Sihaja pisze:o rany, pomruki niby-lwie
No, Joachim tez ma niezły mruk, ale nie wiem, czy by dorównał
Szkoda, że nie mam takiego ustrojstwa, to bym mu czasem zmierzyła poziom decybeli, jakie z siebie wydaje
I tak Joachim jest jedynym znanym mi kotem, którego mruczenie słychać przez telefon
