zgadzam się w 1000% z całym postemEwik pisze:Aleksandra59 pisze:solangelica pisze:Bardzo dawno nie zagladalam na watek ale dzis weszlam i bardzo sie ciesze czytajac relacje Ksiezyca![]()
Dziewczyny, moje gratulacje. I tak trzymajcie, stworzcie Skierce normalny dom, gdzie jej kalectwo bedzie niezauwazalne.
I prosze ode mnie pomiziac SkierkeA Paniom zycze powodzenia w zdawaniu mgr i dalszej nauce
Tak podczytalam co pisalyscie... Strasznie nerwowa atmosfera sie zrobila na tym watku. Z jednej strony, nie dziwie sie zadnej z nas - bo rozni sa ludzie a sprawa Skierki niezwykla. Osobiscie pani Annie gratuluje odwagi i rozsadku, szybkiej decyzji ktora uratowala Kicie od smierci.
Natomiast mysle ze teraz pora na normalne zycie dla Skierki i jej Opiekunek. Na pewno beda pisac o postepach Kotki na forum, jestem o tym przekonanaBede czekac na ich posty z radoscia.
Pozdrawiam cieplo
Podpisuję się pod postem Solangeliki w 100000% i zastanawiam się nad zamknięciem tego wątku. Skonsultuję to z Pini1 a jako uzasadnienie:
Skierka ma dom, który otacza ją opieką i miłością. Nie możemy wymagać od domku zdawania relacji z życia Skierki na miau - to, że MY działamy na miau nie musi oznaczać, że każdy domek który zaopiekował się futrem musi zdawać relacje i być obecnym na miau.
W przypadku Skierki - dom Skierki, to nie dom z miau. Fioletowy_Księżyc zalogował się na miau jak domek podjął decyzję o przyjęciu Skierki do siebie.
Jestem pewna, że Fioletowy_Księżyc będzie zdawała relacje z życia Skierki na miau, ale na własnych warunkach - A NIE NA SIŁĘ, pod przymusem nerwowych postów.
Olu, ale po co zamykać? Zamykanie watków kojarzy mi się jakoś pejoratywnie...Tu się naprawdę nic zlego nie działo. Każdy był mocno przejęty historia Skierki, wiele osób pomogło finansowo, zrozumiałe jest że chcą wiedzieć jak sie miewa koteczka, tak po prostu...także dlatego, że weci nie byli zbyt optymistyczni w swoich prognozach. Akurat komp Filoletowego Księżyca padł w momencie kiedy Skiereczka jeszcze była w "fazie adaptacyjnej" i pozostało wiele znaków zapytania dot. np. mycia się koteczki. Mysle że wszelkie info na temat zwyklego codziennego życia Skierki sa bardzo ważne merytorycznie...mam nadzieję, że już nigdy żadnego kota coś tak potwornego nigdy nie spotka ale jeśli ( odpukać!!!) to historia Skierki niesie ze sobą tyle nadziei!
Kotenia prowadzi normalne kocie życie! To cudne! Dlatego myślę, że ta historia nie powinna ot tak, zniknąć w odmętach netu...
Dziewczyny będą pisać lub nie, choć mama nadzieję że raz na jakis czas i BEZ PRZYMUSU, same z siebie skrobną kilka słów...
Ja już wiem wszystko co chciałam wiedzieć, Skiereczka tafiła na cudny domek i wcale nie jest kotem specjalnej troski! Powodzenia dziewczyny! Jesteście aniołami!!
