Opowieść o Kocie-Ikonie. Trzeci raz, a wciąż sztuka

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 04, 2014 22:07 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Mam na myśli kanony zachowań w towarzystwie i w tańcu.
Widziałaś "Dirty dancing"?
Na pewno tak.
Akcja dzieje się w latach 50 i ci, którzy tańczą mambo jeszcze są w mniejszości. :wink:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto mar 04, 2014 22:09 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

mama mi musiała niektóre sceny tłumaczyć, bo dla mnie były całkiem naturalne i "o co ten szum", a powinnam być zaskoczona co najmniej. takim dzieckiem jestem :mrgreen:

nie ukrywam - lubię współczesną swobodę i to, że jak mam ochotę się do kogoś przytulić, to nie jest od razu wyznanie ani zaproszenie. a ja jestem przytulaśna, potrzebuję takich czułostek na co dzień.
a z drugiej strony minęliśmy gdzieś, jako całość, granicę szacunku do własnych uczuć i do relacji z innymi ludźmi.
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Wto mar 04, 2014 22:14 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Maupa pisze:mama mi musiała niektóre sceny tłumaczyć, bo dla mnie były całkiem naturalne i "o co ten szum", a powinnam być zaskoczona co najmniej. takim dzieckiem jestem :mrgreen:

nie ukrywam - lubię współczesną swobodę i to, że jak mam ochotę się do kogoś przytulić, to nie jest od razu wyznanie ani zaproszenie. a ja jestem przytulaśna, potrzebuję takich czułostek na co dzień.
a z drugiej strony minęliśmy gdzieś, jako całość, granicę szacunku do własnych uczuć i do relacji z innymi ludźmi.


Święte słowa Siostro :!: :idea:

Ja akurat przytulaśna nie jestem, a wręcz niedotykalska i czasem mam z tym kłopot w komunikacji miejskiej, ale w moim pokoleniu to nie jest rzadkość.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto mar 04, 2014 22:18 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

grunt, żeby to właśnie szanować ;) kiedy zmieniam środowisko (a to się zdarza co kilka lat przy dzisiejszym systemie szkolnictwa), pierwsze dwa-trzy miesiące są dla mnie trochę niewygodne, kiedy jeszcze nie wiem, kogo mogę zaskoczyć przytuleniem czy zaśnięciem na ramieniu, a kto będzie się czuł niekomfortowo. ale jak się okazuje, takich ludzi jak ja - którzy po prostu lubią się czasem pogłaskać, jak kotek :lol: - jest tak w sam raz, żebym później już wiedziała.
i jest w porządku. ;)
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Śro mar 05, 2014 22:23 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

opowiadam babci o nowym prowadzącym, który jest cudowny, i opisuję, jak fantastycznie pan doktor panuje nad grupą. generalnie - same superlatywy.
widzę, że babcia już zaczyna mieć głupie pomysły i zaczyna dorzucać komentarze, więc wypalam z głupia frant "babciu! on ma z pięćdziesiąt lat!"
na co babcia natychmiast "no właśnie, młody chłopak jeszcze!"

...i co ja miałam odpowiedzieć :mrgreen:
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Czw mar 06, 2014 9:05 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Punkt widzenia zależy od ... :mrgreen:
Sama wiesz.

Dla mnie 50 latek jest po prostu rówieśnikiem, a musi być do rzeczy, skoro tak entuzjastycznie o nim opowiadałaś, czyli wszystko oki 8)
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw mar 06, 2014 11:51 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

no ja wiem, że u mnie w rodzinie po kądzieli jest tradycja, by mężczyzna był od kobiety wyraźnie starszy... :lol: (mama tę zasadę złamała i skończyło się rozwodem. jej obecny partner jest starszy o jakieś sześć, siedem lat, a dziadek był od babci starszy o jedenaście.)

ale to nie znaczy zaraz, że mężczyźni istnieją w otoczeniu tylko po to, by ich podstępem usidlać. zwłaszcza o tyle starszych. zwłaszcza żonatych. zwłaszcza wykładowców :roll:
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Czw mar 06, 2014 12:13 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Nie pękaj, babcie tak mają.
No, może nie wszystkie, ale jedna z moich babć tak właśnie miała i trzeba było uważać, co się opowiada, żeby uniknąć porozumiewawczych pomruków i wziętych z sufitu komentarzy, a już szczególnie jeśli byłam akurat bez przydziału :wink:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw mar 06, 2014 12:14 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

moja ma tak od zawsze. w efekcie co dwa tygodnie jestem z nowym gołąbkiem, bo mam więcej kolegów niż koleżanek i z nimi się częściej zadaję. babcia dzielnie próbuje nadążać ;)
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Pt mar 07, 2014 21:44 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

