Silverblue pisze:Nie, Loco nie je suchej. Je animondę i mięso surowe I czasami przysmaczki. I tak, najgorsze te oczy.
Zawsze jak Sebek wraca z pracy, zaczyna się spektakl Kozucha KłamczuchaLoco, który pół godziny temu zjadł kolację, lamentuje Sebkowi " nic nie jadłem, nic nie piłem" No i wtedy na powitanie jest przysmaczek, to już rytuał. Dla przysmaczka Loco nawet daje się Sebkowi wycmokać.
Skoro tak, to musisz po prostu ograniczyć porcje. I tak dodam - pisze się, że dzienne zapotrzebowanie mięsa dla kota to 8 do 10 dkg. Z mięsa bym nie rezygnowała, zmniejszyłabym porcje animondy.
Smaczek musi zostać (może zbyt dużo dostaje?), bo skoro utworzył się taki rytuał, nie można go odebrać. Ani Loco, ani Sebkowi

Nie martw się indykiem, to bardzo dobre dla kota mięso, lekkostrawne, mało obciążające. A w przyszłości, gdy wraz z wiekiem mogą nadejść różne choroby (oby nie!) jest jak znalazł w opcjach dietetycznych.