Jest milutki

Któregoś wieczora, chyba przedwczoraj, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Otóż, Niunia bardzo lubi zalegać na krześle obrotowym przy biurku. Ja tam też zalegam dość często

Kiedy ja, wtedy i Krzysio przecież

No i taka też sytuacja miała miejsce ostatnio, dwie kocioosoby i ja na jednym krześle. Na dłuższą metę to niewygodne (dla mnie), więc wstałam, odstawiając Krzysia - ryzyk-fizyk - na krzesło... Oto, co obserwowałam przez następne, ja wiem, ok. półtorej godziny

Krzyś wtulił pyszczek w puchatą Niunię i tak spali


Nie wiem, jak ja się z nim rozstanę

A niedługo trzeba będzie. Gdyby nie Chrapek-dominant, który na coraz więcej sobie wobec Krzysia i Niuni pozwala, mocno bym się zastanawiała nad pozostawieniem Krzysia
Krzyś jest już całkiem zdrowy, wczoraj dostał ostatni zastrzyk odrobaczający, po uprzednim zbadaniu kupy, która w końcu jest czysta. Odrobaczyłam też kocio-ludzkie towarzystwo w domu

Przytył 20 dkg

I w ogóle jest kochany

EDIT Podmiana zdjęcia i usunięcie błędnych linków do zdjęć (serwer)