Lajla ...Kacper morf.+bioch.b.d. tylko te oczy.......

AgaPap pisze:No szczególnie z facetami

Taaaaaaaaaaa wiecznie młodzi,a po czterdziestce to już małolaty :lol:

Kacperek największy przyjaciel Lajli warczy i chce się na nią rzucać.Biedna mała robi oczy jak 5 zł-nie wie o co chodzi.Na mnie też obrażony ,warczy jak pies i wyje gdy biorę go na ręce :mrgreen:

Fotel wyniosłam na przedpokój- nie miałam innego wyjścia.Teraz siedzę na pufie i wstając podpieram się laseczką

welina pisze:
LimLim pisze:No wesoło masz nie powiem

LlmLim nie śmiej się ze mnie ,ona tak biega jak Twój kot w podpisie

Ja się śmieję do Ciebie :1luvu:

a nie z Ciebie.
Klara po sterylce w kaftaniku chodziła do tyłu, próbowała włazić na drapak mam pod sufit i koniecznie chciała wskoczyć na taboret.
Musiałam ją w kontenerek zamknęć i swetrem kontenerek przykryć. Uspokoiła się bo cała energię wpakowała w robienie dziury w swetrze.... a dałam jej mój ulubiony :twisted:

LimLim pisze:
welina pisze:
LimLim pisze:No wesoło masz nie powiem

LlmLim nie śmiej się ze mnie ,ona tak biega jak Twój kot w podpisie

Ja się śmieję do Ciebie a nie z Ciebie.
Klara po sterylce w kaftaniku chodziła do tyłu, próbowała włazić na drapak mam pod sufit i koniecznie chciała wskoczyć na taboret.
Musiałam ją w kontenerek zamknęć i swetrem kontenerek przykryć. Uspokoiła się bo cała energię wpakowała w robienie dziury w swetrze.... a dałam jej mój ulubiony

No to była spokojniejsza,bo próbowała.Dla niej taborecik to żadna przeszkoda.Ta zrobiła prawie dwu metrowy skok na szafę

Moje seniorki na Broszkę po operacji też warczały i traktowały jak obcego kota.
Trwało to przez kilka dni a potem im przeszło.
Nie doczytałam - dlaczego fotel musiałaś wynieść?

Jak mój średni rezydent wrócil do domu po kastracji, wybudzony ale kolowaty dokladnie, to na powitanie dostal po lbie od starszego :roll:

Za to po kastracji najmlodszego wszyscy pozostali (w tym potwór mojej mamy) chodzili dokola "na paluszkach" i byli bardzo przejęci

Broszka pisze:Moje seniorki na Broszkę po operacji też warczały i traktowały jak obcego kota.
Trwało to przez kilka dni a potem im przeszło.
Nie doczytałam - dlaczego fotel musiałaś wynieść?

Bo na fotelu siedziałam przy komputerze.Wskakiwała na oparcie i skakała na szafę,albo na podłogę( jest wysokie )Mam nadzieję,że teraz nie posłuży się moją głową :roll:

Zaraz wsadzę małą do transporterka i idę robić pranie.Chyba ze trzy.Wszystko obsikuje.

felin pisze:Jak mój średni rezydent wrócil do domu po kastracji, wybudzony ale kolowaty dokladnie, to na powitanie dostal po lbie od starszego
Za to po kastracji najmlodszego wszyscy pozostali (w tym potwór mojej mamy) chodzili dokola "na paluszkach" i byli bardzo przejęci

Innych jeszcze nie dopuszczałam.Na mieszkanie nie wypuszczam ponieważ nie może jeść suchego.Od wczoraj jeszcze nie zrobiła kupala.Temat nr.1 na Forum :mrgreen:

welina pisze:
Broszka pisze:Moje seniorki na Broszkę po operacji też warczały i traktowały jak obcego kota.
Trwało to przez kilka dni a potem im przeszło.
Nie doczytałam - dlaczego fotel musiałaś wynieść?

Bo na fotelu siedziałam przy komputerze.Wskakiwała na oparcie i skakała na szafę,albo na podłogę( jest wysokie )Mam nadzieję,że teraz nie posłuży się moją głową Zaraz wsadzę małą do transporterka i idę robić pranie.Chyba ze trzy.Wszystko obsikuje.

aaa, już rozumiem :wink:

to rzeczywiście uważaj bo ja tak miałam że po przestawieniu mebla po którym koty wskakiwały na piec i postawieniu w tym miejscu fotela - koty próbowały zrobić sobie ze mnie trampolinę jak tam siadałam :wink:

welina pisze:
felin pisze:Jak mój średni rezydent wrócil do domu po kastracji, wybudzony ale kolowaty dokladnie, to na powitanie dostal po lbie od starszego
Za to po kastracji najmlodszego wszyscy pozostali (w tym potwór mojej mamy) chodzili dokola "na paluszkach" i byli bardzo przejęci

Innych jeszcze nie dopuszczałam.Na mieszkanie nie wypuszczam ponieważ nie może jeść suchego.Od wczoraj jeszcze nie zrobiła kupala.Temat nr.1 na Forum

zatem tradycyjne kciuki za qupala :ok: