Zielonookie Kotołaki cz. 8 Pozdrowienia ze Szkocji :)

Tak.
Ostatnio znalazłem bezpańską parówkę.
I bezpańskie ciastko z fajną galaretką.
I bezpańską bułkę.
Nie wspominając o bezpańskiej szynce.
A Kira znalazła bezpańską krówkę.
A ostatnio Duża wyciągała mi z pyska kurczaka, bo podobno tam połamane kości były. Też coś. Na pewno wrzuciła to do śmieci tylko po to, żeby mnie oszukać i potem samemu zjeść.

Kotyk

Dobry tok rozumowania Kotyku :wink:

wszystko tak se bezpańskie było :ryk:

jest jeszcze bezpańskie jedzenie dla kalinki - ale nie wiedza jak to otworzyć :mrgreen:

bry

Kiedy podaję Kalince mleko u niej w pokoju (niezależnie czy rano, czy wieczorem) przydałby sie spokój i cisza. O czymś takim oczywista nie ma mowy, bo Kotyś wyje pod drzwiami, że głodny :evil:

.
Jakby tak mu założyc knebelek, to byłby kot idealny :mrgreen:

Hej Marciu i koteczki! I Kalinko!

MarciaMuuu pisze:bry

Kiedy podaję Kalince mleko u niej w pokoju (niezależnie czy rano, czy wieczorem) przydałby sie spokój i cisza. O czymś takim oczywista nie ma mowy, bo Kotyś wyje pod drzwiami, że głodny .
Jakby tak mu założyc knebelek, to byłby kot idealny

Najpierw trzeba nakarmić Kotyka :mrgreen:

amyszka pisze:
MarciaMuuu pisze:bry

Kiedy podaję Kalince mleko u niej w pokoju (niezależnie czy rano, czy wieczorem) przydałby sie spokój i cisza. O czymś takim oczywista nie ma mowy, bo Kotyś wyje pod drzwiami, że głodny .
Jakby tak mu założyc knebelek, to byłby kot idealny

Najpierw trzeba nakarmić Kotyka