Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ula-misia pisze:Ale myślę, że pokochałyśmy się i zrozumiałyśmy tak naprawdę nie po uratowaniu jej życia ale wtedy, kiedy po sterylce leżała bez ruchu i bez siły do życia, po którejś z kolei wizycie u weta, a ja przy niej klęczałam i obiecałam płacząc nad jej losem, że musi być silna i jak chce to ja jej zawsze pomogę i będę z nią.Moje łzy kapały na jej czarny łepek a ona podniosłą go i mnie polizała. Od tej pory była moim cieniem reagującym na mój ruch i słowa. Kiedy wieczorem mówiłam do niej "dzieciok" chodź idziemy spać- ona posłusznie szła do sypialni, poczekała jak się położę a następnie wskakiwała na łożko i sprawdzała, czy jesteśmy już w nim. Potem szła na swoje łóżeczko.
Edytka1984 pisze:i tego,że komuś dacie miłość i troskę Misia nie będzie miała Wam za złe
spojrzy na Was z góry,mruknie pod noskiem i pokiwa łepkiem
....nie jest tam sama...uwierz mi....jest z moją Zorcią...obie brykają za TM
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości