Noc minęła nam spokojnie - więcej pawików nie zanotowano
Simbuś lekko nieswój, nie bardzo chciał wczoraj jeść ale wieczorkiem podjadł trochę suchego
Kiedy rano nie przyszedł na mizianki aż sprawdzałam na szafie czy już wstał
ale pojawił się jak zwykle na dźwięk śniadankowego budzika i śniadanie zjadł już ładnie
Za to na Sarabkę nie ma już mocnych, nic się nie boi, domaga się buziaczków i głasków
TŻet śmieje się że przyjechało takie małe, biedne, przestraszone a teraz
terroryzuje całą rodzinę łącznie z Simbutkiem i na dodatek nie można sie na nią gniewać
