Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!

[biamila]

Chyba zacznę poszukiwać kagańca dla kotów

Niedobry chłopiec, niedobry dla takich kocich aniołków kagańczyki???

[jarekm]

Może i niedobry
ale
dawniej bijatyki tych kocich aniołków przypominały pojedynki dżentelmenów- do pierwszej kropli krwi
a ostatnio są to walki - do krwi ostatniej
i ciekawe czy tylko tak się tłuką jak jesteśmy w domu, bo chce pokazać jaki to z niego ważniak i zawadiaka
bo jeśli tak walczą jak nas nie ma
to aż strach myśleć co się może wydarzyć
i faktycznie po powrocie się okaże że w domu już są tylko faktycznie aniołki
A głównie Gapcio i Gucio,
dwa prawie braciszki co trafiły do nas w tym samym czasie
Nie mam pojęcia o co im chodzi
czasami jest tak że jest cisza i spokój i naraz któryś się podnosi i napada sąsiada ot tak, bez powodu

No jest właściwie wyjątek
Mruczek to jest poprostu Mruczek

[AnnAArczyK]

Dzieńdoberek !
! ! O co takie wojny? Bo sezon na truskawki chyba się już skończył
Nie mogę uwierzyć, przecież Gapcie są zawsze i wszędzie bardzo grzeczne
Gapciu-sąsiad zza miedzy

[jarekm]

No nieładnie. Wątek zaniedbany. Jeszcze troszkę i prawie miesiąc minie jak nikt nic nie pisał.
Nawet cioteczki solaris i dzidzia nie nakrzyczały na mnie że nic nie piszę o ich dawniejszym podopiecznym.

Napiszę więc krótko.
Koty żyją.
My też.

[jarekm]

Trochę krótko to było.
No to jednak cosik dodam.
W "Potopie" było zawołanie - Ojciec, prać?
No i chłopaki się tak naprały, że trzeba było jechać z Filemonem do doktorka.
Bylo popsute oczko, doktor wyjął kawałek pazurka z oczka, dał kropelki.
I oczko jak nowe.
Mogą się prać dalej.
Przy okazji zabraliśmy Mruczka bo był czas corocznych szczepień.
Powiem tylko tyle. Mruczek mnie mocno zaskoczył.
Wróciłem do domu bez uszczerbku na ciele i ubraniu.
W ubieglym roku wracałem w podartej koszuli.
Jedynie podczas zastrzyku Mruczek żałośnie pisknął i podał żonie łapkę do potrzymania.

[jarekm]

Śpiące kotki

Mruczek podwoziem do góry

I Gapcio w podobnej pozycji

[jarekm]

Przed nami wizyta u doktora z Gapciem, Guciem, malutkim Filipem i Filemonem.
Niby tylko coroczne badania i szczepienie.
Ale jak to przezyć, już mam stresa.

[dzidzia]

Dasz radę

[solaris]

No nieładnie. Wątek zaniedbany. Jeszcze troszkę i prawie miesiąc minie jak nikt nic nie pisał.
Nawet cioteczki solaris i dzidzia nie nakrzyczały na mnie że nic nie piszę o ich dawniejszym podopiecznym.

Napiszę więc krótko.
Koty żyją.
My też.

Cioteczka nie krzyczy bo nie ma dostępu do internetu. Wyprowadziłam się z całym futrzastym towarzystwem na wieś koło Gniewina , a tam z zasięgiem kiepściutko bardzo . Tak czy siak zawsze miło się czyta wiadomości o Twojej kociej ferajnie . Co do szczepień czytałam gdzieś artykuł , że starsze koty można ( należy) szczepic co 2-3 lata i to wystarczy. Ja przed przeprowadzką na wieś oczywiście zaszczepiłam koty ale to i tak już 2 lata minęły.

[AnnAArczyK]

Śpiące kotki

Mruczek podwoziem do góry

I Gapcio w podobnej pozycji

Witamy się
Mruczek jak moja Kropeczka , a Gapcio jak mój...Gapciu, tylko tło jakby inne

[jarekm]

Niedawno
Po powrocie z zakupów i wypakowaniu siatki,wiadomo co się stanie, zawsze jakiś kot do niej wejdzie sprawdzić czy coś dobrego w niej nie pozostało. Filemon tak sprawdzał że w końcu zasnął. A wiadomo że musiało to pobudzić ciekawość następnego. Byliśmy w pokoju i nagle potworny rumor w kuchni i pisk. Nie podejrzewałem siebie że tak szybko potrafię znaleźć się w kuchni pomimo bolącego kolana. W drzwiach o mało nie doszło do zderzenia z szarżującym Gapciem zaplątanym w rączki siatki. Na środku kuchni siedział zdezorientowany zaspany Filemon, biedak wypadł z tej siatki. A Gapcio w panice gonił po całym mieszkaniu zaplątany w tą siatkę. Szarża szwoleżerów pod Somosierrą to mały pikuś.
Chyba nawet czołg łatwiej powstrzymać niż spanikowanego Gapcia. O szkodach nie będę wspominał.
W końcu się udało, a właściwie samo się udało bo w końcu zgubił tą siatkę w tej panicznej gonitwie.
A Gapcio?
Nie wiedziałem że źrenice mogą być większe niż oczy.
Panikarz.
On chyba jednak jest psychiczny.
Ale co się dziwić.
Podobno jaki pan taki kram.

[jarekm]

A w ostatni piątek
Nie wiem, zbyt gwałtowny rych przy w stawaniu z fotela czy co innego, nie wiem.
poderwał się i uciekł do drugiego pokoju.
No i po co ja za nim poszłem, Chciałem przytulić Gapcia aby się uspokoił. Poszedł jak burza przez biurko. Na tych swoich zarośniętych łapkach wpadł w poślizg, poleciało wszystko na podłogę, zrobił się hałas który spowodował zwiększenie prędkości przemieszczającego się Gapcia, jakby włączył jakieś dopalacze. Z mojej reki polała się czerwona ciecz, rzeczy z biurka rozrzucone po całej podłodze.
A Gapcio dopiero w niedzielę wieczorem pozwolił mi zbliżyć się do siebie.

[Lilka Mrau]

Chyba zacznę poszukiwać kagańca dla kotów

Oj mnie tez by się przydał..szczególnie nad ranem i kiedy kładziemy sie spać a nasze kocie akurat ma ochotę skonsumować nasze ręce czy nogi

[Advena]

A nadal wychodzisz z Mruczusiem, mimo bolącego kolana?
Wrzuć jakieś fotki spacerkowe.
Ja tak proszę z zazdrości, bo mój Bandyta wychodzi tylko na klatkę schodową, dalej ani rusz.

[jarekm]

Na jednym końcu smyczy ja

A na drugim końcu Mruczek


A czasami na drugim końcu taki "kotek"


A Mruczek jak się zmęczy spacerkiem to kładzie się na trawniku przy chodniku i liczy przechodniów