SilVio Pampuszek-czar i urok-poszedł na swoje :))))

z tego co słyszę, to jakoś tym brakiem kondycji się nie przejmuje :lol:

dobre wiadomości,
tylko z tą kupka i zaleganiem w jelitach
trochę martwi, ale jest szansa, że tez to się wyreguluje?
:ok:

Martuś nie ma za co, po prostu piszcie, jak by coś! bez ogródek :ok:

jest szansa

Jeżeli nie doszło do takiego rozepchnięcia jelit, gdzie nie będą mogły wrócić do swojej pierwotnej szerokości to jak najbardziej może z tego wyjść. Co najwyżej będzie musiał dostawać leki przez całe życie. Kupę robi, więc drożność jest. Teraz jak więcej się porusza to i jelita będą lepiej pracować :ok:

Do klatki będzie wracać na noc i jak nas nie bedzie w domu. Przynajmniej na początek.
A jak wszystko dobrze pójdzie, to myślimy, że już za miesiąc, półtora będzie mógł przenieść się do Karoliny :1luvu:

Ten kot jest skubany, dostał nędzną kolację i wyczaił że gdzieś ja na górze mam jedzenie i zaczął próbować wskakiwać. Karnie i dla jego bezpieczeństwa wylądował w klatce, niech się uspokoi

Bo to bardzo, bardzo, bardzo mądry kotek :mrgreen:

Karolina, zanim SilVio do Ciebie przyjedzie sprawdź proszę jeszcze raz dokładnie, czy wszystkie szafki żywieniowe są nie do otwarcia przez koty :lol:

Przeczytałam, zdaje mi sie, że zrozumiałam :oops:

, a jak zrozumiałam to wyszło mi, że małego ktoś mocno uderzył :cry:

Oby to wszystko leczyło sie szybko i bez śladu :ok:

Raczej małego ktoś słabo udeżył, chłopak jest prawdopodobnie po wypadku samochodowym, przywiózł do schroniska go kierowca i chwała mu za to, biorąc pod uwagę obrażenie, raczej z dużą predkością nie jechał.

Ewuś, to kot powypadkowy, samochód albo wolno jechał, albo zauważył że leci kociak i przyhamował. Z urazów kostnych to tylko złamanie/przesunięcie kręgu ogonowego, miejsce urazu między kością ogonową i pierwszym kręgiem ogonowym. Duża ilość masy kałowej troszkę zamazała obraz, bo kość krzyżowa jest bardzo malutka. Ale SilVio nie reaguje bólowo, szaleje, rękę tylnymi łapami tak mi skopał, ze zwątpiłam w uraz prawej łapki :lol:

Dzień dobry

kiche_wilczyca pisze:Ewuś, to kot powypadkowy, samochód albo wolno jechał, albo zauważył że leci kociak i przyhamował. Z urazów kostnych to tylko złamanie/przesunięcie kręgu ogonowego, miejsce urazu między kością ogonową i pierwszym kręgiem ogonowym. Duża ilość masy kałowej troszkę zamazała obraz, bo kość krzyżowa jest bardzo malutka. Ale SilVio nie reaguje bólowo, szaleje, rękę tylnymi łapami tak mi skopał, ze zwątpiłam w uraz prawej łapki

Cieszę sie, że mały ma się w obu łapeczkach, to chyba dobrze rokuje

A takie kopanie też gimnastyka jest dobrą!!!

Szura-najmysi mama pisze: A takie kopanie też gimnastyka jest dobrą!!!

Dlatego ze stoickim spokojem to znosiłam :lol:

Kurcze, jemu potrzebne sa jakieś masaże, tylko jak to robić, żeby pomóc, a nie zaszkodzić?
Ta masa kałowa jakoś mi sie bardziej nie podoba :evil:

spokojnie, leczenie jest już wdrożone, jest pod kontrola weterynaryjną, bedzie dobrze

Kupy robi, jak teraz bedzie mieć wiecej ruchu jelita też ruszą, więc myślę, że spokojnie z niego to zejdzie. W razie czego dostanie silniejsze leki

Marta, Ty wiesz, że ja lejek jestem jeśli chodzi o choroby kocie. Dlatego dopytuje. :wink:

wiem

Tez się wystraszyłam, ale nas wetka uspokoiła, więc jesteśmy już o to spokojniejsi

Apetyt ma wilczy, jak wczoraj dorwał się do kolacji to z takim smakiem, z taką radością życia zajadał, że aż uśmiech na twarzy sam wypływał. Mały kochany bury przytulak-odkurzacz :1luvu:

kiche_wilczyca pisze: wetka uspokoiła,

No to sie uspokoiłam

SilVio Pampuszek-czar i urok-poszedł na swoje :))))

Kto przegląda forum