egwusia pisze:Co słychać u kociastych,
Ja się ma Marlon pierwowzór?
Bo Hokaido daje radę

chociaż do dyńki to mu jeszcze daleko

.
O Mater and Fater (albo Futer)! Egwusia! Uszyłaś mu specjalnie nowe futerko?

Nikomu tak szybko kudły nie rosną
Natomiast Pierwowzór je za ośmiu

, ale królestwo za ten patent. Tyłek suchy jak u Kate Moss. Też tak chcę - żreć i chudnąć.
Przedłużająca się zima doprowadziła do cudownie patologicznego stanu, któren jest pożądany przez każdego współmieszkańca kotów. Wyniosły Marlon wsuwa się chyłkiem, nieśmiałym dotknięciem obok ze spojrzeniem: No nie, to zupełny przypadek, ja się NIE PRZYTULAM

Nie obiecuj sobie. Skubię go w odwecie za te długie rude tufki na uszach i odpowiadam: no oczywiście, mnie też w ogóle nie korci, żeby cię dotykać, no co ty.
Aramis rzucił chimerycznego Młodego i obdarzył gorącym uczuciem TŻta. Wślipia w niego te piękne, obwiedzione czarnym makijażem a la Kleopatrą oczy i nawet nie udaje, że ma jakąś godność. KOOOOOCHAJ mnie, a będę twoją! (istna Wioletta Willas). TŻ też bez godności, coś tam do niego gdacze, jaki to niby piękny, cudny i jego. Powiem Wam, że jak tak do Aliena piskał: kocham cię bardziej niż żonę, to mu się czasem kapeć przylepił. Na tę powtórkę z rozrywki patrzę z pobłażaniem i cieszę się, że mam takie fajne koty
