację skóry.
Oczywiście Orungal jest lekiem silnie hepatotoksycznym- podawałam kotu Hepatil.
Jest też kardiotoksyczny ale nie ma lekow chroniących mięsień sercowy niestety.

Preparat Griseofulvin nie jest w Polsce dopuszczony , można go kupić w Niemczech.Nie polecam- jest bardziej hepatotoksyczny niż Orungal a działa podobnie.
Oczywiście zrobiłam przed rozpoczęciem leczenia zeskrobiny i posiewy z tych zeskrobin.

Pisanie,że grzybica jest mało zakaźna a Marzenia przytulala i spała z kociakami jest dużą nieścisłością.
Grzybica jest BARDZO zakaźna(można o niej naprawdę wiele przeczytać, choćby w necie) a Marzenia miała szczęście.Szczególnie zakaźna jest dal małych dzieci i niemowląt.Tak jest z racji ich slabego jeszcze systemu immunologicznego.Do tego leczenie np.Orungalem nie wchodzi w grę- lek może uszkodzić wątrobę i to poważnie.Więc rozumiem lęk DS przed grzybicą.
Co do higieny w domu- grzyby utrzymuja się w np.zaslonach, obiciach i zasłonach.Do mniej więcej pół roku.
podłogi i meble wystarczy zmywać chlorem,poduszki można np.zamrażać w zamrażarce lodówki.
Najgorzej jest z obiciami.
Marzenia miała dużo szczęścia.
Ja miałam mniej- 6 ognisk grzyba leczylam dwa miesiące Travogenem.Psa wyleczyła Ketokonazolem, niestety koty go nie metabolizują( więc nie działa).To także środek doustny.

Nie oddałam nikomu kota z grzybicą.
Ale mój drugi kot zostal przeniesiony do innego mieszkania (mojej mamy).
Grzyb jest obecny w domu i na miejscu DS zrobiłabym duże sprzątanie, czyszczenie karcherem i zmywanie powierzchni.
Psa bym czujnie obserwowała, przeglądala sierść.

Dodam,że kilkanaście lat temu ,jeszcze przed Orungalem straciłam kota z powodu grzybicy strzygącej.Kot był wychodzący i wet się nie przyłożyl, moja wiedza medyczna była mała (studiowalam wtedy).

Jestem okulistą, ale leczenie grzybicy konsultowałam z przyjciółką dermatologiem.Dawki leków ustalał wet.
Leczenie zwierząt trwało około 3 miesięcy.

Justa ma spore szanse na zakżenie stada, w tym tymczasów.I "rozdanie" grzyba do potencjalnych DS.
Kotka trzeba w/g mnie izolować.Ogolić.Kapać i smarować.Zrobić posiew ze zmian i dać leki doustne.Zwlaszcza,że grzyb jest jak widać stary i oporny.
Dodam,że przed leczeniem Orungalem warto zrobić badanie krwi - czynniki Aspat i Alat- bo one świadczą o tym,że wątroba jest ok.

Proszę nie pisać,że grzybica to jak katar- właściwie sama (prawie) przechodzi i nie zakaża.
TO BZDURA.
Pisanie takich rzeczy naraża ludzi, którzy w to wierzą na długotrwale i nieprzyjemne leczenie.
Oczywiście nie chcę tu nikogo obrazić.
Marzenia- chętnie podyskutuję na pw o aspektach medycznych leczenia grzybicy.Nie jestem wetem ale wiedzą i doświadczeniem dysponuję.Jeśli nie będę w stanie podołać poproszę o pomoc merytoryczną zaprzyjaźnionego weta.

Powiem szczerze,że mnie takie wypowiedzi jak " spałam z kotami zakażonymi grzybicą" stawiają włosy na głowie.Neigh z tego forum leczyła dziecko z grzybicy prawie rok.
To tak na marginesie.
Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano Wto kwi 16, 2013 15:44 przez NITKA/KARINKA, łącznie edytowano 1 raz
Powód: usunęłam dawkowanie leku

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 07, 2012 20:40 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

Zgadzam się iż grzyb to paskudztwo, którym łatwo się zarazić, a ciężko się pozbyć.

Jeszcze nie wiadomo czy to grzybica, ponieważ nie mamy jeszcze wyników zeskrobin. Równie dobrze zmiany mogą być ze stresu, lub na tle alergii.

Poza tym domek wiedział o zmianach, mimo to zdecydował się na adopcję.
Wyszło jak wyszło, domek przerosło, zdarza się. Są różne priorytety.

Ten wątek ma służyć znalezieniu Morfiemu dobrego domu, nie zaś dyskusjom co domek mógł, czego nie mógł, ani jego ocenom, jak by nie patrzeć subiektywnym.
Justyna zrobi co w jej mocy aby Morfiego wyleczyć i poszukać mu odpowiedniego domu.

