Sierściuchy - Malawaszka za TM :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 16, 2010 21:03 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

Nie miałam okazji ich zobaczyć. Co za kretyn wymyśla kosze na kupy w kształcie psa, to tak jakby mieć wc z deską sedesową, na której widnieje nasz portret. Akurat ja kup po piesku nie sprzątam, można mnie besztać ale jestem leń i w ogóle uważam że coś musi użyźniać glebę :P a pod nogi się patrzy :P Pilnuję tylko żeby Majka nie zostawiała po sobie śladów pod oknami czy np. w miejscach gdzie w okolicy bawią się dzieciaki.
Obrazek

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Sob lip 17, 2010 14:09 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

Hipcia, bardzo mnie interesuje co to za ustawa pozwalająca deptać trawniki i wyprowadzać psy tereny zielone. Na pl. Sikorskiego u mnie po zrobieniu ogrodów prawie wersalskich postawili tabliczki "zakaz wyprowadzania psów pod karą grzywnej" O ile wkurzają mnie ludzie z psami co nie zbierają psich kup, bo nie lubię w takowe włazić, o tyle sprzątając po psie i nie pozwalając mu niszczyć tego co zrobiono nie widzę powodu co by się pies nie miał przejść trawnikiem. Dlatego chciała bym mieć pod ręką orędzie w postaci przepisu o bezprawnym stawianiu tabliczek :wink: Od kiedy tabliczki postawiono straż miejska jeździ jak opętana po placu :evil:
Kosze na śmieci na placu Sikorskiego stoją i są sprzątane dwa razy dziennie. Natomiast koszy na psie odchody są dwa i nie sprząta ich nikt. Stoją w miejscu gdzie mój pies się załatwia i chętnie właśnie do nich wrzucała bym woreczek, ale tam już chyba epidemia w środku, bo koszta jak się nie zobaczy to można wywąchać :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob lip 17, 2010 18:27 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

Jak na mnie, to to nie jest pozwolenie na chodzenie po trawie w ogólności, a jedynie dotyczy wskazanych przez miast/gminę miejsc zielonych. Także - liberalizacja, nie zaś zniesienie zakazu.

Właśnie idzie burza. Jak cudnie wieje! Gorzej , że Sabik zaś przeżywa... Ciekawe, czy dziś popada, bo wczoraj tylko powiało, a później znów można było kopyta wyciągać z duchoty :evil:

Właśnie poinformowałam rodziców o fakcie posiadania tympsa. Tata poszedł na balkon ściągnąć z niego ptaszydła (vide: wieje jak diobli ), po drodze może ochłonie 8)

Saba zaczyna gonić koty, a te zaczynają biegać. Będzie jazzzda :roll: Dzisiaj zostawiłam towarzystwo po raz pierwszy bez nadzoru, dwa razy po pół godziny. Wszyscy żyją, niemniej Bunia wkurza się, kiedy koty na jej skórzane ucho za długo patrzą :roll: Profilaktycznie ewentualne ucho niezgody na czas mojej nieobecności jest zabierane :wink:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob lip 17, 2010 18:54 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

Masz rację ! Baska przepraszam wprowadziłam dezinformację. Nie doczytałam dokładnie :oops: Na swoje usprawiedliwienie powiem, że dotąd zamieszkiwały u mnie tylko zwierzęta. ktorym trawniki nie były do niczego potrzebne. Nie znalazłam tekstu, który wtedy czytałam, ale znalazłam inny http://www.tvp.info/informacje/ludzie/j ... ki/1914935
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob lip 17, 2010 21:44 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

To będzie ciężka noc: krąży nad nami burza. Nawet nie grzmi jakoś tak przekonująco... Saba zaliczyła miejscówki pod krzesłem, za kibelkiem, w kocim transporterku, a teraz siedzi za orbitrekiem. Na dworze byłyśmy moment - wydawało mi się, że burza przeszła. Tiaaa...
Zapodałam uspokajacza i co... :roll:
Bidna.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie lip 18, 2010 8:03 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

Jako się rzekło: cóż to była za noc! O, bogowie... - i na tym koniec zbieżności z poematem Petroniusza 8)

