Postanowiłam zostać alchemikiem

.
Moheru stłuścił się ogon u nasady - zauważyłam że jak działa ogrzewanie, tłuści mu się szybciej, w lecie o wiele mniej. Cały kot zresztą wymaga przepudrowania. Skończyl mi się puder, który ogon i resztę czyścił świetnie, a dwa talki które teraz mam można o kant ... potłuc.
Wczytałam się w skład tego dobrego pudru i odkryłam w nim magiczną substancję, której nie ma reszta pudrów - skrobię ziemniaczaną

. Toż kurczę stary domowy sposób czyszczenia futer, aksamitu i moheru

. Oprócz tego węglan wapnia i olejek z drzewa herbacianego. Wszystko do dostania bez problemu, stosowane w kosmetyce i farmacji.
Proporcje w pudrach mniej więcej znalazłam, będę eksperymentować z zawartością na kawałkach kota. Na początek z mniejszą zawartością skrobi - w końcu chce go wyczyścić, a nie wykrochmalić

. No i mogę zrobić dla Sybirka o nieco innych proporcjach i bez olejku - on ma inne futerko i nie znosi zapachu, od razu zlizuje wszystko, bezzapachowego nie rusza.