Więc słowa zamieńmy w czyny i pomóżmy w jego poszukiwaniu.
Oprócz leczenia, priorytetem jest teraz wykupienie ogłoszeń, bo domek nie wróżka, sam nie znajdzie.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 07, 2012 21:00 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

kotkins - ale to nie zmienia faktu że się zwierze wypier***a jak tylko zachoruje, przepraszam za mój ton ale nie mogę takich ludzi strawić. Jak sami mówili mają miejsce na izolacje ale baba się nie zgadza... to dla mnie żałosne i wkur****ące ... Jak moje zwierzaki chorują to nie lądują u kogoś innego albo na śmietniku tylko są leczone bez względu na wszystko. Zwierze to tak samo pełnoprawny członek rodziny jak i bachor w drodze. Wiedzieli o zmianie na pyszczku która jak widać zaczęła się rozwijać i nie raczyli pojechać do weta a kot był u nich przez miesiąc!!! Co to za ludzie, ONI NIGDY NIE POWINNI JUŻ DOSTAĆ ŻADNEGO KOTA, znów zachoruje i wróci do DT albo na śmietnik ?? Wydałam kilka stów na operacji mojego świniaczka [*], wiedząc że raczej nie przeżyje... ale miałam nadzieję. A oni od tak się pozbywają kota bo nie chce im się go leczyć, bo pies bo dziecko bo to, bo tamto.... mam święcie dość takich ludzi... ehhh
Kotkins nie bierz do siebie moich słów, bo złość nie jest kierowana na ciebie :cry: . Po prostu już nie mam sił do takich ludzi...

Kiedyś od psa zaraziłam się czymś okropnym, ohydnym.... miałam ropiejące bąble na twarzy ...
Rodzice z domu mnie nie wypier*****i tylko odizolowali od reszty ....

A tu widać z jakim domem mamy do czynienia.

Wybaczcie, miałam tego nie pisać... ale do czasu dzban wodę nosił, za dużo tego wszystkiego żebym mogła w sobie to dusić.
Wiele osób podziela moją opinie, ale nie chcą się już tu o tym wypowiadać.
Bo jak wspomniała pewna osoba najważniejszy jest teraz MORFEUSZEK ...
i życzę mu z całego serca żeby nigdy już nie trafił do tak dennego domu.....

To wszystko co mam do powiedzenia. :cry: :cry: :cry: :cry:
ObrazekObrazek

Ewciia

 
Posty: 585
Od: Pon mar 08, 2010 22:55
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro mar 07, 2012 21:15 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

Morfi jest odizolowany aktualnie jest na kwarantannie i jest smarowany imawerolem a buzinke na zmianę nizoralem i olejkiem z dziurawca i czekamy na wynik zeskrobin , dostaje tez lek na odporność .
A ja juz przeszłam bardzo ciężko grzybice u kota u Czorta, nawet biocan N nie pomógł i musiał dostawać Insol ( jeden zastrzyk kosztował 150 zł )
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro mar 07, 2012 21:24 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

@Ewcia
Obiecałem sobie że już nic nie napiszę,ale na tak bezczelny post jak ten wyżej muszę zareagować.
Po pierwsze sam język używany przez Ciebie już świadczy o poziomie rozmówcy.
Po drugie nie wypi....... Kota tylko dlatego że coś zaczęło się dziać, tylko dlatego że nie mamy warunków aby go odizolować. W domu nie mamy drzwi,a więc nie było jak zamknąć go w jednym pomieszczeniu,a schowek..żona miała racje,po pierwsze Kot mógłby stamtąd uciec,po drugie do schowka dostęp też mają sąsiedzi i mogli by go niechcący wypuścić.
Zmiany oczywiście widzieliśmy,a nie szliśmy do wetka bo wszystko się goiło.Dopiero niedawno uderzyło z podwojną siłą i dlatego zdecydowalismy się zasięgnąć porady weterynarza,a on nam wszystko uświadomił. (jak widzę miał rację mówiąc o grzybicy że jest bardzo groźna)
Najbardziej denerwuje mnie fakt,gdy wypowiada się ktoś ,kto nie zna szczegółów i robi to jeszcze w tak paskudny sposób.Nie zamierzamy się wybielać,ale też nie pozwolę żeby tak prymitywna osoba mnie i żonę obrażała. I dla Pani wiadomości,dopóki mamy psiaka,już na pewno nie zdecydujemy sie na drugie zwierzątko.
Nie umniejsza to faktu że życzę Morfeuszowi dobrego domku gdzie nie będzie narazony na stres.
Popełniliśmy błąd i z tego powodu jestem zły na siebie,ale wierzę że Kot znajdzie przystań dla siebie.

