Powoli zaczynami dochodzic do stanu uzywalnosci po egzaminach. Daria zdala pianino i solfez, zostaly jej jeszcze dwa dni egzaminow na zakonczenie podstawowki, ale to juz jest male piwo po obiedzi. Jas jeszcze walczy z lacina

Badzie zdawal w poniedzialek, matka stoi nad nim z batem i sie wyzywa: disce, puer!
W naszej wsi dzisiaj impreza, ogien na swietego Jana i mozna zwiedzac niektore ogrody. Ale pada i tak jakos burzowo jest. Koty upierdliwe; laza z kata w kat. Mokro, nawet nie bardzo mam ochote Mimila wyprowadzic i ma mi za zle. Trudno
Ide przepytywac potomka...
