Kocińscy

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 01, 2014 7:53 Re: Kocińscy

Dziś mija pół roku od śmierci Czestera.
Pyzula powoli zapomina - brzuszek jej zarasta, coraz mniej go wylizuje. Choć nadal jeszcze nie przestała całkiem. I żadne leki na to nie pomogły. Może czas to zmieni.
A ja wciąż pamiętam... pamiętam dotyk mięciutkiej sierści, pamiętam szczekanie na ptaszki, wygięty grzbiet i uniesiony ogon zadowolonego, witającego nas zawsze w drzwiach kota. Pamiętam białe urocze pantofelki, zielone oczy i dumne wąsiska. Nie ma dnia, żebym o nim nie myślała...brakuje cię kocie :( Tęsknimy za tobą.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 01, 2014 20:07 Re: Kocińscy

:cry:

Pamiętam tego cudnego kota tak bardzo...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie kwi 20, 2014 16:56 Re: Kocińscy

Pięknie dziękujemy za życzenia.

I od nas
Obrazek
Obrazek**Obrazek**"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier

Petka

 
Posty: 14372
Od: Nie cze 22, 2008 23:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 21, 2014 11:33 Re: Kocińscy

Bardzo dziękuję za sobotnie odwiedziny, pieski kochane są bardzo!
Milusia zachwycona możliwością uczestniczenia w pracach wierceniowych:) No a Benia to dopiero się wykazała... upierdliwością kolanową! :P
Wielkie dzięki za wszystko.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto kwi 22, 2014 8:03 Re: Kocińscy

Dziękujemy za życzenia :)

A tak - Milusia bardzo się zaangażowała w prace :lol:

A nasze koty dostały świetny domek od cioci Anity i są nim zachwycone :) Dziś rano Henio siedział w domku i w ogóle nie chciał wyjść... a ja muszę domek stawiać gdzieś wyżej jak wychodzimy, bo inaczej psy go zniszczą :| No a Henio zasiadł i nie można go było ruszyć :roll: Tak, tak - oczywiście nie mam zdjęć - postaram się zrobić jakieś. Coś ostatnio nie mam weny do fotek :?


Chciałam jeszcze o Misi wspomnieć - Miśka, nasza dzikuska ogrodowa, oswoiła się już całkiem i zadomowiła na dobre. Nie chce wychodzić na zewnątrz... Rok temu też przesiedziała zimę w domu ale z nadejściem wiosny zarządała wypuszczania i aż do następnej zimy wychodziła. Tej zimy też się na zewnątrz nie pchała - gdzieś tak od grudnia nie wystawiła noska na zewnątrz. I teraz z wiosną kilka razy zaczęła swoje płacze pod oknem, więc chciałam ją wypuścić... a tu nic z tego - siada w otwartym oknie i ani kroczku dalej. Nie chce już wyjść poza dom. Miśka stała się kotem udomowionym. Co prawda nadal nie pozwala sobie zaglądać do uszek i obcinać pazurków ale kto wie - może i to z czasem uda się zrobić :wink:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 22, 2014 12:04 Re: Kocińscy

To dobrze, że Misia nie chce wychodzić. Może i są w domu mniej szczęśliwe, jak sądzą niektórzy ale za to bezpieczne. Głaski dla mądrej koteczki :lol:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 22, 2014 12:46 Re: Kocińscy

Ja myślę, że chęć i potrzeba wychodzenia u kotów, to sprawa bardzo indywidualna.
U nas wygląda to bardzo różnie - przykładem skrajnym jest właśnie Misia, która z kota zupełnie dzikiego przeobraziła się w udomowiona pieszczochę i nawet nie chce wychodzić - to wszystko jej własna wola i inicjatywa, do niczego jej nie przymuszaliśmy. Chciała wejść do domu, to ją wpuściliśmy - została i się zadomowiła. Chciała wychodzić - wychodziła. Teraz nie chce nawet wyjść do ogrodu.
Sonia z kolei nienawidzi wychodzić za próg domu - nie ma szans, żeby ją nawet wynieść na rękach, czy na smyczy - mamy przecież wolierę, w której latem koty bywają - dla Soni to najgorsza kara. Nie ma mowy, żeby przestąpiła próg domu z własnej woli. Zupełnie ją nie interesuje świat zewnętrzny (poza obserwowaniem go przez okno oczywiście ;) )
Pozostałe koty chętnie wychodzą (tylko do woliery!) ale też wyraźne są różnice w intensywności pragnienia tego wychodzenia - Zuzia bardzo się pcha do wyjścia, płacze, prosi, podchodzi do drzwi nawet zimą (ma grube futerko, nie przeszkadza jej śnieg i zimno - nawet mam wrażenie, że lubi chodzić po śniegu); Pyza też chętnie wychodzi ale nie prosi raczej o to nigdy - jej jest dobrze, tam gdzie jest w danej chwili ;)
Henia też jakoś bardzo nie ciągnie na zewnątrz, choć bardzo lubi obserwować świat przez okno i jest zadowolony, kiedy pochodzi sobie po trawce woliery :)
Najmniej do wychodzenia palą się Maja i Ala - i jakoś dziwnie się to zbiega z tym, że obie kotki miały bardzo podobną przygodę - błąkały się kilka tygodni bez dachu nad głową (bo Maja miała bardzo podobną przygodę jak Ala, tylko ja w jej poszukiwaniach nie uczestniczyłam; trafiła do nas już po odnalezieniu jej). Majka co prawda jest okropnie wszędobylska i ciekawska, więc jest zawsze pierwsza do wszystkich nowości: ładuje się do otwartych drzwi, do szafy, do toreb, wszędzie tam, gdzie jest coś nowego - jednak nie nalega wcale na wypuszczanie jej na zewnątrz, nie widać tego po niej w każdym razie.
Wiem na pewno, że Czester był nieszczęśliwy z tego powodu, że nie mógł wychodzić swobodnie na pole - ale to był jedyny kot z naszych, który wyraźnie tego potrzebował.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 22, 2014 12:55 Re: Kocińscy

