Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 06, 2010 20:02 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

sunshine pisze:Podła, mściwa i bez serca :twisted:

Hehe, jednak ciężko te koty ze mną mają ;)
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 20:25 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Afra666 pisze:
sunshine pisze:Podła, mściwa i bez serca :twisted:

Hehe, jednak ciężko te koty ze mną mają ;)

A co by zrobiły bez ciebie ....... :roll: :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 15:11 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Zauważyłam, że Borubar od wczoraj coś często się liże po swoich (nie)jajkach. Podejrzałam go trochę i mam wrażenie, że to miejsce jest lekko zaczerwienione.. Tak ma być? Czy coś nie tak się dzieje?
Chyba jestem panikara....
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 15:13 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

no liże, bo zauważył że coś się zmieniło.
Przyuważ czy bardzo liże to miejsce. Moje nie lizały, to nie było problemu.
Po prostu obserwuj :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 15:22 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

To podobno goi się szybko i bez problemu , więc może go po prostu
trochę swędzi :wink: i dlatego liże .
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 15:24 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

On miał jajka wycinane w środę. Do tej pory nie było problemu, od wczoraj dopiero mam wrażenie, że często się tam liże.
No chyba, że wczoraj się zorientował, że czegoś tam nie ma.
Zobaczę, jak to będzie wyglądać, jak nie przestanie w najbliższych dniach to się z nim przejadę.

Wcześniej pisałam, o tym jak niektórzy reagowali na to, ze Borubar był wykastrowany (typu, że kota lepiej uśpić, niż tak okaleczać). Ostatnio usłyszałam tekst, który mnie powalił. Kolega oczywiście oburzony, że jaką to krzywdę kotu wyrządziliśmy, po czym na końcu dodał "Trzeba mu było chociaż jakieś implanty wszczepić". No myślałam, że padnę :smiech3:
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 15:27 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

ta......grzechotki riki-tiki :twisted:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 15:31 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Afra666 pisze: Ostatnio usłyszałam tekst, który mnie powalił. Kolega oczywiście oburzony, że jaką to krzywdę kotu wyrządziliśmy, po czym na końcu dodał "Trzeba mu było chociaż jakieś implanty wszczepić". No myślałam, że padnę :smiech3:

Chyba niektórzy mają złe wyobrażenie na temat jak to wygląda po....
Może pokaż koledze przy okazji że kotu jednak nic widocznego nie brakuje,
a może zmieni zdanie :roll:
A swoją drogą głupota ludzka nie zna granic :evil:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 15:32 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Afra666 pisze:Wcześniej pisałam, o tym jak niektórzy reagowali na to, ze Borubar był wykastrowany (typu, że kota lepiej uśpić, niż tak okaleczać). Ostatnio usłyszałam tekst, który mnie powalił. Kolega oczywiście oburzony, że jaką to krzywdę kotu wyrządziliśmy, po czym na końcu dodał "Trzeba mu było chociaż jakieś implanty wszczepić". No myślałam, że padnę :smiech3:


:ryk: :ryk:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 15:35 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

kurcze, ale ja gdzieś czytałam, że zakładają implanty kotom po kastracji, serio :roll:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 15:39 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

A po co kotu implanty po kastracji :ryk:
żeby imponować kotkom 8O czy żeby zadowolić właścicieli :?
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 15:41 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

chyba to drugie :?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 15:45 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

No nie, nie wpadłabym na pomysł implantów, a już na pewno nie na to, żeby je na prawdę kotom wszczepiać.
A kolega to powiedział tak bardziej żartem, więc mu wybaczę :)
Ale co się wszyscy przy tym uśmiali.. :)
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 18:50 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

no to jakaś snobistyczna głupota raczej.
Borubar z Pinki już się lubią?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 19:14 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Przyjaźń to na pewno nie jest, ale już dzisiaj był moment, że się tak fajnie bawili, że w szoku byłam. Borubar właził do kartonu, w którym ma porobione dziury i zawieszone zabawki, a Pinki go tam łapką zaczepiała. NIE BYŁO WARCZENIA.
Bo tak ogólnie to co chwile warczą na siebie. Ale to chyba też forma zabawy? Sama nie wiem. Niby jedno kolo drugiego może leżeć, ale zazwyczaj któreś łapką pacnie.
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 418 gości