Kiedy ranne wstają zorze.....nikt już w domu spać nie może.... 
 
 No bo jak spać, gdy w ogrodzie ciekawiej. Zaczyna się maltretowanie mnie, żeby może już te drzwi otworzyć, bo tam ciekawiej. Cosia wyciąga wszystko z szuflad w szafie, Balbisia wskakuje na mnie i zeskakuje, Czitka szuszur szur w kuwecie, a Pasio znajduje najbardziej zakamuflowane chrupki pod łóżkiem i głośno mlaszcząc obwieszcza swój strrrrraszny głód, bo już dobę nie jadł 
 
 Otwieraj, otwieraj ten taras, tam czeka Mama!
Otwieram. Wpada Brat i wcale nie chce jeść, chce głaskać. Pasio za moment przyprowadza na śniadanie Mamę kręcącą zalotnie pupą.
Wstaje dzień... 
Pojedli? Pobudzili? To posiedzimy w tulipanach 
 
 Dwa razy Paś w nagrodę za to, że był kiedyś Paskudnikiem brzydkim i raz Mama. I czarne tulipany zakwitły!



Pięknego, słonecznego dnia!