enigma, dzięki za pomysł z olejem. Za chwilę kuchnia wyda obiad, ale po obiedzie położę suche polane olejem. I lepiej, żeby Fionka to jadła, bo inaczej chyba sobie te dwa worki na grillu będę przyrządzać

Ikotipies, Fiona poza ogrodzenie wychodzi wyłącznie na smyczy, natomiast do furtki dochodzimy bez smyczy. Mam nadzieję nauczyć ją biegania i zabawy w ogrodzie. Ona kuleje na tylną łapę i jest podejrzenie, że to efekt charakterystycznej dla ON dysplazji i nie wiem, czy w takiej sytuacji powinnam ją forsować. A na wyjazd do wetki jeszcze stanowczo za wcześnie. Zatem Fiona jest pod ścisłą kontrolą i cały czas ją obserwuję, czy ma skłonności do jakichś niespodziewanych zachowań. Na razie jest bardzo spokojna i spolegliwa, ale już widzę zmiany na lepsze, jakby powolutku oswajała się z sytuacją. Dziś na przykład pierwszy raz odważyła się wejść do salonu i tu położyć się na dywanie. Do tej pory, mimo, że zachęcana, wchodziła tylko na chwilę, dawała się pogłaskać i wychodziła do holu.
Trochę się niepokoję, bo moi rodzice są w Izraelu. Mam nadzieję, że zamieszki egipskie tam nie dotrą.