Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

[lidka02]

Ale śliczne grubaski

[mb]

Ale śliczne grubaski

Fakt, Tysia wygląda teraz niczego sobie

[mb]

[mb]

Odebrałam wczoraj z lecznicy wyniki Tysi.

ALT spadło z 379 do 38 (10-ciokrotnie).
AST spadło z 59 do 56, czyli jeszcze jest trochę przekroczone.

Pozostałe wyniki w normie.

Dla przypomnienia obejrzałam sobie wczoraj wyniki Tysi ze schroniska - były wtedy robione hormony tarczycy. FT4 było wtedy minimalnie obniżone, ale to mogło mieć związek z ogólnym stanem Tysi, zwłaszcza psychicznym.

[mb]

Jeszcze kilka dni temu mogłam nie być pewna,
jeszcze przedwczoraj, jeszcze wczoraj...

Ale dzisiaj mam już 100% pewność:

Kropcia i Tysia bawią się razem

Klasyczny koci berek: gonitwy, galopady, cwałowanie, tętent kocich stópek, biegi przełajowe po kanapie, skoki po meblach, a w przerwach - zabawa w "łapki" w prześwicie pod ścianką kanapy.

Miałam dzisiaj takie oczy po powrocie do domu: , gdy kilka razy omal nie zostałam stratowana przez szalejące koty

I żadnej agresji - czysta zabawa

[anna09]

Super wieści

Mogę się domyślać, jak taki widok Cię ucieszył. Mam nadzieję, że zadziałał również jak balsam na Twoje poranione serce...

[BarbAnn]

jak pieknie

[mb]

Bardzo mnie to ucieszyło - raz, że od razu w domu robi się sympatyczniej, a dwa - że fajnie jest, gdy koty są zadowolone, bo o to przede wszystkim chodzi.

Poza tym Tysia początkowo zupełnie nie wyglądała na kota tak towarzyskiego.

[Bagienka]

To znaczy, że im dobrze razem w Twoim domku Mb

[mb]

To znaczy, że im dobrze razem w Twoim domku Mb

Też zaczynam odnosić takie wrażenie

[EwKo]

I to są naprawdę fajne wieści!

[mb]

I to są naprawdę fajne wieści!

Zdrowe i zadowolone koty - czyż trzeba czegoś więcej do szczęścia

[kciuk]

Dobre wiadomości.
A ruch obu pannom, a raczej paniom wyjdzie na dobre.

[mb]

Dobre wiadomości.
A ruch obu pannom, a raczej paniom wyjdzie na dobre.

Na pewno.
Szczególnie Tysia powinna przed wiosną zadbać o figurę

[mb]

Dzisiaj mija 8 lat od dnia, w którym Kropcia i Kasia zamieszkały ze mną.
Tak smutno, że Kasia nie doczekała tej rocznicy. Zabrakło niecałych 3 miesięcy.

8 lat - przeżyłyśmy razem tyle rzeczy: przeprowadzki, remonty, choroby, bezrobocie, proces sądowy z moim pracodawcą, okresy skrajnej biedy i okresy dobrobytu.
Razem ze mną smuciły się i cieszyły. Zawsze były przy mnie i wspierały mnie swoją obecnością.
Gdy patrzę wstecz - widzę, jaki to był kawał życia.
A jednocześnie mam wrażenie, że to wszystko minęło tak szybko, jak jedna chwila.
Za szybko.