Myślę, że jest w tym dużo racji. Widzę też, że to się czasem kotom zmienia. U mnie w tej chwili zdecydowanie lubią wychodzić Frycek i Kropka, Frodo mniej, a Milka okazyjnie (musi być już naprawdę ciepło, w zimie nie wychyliła nosa poza dom). Jeszcze trzy lata temu - Frodo, Milka i Kropka uwielbiały spędzać czas na zewnątrz, bo ten świat był dla nich nowy i niezwykle fascynujący, a Fryc preferował niewychodzenie - cieszył się domem, który zyskał po dłuższym czasie mieszkania na ulicy (dziś już wie, że ma ten dom zaklepany, więc pozwala sobie na dłuższe przebywanie w ogrodzie) :)
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto kwi 22, 2014 13:01 Re: Kocińscy

Tak, możliwe, że z czasem się to zmienia - może jako nowość jest bardzo atrakcyjne a potem powszednieje i już nie jest takie fascynujące. Frodo może nabrał dystansu do wychodzenia po swojej przygodzie a Fryc pewnie m u s i panować nad sytuacją wszędzie wokół domu ;)

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 22, 2014 13:09 Re: Kocińscy

mahob pisze:Frodo może nabrał dystansu do wychodzenia po swojej przygodzie

Oj, Madziu, żeby on tak chciał o tej przygodzie pamiętać :roll:
Mam wrażenie, że kompletnie mu się to już w głowie wykasowało :? .
Rzadziej wychodzi, żeby unikać głupich ataków Frycka i tyle :roll:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt kwi 25, 2014 21:56 Re: Kocińscy

Dziś Ala miała w końcu robiony porządek w paszczy - straciła dwa zabki. Ma się już dobrze, tylko krzyczy na mnie okropnie, bo jest głodna :roll: Nie wiem jak wytrzymamy post do jutra...

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 26, 2014 5:22 Re: Kocińscy

Mam nadzieję, że wytrzymała i nie zjadła Was w nocy ;)
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob kwi 26, 2014 7:09 Re: Kocińscy

Nie zjadła, bo w końcu ja nie wytrzymałam i dałam jej coś zjeść. No i dobrze zrobiłam, bo ona po jedzeniu usnęła i wszystko już jest dobrze. Za chwilę jedziemy na kroplówkę, przepłukać nereczki po narkozie ;) Alucha już zadowolona i tylko mi łapkę z wenflonem pokazuje - przychodzi na kolana i wyciąga tą łapkę, jakby prosiła "zobacz co tu mam, zrób coś z tym" ;)

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 27, 2014 8:53 Re: Kocińscy

Dzielna Alucha. Bardzo Wam dziękuję za opiekę nad nią.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie kwi 27, 2014 13:36 Re: Kocińscy

Alucha ma się już świetnie, humor jej dopisuje a najważniejsze, że dziąsło goi się świetnie i szybko. Jednak ten ząb popsuty tam bruździł bardzo i dziąsło przy nim było wciąż zaognione. Usunięty ma też górny kieł, bo był złamany w połowie i podobno też pęknięty wzdłuż, czego ja nawet nie widziałam. Ale mogło ją to boleć.
A kiedy ja byłam ostatnio u dentysty? Kurcze, nie wiem czy to nie było już z rok temu :roll: Może trzeba się wybrać? :|

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 430 gości