Saba odmówiła wyjścia na dwór. Znaczy - wyszła, i sztop. Sprzed klatki się nie ruszy i tyle. Kupka trzęsącego się nie szczęścia. Podejść było kilka - przecież nie wytrzyma do rana, a burza, jak na złość, krąży i krąży. Celowałam w chwile, kiedy wydawało mi się, że jest cicho, że przechodzi. Wychodzisz na dwór a tu srrru! - światłem po oczach :evil:

Ostatecznie udało się po drugiej w nocy ( :strach: - ja tam nie mam wizji, że czai się specjalnie na mnie grupa osiedlowych gwałcicieli, ale.. kurde... 8O ). Siknęła raz. No dobra, o szóstej poprawimy, jakoś da radę.
I teraz tak:
2.15 - pad do wyra, zasypiam,
2.22 - VH1 (zamiast kołysanek do snu) jakąś żywszą muzę puściło - ledwo przytomna zmieniłam kanał i wróciłam w objęcia Morfeusza,
2.30 - lodówka się roztitała - niby że jej gorąco :evil: No to do kuchni marsz!
3.coś - jakaś głośna męska ekipa przewalała się po osiedlu ...
...
8.03 ... o kurka.. zaspałam :roll:
W czasie spaceru natknęłyśmy się na chudego jak szczapka kota :( : Za nic nie chciał zejść psu z drogi. Saba też nie chciała zboczyć z trasy. Świetnie po prostu: ja dylam po trawnikach, a Księżna Pani po chodniku, coby se nóżek nie zamoczyć :twisted:

Mela jest coraz bliżej przywitania z Sabą w stylu eskimoskim :lol: Psinka zaś nie za bardzo wie, co z tymi kotoma zrobić: kiedy biegają, próbuje je gonić. Nie wiem, w jakim celu :roll: Chłopcy na kilka dni dali sobie na wstrzymanie z biegami po mieszkaniu, ale już nie dają rady :lol: Energia ich rozpiera. Zosia goni za futrzastymi swoimi piłeczkami - wczoraj usiadła w misce z wodą. Nie zauważyła jej, kiedy się wycofywała, próbując wyłuskać spod regału zabawkę :mrgreen:

Nic, idziemy coś zjeść.
Dziś pochmurno, nadal duszno. Tylko niech nie grzmi :placz:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie lip 18, 2010 13:27 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

Chyba jednak grzmieć będzie. W każdym razie zdaniem Saby.

A teraz tak. Dwie foty:
numer jeden
numer dwa
:twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie lip 18, 2010 14:23 Re: Sierściuchy... Tympies i burze, czyli ... auć?

a mnie się najbardziej podoba ten pokot stołowy i to kocie gniazdo ze spaniem na zwis :mrgreen:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lip 19, 2010 12:50 Re: Sierściuchy... Tympies i burze, czyli ... auć?

A ja widzę, że Saba jest taka samą miłośniczką ucha świńskiego jak i mój Filip :twisted:
EwKo, czytając Twoje nocne czuwanie i pory o których wyprowadzasz psa, stwierdzam, że jestem niedobrą opiekunką :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lip 19, 2010 13:06 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

EwKo pisze:A teraz tak. Dwie foty:
numer jeden
numer dwa
:twisted:



w kupie raźniej 8)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon lip 19, 2010 15:29 Re: Sierściuchy... Tympies i burze, czyli ... auć?

Nocne czuwania :mrgreen:

Ej, no! Nie śmiej się Obrazek . Przeca nie zostawię psa na całą noc z pełnym pęcherzem, bo by mi sumienie spać nie dało. Tak czy smak po nocce :twisted: . Nie ma burz, to chodzimy już normalnie 8)

Zaraz zgram zdęcia, które obrazują, co fraczki robią z dopiero co zakupioną suszarką na pranie :evil: Czemu kupiłam nową? No? Kto zepsuł starą? Hę?!

No dobra... nie wiem, kto dokładnie, ale na pewno miał cztery kończyny i ogon :twisted: (ostatni element mnie dyskwalifikuje na starcie :twisted: ). Od razu po powrocie do domu sprzęcik rozstawiłam, złożyłam skrzydła w budkę i nakryłam narzutą, która musiała doschnąć. Dlaczego robiłam budkę? Ponieważ moje bure słońce już się szykowało do zajęcia miejscówki na suszarce Obrazek .

Swoją genialnością cieszyłam się, ile? Ze 3 minuty?
Dlaczego?
Zdjęcia pokażą...