kot znowu spał na kaloryferze. tym razem zaczął się odrobinkę rozjeżdżać - tu jedna łapka, tam druga.
i przed chwilą URF szurgot drap i zadziwione piśnięcie, kiedy zawisł na pazurkach na górze kaloryfera, bo reszta ciała mu nagle spadła :ryk: :ryk: :ryk:
niestety nie mam dla Was zdjęcia, jestem dobrą pańcią i po prostu go zdjęłam z tego kaloryfera, zamiast focić :ryk:
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Pt mar 07, 2014 23:20 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Maupo droga. Jedenaście lat to małe miki. :)
A kot istotnie zręczny i zgrabny jest nadzwyczaj, ale zdarza mu się czasem skądś spierdaczyć czym ogromnie zdziwiony bywa. Po czym oblizuje łapy i udaje, że nic się nie stało.
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Pt mar 07, 2014 23:40 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

rekord w rodzie wyniósł chyba 23 lata. ale głowy uciąć sobie nie dam.
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Sob mar 08, 2014 9:01 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Albertos ostatnio zjechał z z pralki bo moja Mama kocha makatki, obrusiki, serwetki i inne szmatki. Próbował wskoczyć z niewłaściwej strony, wczepił pazurce w dekorację i rypnął w dół z tym całym nabojem zwalając na siebie pierdylion pudrów, kremów, lokówek, farbek i innych naczyń z podejrzaną zawartością.
Po czym lekko speszony, sprintem udał się na szafę do ulubionego pudła z orzechami skąd łypał badawczo czy aby nikt nic nie zauważył.
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Pon mar 10, 2014 21:23 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

może nie powinnam ale ja dzisiaj nad tym płakałam ze śmiechu a Bella stała zdziwiona co mi jest 8O

vip pisze:Dzięki za wsparcie nieustające :1luvu: .

A tak gwoli rozładowania atmosfery...opowieść o tym, czym mój kot Punio, zwany sprawnym inaczej, zajmuje się przed śniadaniem.....
Było to dzisiejszego pięknego niedzielnego poranka.
Postanowiłam umyć doniczkę, w kolorze żółtym, celem posadzenia nowej cebulki na szczypiorek.
W tym celu nalałam sobie do zielonej, JEDYNEJ plastikowej miski do mycia wody z detergentem.
Miskę postawiłam przy jednym z kuchennych blatów i zajełam się przygotowaniem śniadania dla gromadki. Bo to już i Punio wydawał ostatnie głośne wycie głodowe, i Ali wisiał na klamce....
Wypuściłam dewastatorów z pokoju, i poszłam czyścić kuwety.
Towarzystwo zajęło się zwiedzaniem kuchni, no owszem, miska z zawartością została powąchana, zawartośc sklasyfikowana jako niejadalna, więc trzeba było sprawdzić, co Duża na blatach ukrywa.
Punio sadził się do skoku przez 15 minut, wymierzał, oceniał odległości itd. Wszem i wobec wiadomo, że to kotek sprawny inaczej, którego rozumek jest odwrotnie proporcjonalny do wielkości ciała, w dodatku te dwie biedne zarobione szare komórki, które się o siebie obijają w Pusiowym łebku, o tej porze jeszcze drzemią, więc Punio skok zaryzykował.
Akurat weszłam do kuchni na całą sytuację....
Skok oczywiście nie wyszedł, Pus zawisnął łapkami na blacie, a ściślej mówiąc na desce do krojenia, która na tym blacie leżała. Najpierw spadł Punio, na Punia deska. Puś oczywiście mając co najmniej po pół metra luzu z każdej strony musiał wpaść zadem do miski z wodą. Lecąca za Puniem deska wyrżnęła w zieloną miskę z hukiem, i miska pękła na całej wysokości. Osłupiała patrzyłam, jak Puś wyskoczył jak oparzony z miski, pędząc z mokrą dupką do pokoju, a z pękniętej miski woda zalewa kuchnię.
Rzuciłam się zbierać wodę, z moich ust wydobywały się mocno niecenzuralne słowa pod adresem wyżej wymienionego, który tymczasem przewidująco schował się za fotel.
Dobrze, że się schował, bo tym sposobem przeżył :mrgreen: .
No, nudzić się nie można, to pewne :?
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

Post » Pon mar 10, 2014 21:25 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

nad tym też płakałam ze śmiechu

ASK@ pisze:Małgoś, to nic w porównaniu jak nasza Bianka tak skoczyła. Zsuwając się zgarnęła za sobą butlę 5 litrową...oleju. Trzasło to wsio na podłogę, pękło butlisko, korek armatnio wyskoczył chlapiąc olejem na odległość a kot jak w bajkach rysunkowych szusując łapami, zadem, brzuchem ...co tam miał jeszcze i ślizgiem wypadł z kuchni . Poleciał wystraszony ptakiem prawie będąc po mieszkaniu. Z futra kapał olej a Bianka latała po meblach, ścianach, chowała się do wersalki, wskoczyła na szafę...Zamarłam. Powiem tylko, że Bianka jest nieobsługiwalna .Obsługiwalna na wiele godzin za to byłam ja. Kopciuszek to miał fajne życie w porównaniu do mego olejowego sprzątania, prania, ścierania... Do dziś na blaty nie wskakuje.Bianka, nie ja :mrgreen:
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 57 gości