Cóż mogę jeszcze napisac...
Tosieńka jest jeszcze taka słabiutka.. wychudzona okropnie...
I na początku rzeczywiście strasznie się o nią martwiłam... Teraz już nie ze Stefankiem coraz fajniej, powolutku jak to zwierzaki.
Dżeki mój pies w ogóle nie wiedział że Tosia u nas jest...
Dziś jak przyszłam wieczór z pracy pokazałam Dżekiemu na chwilę Tosię... Z Dżekim to na pewno trochę potrwa...
Ale skoro Dżeki zaakceptował Stefana to Tosię też polubi.
Delfinku mój TŻ jutro jedzie po Twoją klatkę do tych państwa spod 21 tylko nie wiem dokładnie o której, myślę że wieczorem jutro będę mogła Ci ją podrzucic tylko powiedz gdzie
A jak nie to już jutro do Cię zadzwonię i się umówimy
Jeszcze raz Ci dziękuję i przepraszam że się nie odzywałam.