Dzisiaj dla odmiany fotki Mirosława.
Mirek śpi
Znak szczególny:
Ale z niego wypasiony kocur. Nie rozumiem Dongi. Taki kawaler a ona go tłucze.
Zdjęcia Zenka i Kaśki nie mogą się wydostać z telefonu, bo nie mam kabelka.
Zenon waży 5.6kg. Schudł w sumie 80 dkg. Jestem w szoku. Jeszcze trochę tłuszczyku mu zostało. Niestety zaczął kaszleć (maksymalnie 2 razy dziennie i podczas snu). Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to ciągle robale. Samowolnie dałam mu w sobotę aniprazol (dwa tygodnie wcześniej też brał) a jutro jedziemy do weta. Niech go oglądną i osłuchają, bo też trochę szybko schudł. Odmawiał jedzenia chrupek ale wczoraj wieczorem chyba wreszcie zrozumiał, że musi jeść to co dają. Gdyby nie to dziurawe futro to wygladałby świetnie. Przy wadze 6.4 kg wyglądał jakby był spuchnięty. Stał się tez bardziej ruchliwy. Biega z małymi jak kociak. Jest mi cholernie wstyd, bo zupełnie zapomniałam o naszej rocznicy

. Przygarnęłam Zenka 26 grudnia 3 lata temu. Zenek chyba pamiętał, bo podczas świąt miział się do mnie, mruczał i był niesamowicie przylepny jakby go ktoś podmienił.
Kasia jakiś czas temu miała zaczerwienionego jednego cycusia. Okazało się, że to było coś jakby kaszak. Udało mi się to delikatnie wycisnąć i wszystko się wygoiło. Niestety sutek się zapadł i ciągle coś tam się zbiera (taka stała wydzielina). Nie ma zaczerwienienia ani stanu zapalnego ale troche się martwię czy w przyszłości nie bedzie problemu. Kasia karmić dzieci nie będzie

ale chyba ją zabiorę do przeglądu.