Po obiedzie usiadłam dziś na kanapie żeby trochę poczytać. Przykryłam się kocykiem, Bazyl ułożył mi się na nogach. Po chwili zaczęliśmy przysypiać. W końcu musiałam jednak wstać. Szkoda mi było zdejmować Bazyla z kolan. Zawinęłam go w kocyk i delikatnie zsunęłam. Oj spodobał mu się kocyk. Dwie godziny później dalej śpi zwinięty w kocyku
Ja mam straszne wyrzuty sumienia jak muszę Mrusię z kolan zdjąć, Bazyl miał asekurację kocykiem, czasami też Mru podnoszę na kocu i odkładam ostrożnie na bok
No już Japończycy wózki dla zwierząt wyprodukowali - ponoć coraz popularniejsze wożenie piesków w wózkach jak dla dzieci Może za jakiś czas będziemy tak wozić koty.