Patikujek pisze:yorki to zdecydowanie nie do końca psy. Mój brzydal częściej od kota siedzi gdzieś na parapecie czy oparciach od kanapy czy fotela... Ale i tak kocham tą moją starą marudę
Patikujek
zawsze mieliśmy w domu owczarki niemieckie, bo to nasza ukochana rasa
york trafił do nas od córki, która zbyt długo musiała zostawać w pracy a psina to źle znosiła
U nas od razu poczuł się jak ryba w wodzie - pies, koty, tyle atrakcji ....
Ta rasa psów to nie "moja bajka"

ale Fituś od pierwszego momentu rozkochał nas w sobie.
Mąż nie lubi małych psów, a Fituś co zrobił gdy pojawił się jeszcze jako szczeniak w naszym domu ?
Od razu poleciał do męża, wskoczył mu na kolana i wylizał twarz ... dokumentnie ... dużego kupił ... wiadomo
Fitula boi się panicznie burzy i co wtedy robi ? wskakuje do łóżka mojego męża - co chłop to chłop ...
Nigdy bym nie wzięła (kupiła) sama psa tej rasy, ale trudno go nie kochać jak już się go ma
charakter trudny, przekora, często udaje głuchego, dyscyplina ? - to nie dla niego, a jednak ....
ma w sobie coś urokliwego i po prostu nie można go nie kochać