juve20

 
Posty: 15
Od: Wto sty 24, 2012 15:38

Post » Śro mar 07, 2012 21:45 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

Wyleczenie kotki-Fioni z grzybicy kosztowało mnie (z badaniami,,wizytami, preparatami pomocniczymi i szczepieniami) ok 3 tys zł.
Nie potępiam DS Morfeusza.Wiecie Fio jest niezwykłym kotem i najwazniejszym kotem w moim życiu.Kocham ją i mam z nią niezwykłą więź.Ale miałam dwa takie momenty,kiedy chciałam ją oddać do lecznicy żeby tam ją wyleczyli .Powstrzymało mnie to,ze w grzybicy bardzo ważny jest stan psychiczny kota.Spokój i równowaga.
To równie ważne jak prawidlowe leczenie farmakologiczne.
Nie rozumiem domów, ktore mając zwierzęta z chorobami skóry nie diagnozują ich?To odwaga? Nieświadomość?Głupota?
Ludzie często myslą ,że DT daje "gotowego" kota bez niespodzianek.Zaadoptowalam moją drugą kotkę z wspaniałego DT, od wspomnianej wyżej Neigh.Odpowiedzialnej i mądrej.
Kotka poskiuje.U Neigh-nie sikała.
Zdiagnozowałam.Kocia przyjmuje leki (Xanax, lek przeciwlękowy).
Kot z adopcji to "kot w worku".Nigdy nie wiadomo co się bierze.Zwierzęta przecież w nowych warunkach mogą się różnie zachwować.

Rozumiem lęk o dziecko.
Ale jest też odpowiedzielność - jak w Małym Księciu- "człowiek staje się odpowiedzialny za to co oswoił".
Wiecie Fiona, ta kocica po grzybie to mój najcenniejszy skarb:))


Myslę,że Morfeusza trzeba wyleczyć a potem wyadoptować.Żeby nie było powtórki z obecnej sytuacji.
Która przerosła DS.
I proszę nie obrażajcie tych ludzi.Są różni ludzie i odporność jest różna, także psychiczna.
Poprostu nie przeżyją tego szczęścia, ktore było moim udziałem- zdrowego, pięknego kota z wspaniałą sierścią (Fio jest persem).
Nie każdemu może być dane.
Trzeba to zrozumieć i uszanować.
Nie każdy jest na tyle dojrzały i ma tyle miłości do zwierząt ile Wy dziewczyny.
I Ewciu..."tyle wiemy o sobie ,ile nas sprawdzono".
Ja zostałam sparwdzona i wierzcie mi- nie chciałabym tego powtarzać.

Panie Juve- mnie uderza w Pana wypowiedziach tylko jedna rzecz.I wkurza mnie to ,nie ukrywam.
Mianowicie ta ,że pies jest czymś lepszym od Morfeusza.
Mam dwa koty i psa.Nie jestem wariatką typu "mam 30 kotów i chcę więcej".Mam rodzinę.Ale kocham mojego psa tak samo jak koty.Ktoś tu powiedział,że koty to część rodziny.Pies też.
Nie ma lepszych i gorszych miłości.
Państwo zawiedliście nie Ewcię czy kogoś tu ,ale tego kota.I musicie stanąć przed lustrem i sobie powiedzieć "zrobiliśmy dobrze"...jeśli umiecie.I pomyśleć co czuje ten zwierzak.Zwierzęta czują- wierzcie mi.
Też kiedyś zawiodłam psa.
To najgorsza rzecz jaką zrobiłam w życiu.

Kota można było oddać na leczenie do kliniki np.
Podjąć trud.
A przynajmniej wypadałoby pomóc Juscie finansowo.
Bo to WASZ kot.


Justo-uważaj z grzybicą.Izolujesz kota- to b.dobrze.(Insol dziala na więcej szczepów grzyba ale "mój" perscolor ,ten z ucha np.-nie ma szczepienia)(Insol jest najdroższy bo jest najbardziej uniwersalny...dlatego warto wyhodować grzyba żeby wiedzieć co się ma i dobrać leczenie)

Jeśli to jest grzybica rzecz jasna.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 07, 2012 22:52 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

juve, na wielu forach się wypowiadam i dla każdego jestem miła i wyrozumiała, wcale nie mam zaniżonego poziomu, jak to określiłeś i wiedzą to Ci, co mnie znają osobiście. Ale po twoich postach i wypowiedziach nie mam sił, każdemu nerwy puszczają .... Nie wiele osób swoją postawą mnie irytuje jak wy. Możecie mnie obrażać ile chcecie, ale wiele osób przyzna mi racje, ale bardzo dobrze robią, że milczą.

Zgodzę się z tym że moja wypowiedź była chamska, ale nie tylko ja jestem w tej chwili osobom która zaniżyła swój poziom kultury.
Napisała bym więcej, ale nie zamierzam się kłócić publicznie, napisałam to co miałam zatrzymać dla siebie - trudno. Myślcie o mnie co chcecie, ale sami zastanówcie się nad swoją postawą bo was nic nie usprawiedliwia.

Nie jest obowiązkiem posiadać zwierze, ale posiadanie zwierzęcia RODZI OBOWIĄZKI.

Jeżeli zamierzasz coś jeszcze dodać to zapraszam na priv.
ObrazekObrazek

Ewciia

 
Posty: 585
Od: Pon mar 08, 2010 22:55
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro mar 07, 2012 23:08 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

Napiszę coś jeszcze: kiedy wzięłam kota z DT pokryłam WSZYSTKIE koszty leczenia ,szczepień itd.
Gdybym była zmuszona kota oddać- wspomagałabym DT do którego kot by trafił.

Powiem otwartm tekstem: uważam,że oddanie kota jest straszne dla kota.Ale umycie rąk i odwrócenie się plecami...

Panie Juve prosze mi odpowiedzieć:
Czy zamierzacie Państwo pomagać finansowo w leczeniu Morfeusza?

Faktem jest ,że wzięliście kota zadrowiejącego a w waszym domu jego stan się pogorszył.I co, obecny DT ma to wziąść na siebie?
To jest dosyć obrzydliwe.
Justa będzie musiała sporo pieniędzy zostawić u weta lecząc tego kota.

Jeśli TERAZ poczujecie się Pańswo urażeni i znikniecie z forum- to moim zdaniem Ewcia wcale Was nie obraziła.
Są różne rodzaje odpowiedzialności. Można nie dać rady osobiście ale np.zapłacić za diagnostykę i leczenie.
I ja bym radziła POMYŚLEĆ o tym.
Justa ma długi u weta.

A prawo do takiej wypowiedzi daje mi dziś 150 zł przesłane dwóm różnym DT i kotom na tym forum, przez Pocztę Polską.
Nie znam ludzi ,którym daję ani ich kotów.
Wy Morfeusza znacie.
TEN KOT BYŁ WASZ.
I co???

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 07, 2012 23:21 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

Moja znajoma ma 8 letnią córeczkę. Z pozoru dziecko miłe, sympatyczne. Mama poszła do pracy. I nagle zaczęły sie problemy. Dziewczynka zamieniła się w małego potworka. W szkole nie chciała pracować na lekcjach, przeszkadzała, wręcz robiła na złość dzieciom, nauczycielowi. Była nieposłuszna , uparta. Rodzice bezradni. Starsza córka wzorową uczennicą a ta młodsza jakaś taka nieudana. Zupełnie nie daje sie z nią dogadać. Może oddać ją do Domu dziecka? Jak myślicie?
EMPATIA- słowo niektórym zupełnie obce

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro mar 07, 2012 23:40 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

Od było Ds dostałam 97 zł z czego 50 zł zaniosłam do weta a za reszte kupiłam Morfiemu jedzenie .
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw mar 08, 2012 0:52 Re: MORFEUSZ zwykły łaciaty wrócił z DS z chorą skórą TYCHY

moze Ewcia nieco za ostro zareagowala, ale fakt, troszke niefajnie cala sprawa wyglada.
Niemniej jednak to juz teraz nie wazne, co mozna bylo i jak mozna bylo zrobic. Nie zmieni to niczego. Mam nadzieje, ze to okaze sie czyms innym a nie grzybica, bo mimo, ze kot odizolowany mozna przeniesc zarazki na ubraniu podobno (gdzies niedawno czytalam o tym). Leczenie grzybicy jest czasochlonne bardzo, a jeszcze bardziej kosztowne.
Mysle, ze kotkins ma racje w kwestii pokrycia kosztow leczenia kota. Skoro piszecie, ze sie przywiazaliscie do niego, ze go kochaliscie, a jesli nadal cos ten kot dla was znaczy, jesli nadal jest wam bliski-w ten sposob mozecie to okazac. Mysle ze to rozsadne rozwiazanie.

Mam jeszcze jedna propozycje dla ex DS:

Damy wam zdjecie (a) Morfiego, tekst do ogloszen, a Wy mozecie zrobic z tego plakat, wydrukowac i porozwieszac w sklepach zoologicznych , w lecznicach w miescie. Koszt niewielki, czas tez niewielki, bo mozna przy okazji zakupow rzucic plakat do jakiegos sklepu zoologicznego, bedac np z psem u weta na szczepieniu, czy gdzies w poblizu weta tez podrzucic plakat... To tez forma pomocy przy szukaniu nowego DS dla niego. O szczegolach porozmawiajcie na pw z Justyna. Co Wy na to? :ok:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter i 66 gości