Broszka & Company cz.5

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 28, 2013 10:55 Re: Broszka & Company

O co miałabym pytać ornitologa?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto maja 28, 2013 11:41 Re: Broszka & Company

Jak to o co??! O mnóstwo rzeczy-
czy są takie płochliwe, że zaprzestaną karmienia
czy ew. można im zastąpić mamusię [chyba, że masz tam jakoś strasznie wysoko :? ]
czy coś rozsypać, bo jadają jakiś 'suchy' [ziarno], żeby rodzice mieli co dać...
a może kocie jedzenie
???
no, itd. :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 28, 2013 13:04 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:
felin pisze:Nie mogę się napatrzeć na Pippina z "otylą seniorką" :P
Wygląda, że się lubią. No chyba, że seniorka cierpliwie znosi Pippinowe spoufalanie :?

Chyba się lubią tzn na pewno Pippin lubi Brustera - zamęczać oczywiście :lol:
Nasze koty się nie spoufalają i nigdy się nie przytulają ani nie śpią razem - ale Pippin nie przyjmuje tego do wiadomości i bardzo spoufala się z Brusterem, nawet wbrew jej woli :mrgreen:
A ona ze względu na tusze ma trochę problemy z poruszaniem więc odpuściła uciekanie ale burczy i złorzeczy kiedy Pippin się do niej przytyka lub kładzie na niej...

U mnie tylko jak rudzielec byl maly to bardzo lubil się "przykladać" do innego kota, glównie do Barnaby, bo on go od razu myl :lol:
Ale potem się rudemu adhd wlączylo i musial zawsze Barnabę skubnąć czy kopnąć, więc teraz rzadko mam takie widoczki. Barnaba zwykle wieje na wszelki wypadek :?
Felix w ogóle nie za bardzo lubi się "pospolitować" - a już z rudym szczególnie - więc czasem tylko Barnabik odważa się kolo niego polożyć. W zeszlym roku latem raz ich zdybalam na wspólnym spaniu na mojej torbie 8O
Zwykle jak ktoś próbuje się kolo Felixa polożyć, to on zmienia miejsce z bardzo zdegustowaną miną :roll: On najbardziej lubi rządzić i żeby wszystko bylo tak jak chce :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 28, 2013 15:11 Re: Broszka & Company

morelowa, ale ptaszki mają oboje rodziców którzy starają się je wykarmić więc zastępowanie mamy jest niepotrzebne :roll:
Karmę kocią? To dopiero bym im przysługę zrobiła gdybym zwabiła tam koty wolnożyjące :strach: :wink:

Na szczęście moje obawy chyba były niepotrzebne bo mimo deszczu i obecności koni w stajni widziałam że i kopciuszki i jaskółki coś tam przynoszą dzieciom :ok:


felin, u nas właśnie jest podobnie - koty się nie przytykają ani nie przytulają do siebie.
Ale Pippin stara się to zmienić a Bruster dzielnie to znosi, choć burczy i złorzeczy pod nosem :mrgreen:


Zła jestem strasznie :evil: Okazuje się że nie ma co czekać na majstra bo on nie wie kiedy i czy w ogóle będzie w stanie pracować :(
Cały rok będziemy w plecy bo ta druga ekipa ma zajęte terminy do listopada a wtedy nie ma sensu u nas zaczynać i trzeba będzie odłożyć do wiosny za rok :evil: Pluję sobie w brodę bo to ja namawiałam TZta żeby zamiast ekipy która robiła nam ostatnio jadalnię i pokój dzienny umawiać się z majstrem który robił nam wcześniej kuchnię :? Facet jest chory na chorobę nowotworową i mimo że w marcu zapewniał że wrócił do pracy i chętnie się podejmie jednak przecenił swoje siły a my bez sensu tyle czasu na niego czekamy... TZ miał rację - już wiosną sceptycznie do tego podchodził a ja nalegałam bo żona majstra mnie zapewniała że on spokojnie da radę :?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto maja 28, 2013 15:51 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:felin, u nas właśnie jest podobnie - koty się nie przytykają ani nie przytulają do siebie.
Ale Pippin stara się to zmienić a Bruster dzielnie to znosi, choć burczy i złorzeczy pod nosem :mrgreen:

Barnaba i Ole tak generalnie to lubią się przytulić, tylko rudego zawsze jakiś diabel podkusi na rozrabianie :roll: :twisted:
Ale jak w zeszlym roku byla u nas przez tydzień mala panienka, to z wielkim zaangażowaniem i bez marudzenia robil za matkę zastępczą :|

Przesrane macie z tym remontem.
A znajdzie się chociaż teraz inna ekipa?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 29, 2013 8:22 Re: Broszka & Company

felin pisze:Przesrane macie z tym remontem.
A znajdzie się chociaż teraz inna ekipa?

