gdzieś blisko
w góry Sowie
albo w Karkonosze
to tylko 70 km ode mnie
problem jest tylko taki, jak co roku
że i ja i pies mamy chorobę lokomocyjną

a wszędzie raczej jeżdżą autobusy, pociągów jest niewiele i jakieś takie

nawet w Sowie jedzie pociąg tylko do Dzierzoniowa, a potem te 20 kilometrów

ja ostatnio mam taki patent, ze przed wyjazdem (jeżdżę trochę służbowo ) zjadam kilka kromek chleba z masłem, suto posypanych imbirem
i to działa
lepiej się czuję w samochodzie
i tak sobie myślę,że tez zacznę psu sypać do jedzenia imbir
chociaz nie wiem za bardzo jak
do mielonego mięsa może i do sera
może by robić jakieś psie ciasteczka z imbirem (bez udziału piekarnika -bo nie mam

czytałam po rożnych stronach w internecie, że imbir jest w porządku dla psa
uspakaja i działa przeciw wymiotnie