Obrazek

PS. Brachol, pomagający mi dzisiaj wnieść zakupy, dowiedział się o psie. Reakcja: E? A CO TO MOSZ?! E! Kudłata! chonotu!
I przyszła :mrgreen:
Z pieskiem w zębach.
PPS. Do rzucania nadaje się piesek szary. Piesek rudy lepiej leży w pyszczku :twisted:
PPPS. Saba boi się parasoli. Takich typu laska. Psów za to nie obawia się w ogóle: duże, małe, na smyczy czy biegające luzem. Dreptoli przed siebie i tyle.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon lip 19, 2010 15:33 Re: Sierściuchy... Tympies i burze, czyli ... auć?

Ile Saba ma tych piesków zabawek? Muszę to wiedzieć.

Fotka z białym kotem 8) świetna.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon lip 19, 2010 15:41 Re: Sierściuchy... Tympies i burze, czyli ... auć?

Ja się wcale nie śmieję :twisted:
Filip też boi się parasoli i świateł samochodów :roll:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lip 19, 2010 15:50 Re: Sierściuchy... Tympies i burze, czyli ... auć?

Pieski są dwa: leżały w koszu z kocimi zabawkami. Jeden był przed laaaaaaty gratisem do pedigree :oops: No co, przy naszym pierwszym jamniku myślałam, że psy to jedzą :roll: Ale Walker preferował różową świnkę - pacynkę (jej zdjęcie, jak wisi na sznurze za uszy - po praniu - już tu kiedyś zamieszczałam) i psiak został. A rudy mi sie podobał i kupiłam. Niby kotom :mrgreen:
Wreszcie czemuś służą.

Poza tym Sabcia wierna jest swoim piłeczkom 8) . No i temu skórzanemu uchu.

Aha, wiecie, co najlepiej pobudza psi apetyt? Kot przy misce :mrgreen: Sierściuchy najpierw opędzlują swoje michy, a potem czają się na psią. Saba przed chwilą wzgardziła wydanym obiadem. Poszła do pokoju (z pieskiem w zębach). No to co, tak se stoję w kuchni i gadam: Sabciaaa.. ale zobacz: kotki wcinają twoje chrupki. Głodna będziesz... (wiem, idiotka, spoko ;) ). Tup, tup, tup... do miski i jemy. A miała trudno - Karol nie chciał odpuścić i se pójść :lol:
Se, se, se :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon lip 19, 2010 16:17 Re: Sierściuchy... Tympies i burze, czyli ... auć?

EwKo pisze:Pieski są dwa: leżały w koszu z kocimi zabawkami. Jeden był przed laaaaaaty gratisem do pedigree :oops: No co, przy naszym pierwszym jamniku myślałam, że psy to jedzą :roll: Ale Walker preferował różową świnkę - pacynkę (jej zdjęcie, jak wisi na sznurze za uszy - po praniu - już tu kiedyś zamieszczałam) i psiak został. A rudy mi sie podobał i kupiłam. Niby kotom :mrgreen:
Wreszcie czemuś służą.

Poza tym Sabcia wierna jest swoim piłeczkom 8) . No i temu skórzanemu uchu.

Aha, wiecie, co najlepiej pobudza psi apetyt? Kot przy misce :mrgreen: Sierściuchy najpierw opędzlują swoje michy, a potem czają się na psią. Saba przed chwilą wzgardziła wydanym obiadem. Poszła do pokoju (z pieskiem w zębach). No to co, tak se stoję w kuchni i gadam: Sabciaaa.. ale zobacz: kotki wcinają twoje chrupki. Głodna będziesz... (wiem, idiotka, spoko ;) ). Tup, tup, tup... do miski i jemy. A miała trudno - Karol nie chciał odpuścić i se pójść :lol:
Se, se, se :twisted:



U mnie to nie działa, albo raczej działa inaczej :roll: Pies jak nie chce to nie je, za to leży i pilnuje swojej miski szczekając na koty, które próbują podejść :evil: Ja nie wiem jak moi sąsiedzi na tą jego rozmowę reagują, ale mi dudni w uszach i sama zabieram miskę i mówię mu co by się wypchał :twisted: Tak więc wczoraj kudłaty nie jadł cały dzień, a dziś też ma fochy i wcale nie mam zamiaru go namawiać. Ma suche na misce, jak będzie głodny to zje :wink: A poza tym i tak jest za gruby :twisted:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 54 gości