Niestety mieszkamy w takiej dziurze że praktycznie nie ma żadnego wyboru.
Na to żeby ściągać ekipę z dużego miasta nas nie stać bo musieliby codziennie dojeżdżać kilkadziesiąt km co bardzo podniosłoby koszty i wydłużyłoby czas ich pracy.
No i taka ekipa byłaby zupełnie nam nie znana więc również jest ryzyko że okazaliby się partaczami - trafialiśmy już niestety na takich partaczy więc wolimy się trzymać tych których znamy lub ktoś nam poleca.


Pogoda dalej do d..py :evil:
Od kilku dni czaję się bo muszę pojechać po siano a tu wciąż albo pada albo wieje albo jedno i drugie :? Dziś też: rano było piękne słońce i bez wiatru ale już się chmurzy i zaczyna wiać - prognozy zapowiadają opady. A ja tam mogę pojechać dopiero przed jedenastą i to nie jest transport kilkuminutowy bo to 30km w jedną stronę.
Ciekawe czy uda się w tym roku w taką pogodę jakieś sensowne sianokosy zrobić... Martwię się strasznie co to będzie bo za kilka tygodni nie będziemy mieli czym karmić koni :( Oczywiście wciąż nadal szukam nowego dostawcy i chyba osiwieję bo po prostu nie ma chętnych do robienia siana na skarmienie dla zwierząt - wszyscy robią dla krów sianokiszonkę a siano tylko na biomasę na opał gdzie nie trzeba go dokładnie suszyć bo nie przeszkadza że wilgotne i spleśniałe :(
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro maja 29, 2013 8:44 Re: Broszka & Company

Współczuję ciągłych problemów z remontem.

felin pisze:U mnie tylko jak rudzielec byl maly to bardzo lubil się "przykladać" do innego kota, glównie do Barnaby, bo on go od razu myl :lol:
Ale potem się rudemu adhd wlączylo i musial zawsze Barnabę skubnąć czy kopnąć, więc teraz rzadko mam takie widoczki. Barnaba zwykle wieje na wszelki wypadek :?

U mnie jest podobnie.
Maurycy chciał przytulać się do Fiodka już pierwszego dnia. Fiodor ma zawsze włączone adhd więc na czułość Maurycego odpowiadał podgryzaniem, kopniakami, itp.
Teraz Maurycy na wszelki wypadek nie zbliża się do niego.
Choć czasem zdarza się, że podchodzi do Fiodka i go wylizuje.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 29, 2013 11:50 Re: Broszka & Company

Revontulet pisze:Współczuję ciągłych problemów z remontem.

felin pisze:U mnie tylko jak rudzielec byl maly to bardzo lubil się "przykladać" do innego kota, glównie do Barnaby, bo on go od razu myl :lol:
Ale potem się rudemu adhd wlączylo i musial zawsze Barnabę skubnąć czy kopnąć, więc teraz rzadko mam takie widoczki. Barnaba zwykle wieje na wszelki wypadek :?

U mnie jest podobnie.
Maurycy chciał przytulać się do Fiodka już pierwszego dnia. Fiodor ma zawsze włączone adhd więc na czułość Maurycego odpowiadał podgryzaniem, kopniakami, itp.
Teraz Maurycy na wszelki wypadek nie zbliża się do niego.
Choć czasem zdarza się, że podchodzi do Fiodka i go wylizuje.

