Jesteśmy po wizycie. Kotka klinicznie wygląda na zdrową. Ma prawidłową temperaturę, normalnie opróżniony pęcherz, brak jakiejkolwiek bolesności. Ale fakt - jest krew. Wet mówi, że to musi być jakiś stan zapalny. Kryształy wg. niego nie kaleczą dosłownie pęcherza, natomiast podrażniają ścianki dróg moczowych, a to może prowadzić do stanów zapalnych, także z sączeniem się krwi. Na razie Agatka dostała antybiotyk. Mam go jej dawać do poniedziałku i obserwować co się dzieje, czy nadal będę znajdować podbarwione krwią kałuże. Od tego będzie uzależnione dalsze działanie.
Przed chwilą obserwowałam jak Gabrynia robi qoopkę. Robi to w pobliżu kuwety. Siedzi na boku, nóżki w bok, a jedną nóżką tak jakby sobie pomagała. Qpka gęsta, ale nie do końca. Może i lepiej, twardą może byłoby jej jeszcze trudniej zrobić. Brudzi się mało, ale troszkę trzeba ją przetrzeć mokrą chusteczką. Mam wrażenie, że pod moją nieobecność zajmuje się tym Bambosz, z tym, że zamiast chusteczki używa języka
