no, alleluja
udało ci się dotrzeć
ziemniaki jako roślina owszem szkodzą, ale u mnie nie ma rośliny, tylko raz na czas kilka obierek surowych, za którymi szaleje, za które dałby się oskórować i które wychodzą mu z drugiej strony - odkłaczacz taki sobie robi
Szeflera - stoi na piekarniku i nie da się do niej dostać, bo kondom z rajstopek ugina się pod pięciokilowym cielskiem, reszta szefler dostała eksmisję, tak samo, jak skrzydłokwiat
mam jeszcze potencjalnie trujące avokado, ale ustawione w takim miejscu, że predzej spadnie kot z całą półką, niż się dostanie do roślinki
a pomidorków juz nie hoduję na balkonie
albo rybki albo akwarium;
albo koty, albo kwiotecki