U mnie sobie glównie glowy myją. Ale też raczej Felix Barnabie albo na odwrót (choć czasem wynika z tego bójka) :twisted:
Ale do mycia rudego, Felix się nie zniża :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 29, 2013 14:03 Re: Broszka & Company

Uff - udało mi się przywieźć siano a tuż po rozładunku przeszła burza z dużą ulewą :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro maja 29, 2013 15:10 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:Uff - udało mi się przywieźć siano a tuż po rozładunku przeszła burza z dużą ulewą :ok:

Tu nawet prosty wyjazd na zakupy staje się wyzwaniem i przygodą. - co myślisz o takim sloganie reklamowym jak już otworzysz agroturystykę? :mrgreen:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro maja 29, 2013 15:41 Re: Broszka & Company

Alienor pisze:
Broszka pisze:Uff - udało mi się przywieźć siano a tuż po rozładunku przeszła burza z dużą ulewą :ok:

Tu nawet prosty wyjazd na zakupy staje się wyzwaniem i przygodą. - co myślisz o takim sloganie reklamowym jak już otworzysz agroturystykę? :mrgreen:

Naprawdę świetny :mrgreen: :mrgreen:
Tylko agroturystyki to już raczej nie otworzymy :wink:
W tym tempie nie uda nam się skończyć remontu za naszego życia :twisted:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro maja 29, 2013 16:45 Re: Broszka & Company

A jakby taką agroturystykę prl-owską? Namioty, jakieś krany, stół pod dachem... itp. Ale za to własny chleb i te inne Twoje pyszne rzeczy..
Z zasadą - żadnych luksusów mieszkaniowych, natura, świeże powietrze... wiatr, burza, deszcz w nocy..
No, i dużury przy wyjazdach po zakupy, oczywiście.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 29, 2013 18:01 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:
Alienor pisze:
Broszka pisze:Uff - udało mi się przywieźć siano a tuż po rozładunku przeszła burza z dużą ulewą :ok:

Tu nawet prosty wyjazd na zakupy staje się wyzwaniem i przygodą. - co myślisz o takim sloganie reklamowym jak już otworzysz agroturystykę? :mrgreen:

Naprawdę świetny :mrgreen: :mrgreen:
Tylko agroturystyki to już raczej nie otworzymy :wink:
W tym tempie nie uda nam się skończyć remontu za naszego życia :twisted:

Kochana, otwórzcie! A w ramach wypoczynku niech goście obslugują kopytne i remontują chalupę. Podejrzewam, że szybko wtedy skończycie :wink:

Btw, kiedyś dawno prowadzący chatkę AKT "Dziki" postanowil wyremontować komin i nie wpuszczal do środka nikogo, kto nie przyniósl choćby jednej cegly. A że zwykle docieralo się tam późną nocą i po ciemnicy, więc wszyscy woleli np. rąbnąć skądś po drodze ceglówkę, niż dygać z powrotem kilka kilosów do Jagniątkowa. Nowy komin pojawil się bardzo szybko :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 30, 2013 12:48 Re: Broszka & Company

felin pisze:chatkę AKT "Dziki"
Lata temu bywaliśmy tam dość często :P


morelowa pisze:A jakby taką agroturystykę prl-owską? Namioty, jakieś krany, stół pod dachem... itp. Ale za to własny chleb i te inne Twoje pyszne rzeczy..
Z zasadą - żadnych luksusów mieszkaniowych, natura, świeże powietrze... wiatr, burza, deszcz w nocy..
No, i dużury przy wyjazdach po zakupy, oczywiście.

felin pisze:Kochana, otwórzcie! A w ramach wypoczynku niech goście obslugują kopytne i remontują chalupę. Podejrzewam, że szybko wtedy skończycie :wink:


Ciekawe czy znaleźli by się chętni :lol:
Zapisujecie się? :mrgreen:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw maja 30, 2013 12:54 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:
felin pisze:chatkę AKT "Dziki"
Lata temu bywaliśmy tam dość często :P

Ja też. Zaczęlam jeździć w liceum.
Do dziś pamiętam ciszę nocną od 4.00 do 4.15 :lol:
I stojącą owsiankę Dzikiego.

Broszka pisze:Ciekawe czy znaleźli by się chętni :lol:
Zapisujecie się? :mrgreen:

Ja mogę do prac remontowych :wink:
Bo na obsludze kopytnych to się kompletnie nie znam :?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 458 gości