Aga - dzięki, zgłoszę się na pewno po te pojemniczki, bo wczoraj wygrzebałam z czeluści szafki jakieś ostatki po lodach i surówce.
Nie ma znaczenia, czy są przezroczyste, czy kolorowe - wszystkie znikają.

Staram się, żeby było jak najbardziej estetycznie i ładnie, więc za każdym razem, jak wychodzę z domu, to je układam równo pod ścianą. Ostatnio ktoś jest tak uparty, że nic nie daje moje układanie i mycie pojemniczków.
Z tą "walką administracyjną" to może jednak nie być takie proste. Jeżeli robi to ten, którego podejrzewam, to jest współwłaścicielem budynku i guano mogę mu zrobić.
To nie jest blok spółdzielczy, ani wspólnotowy, tylko prywatny.
I prawdopodobnie robi to jeden z właścicieli.

Od wczoraj pojemniczki stoją...
A Wasia dzisiaj od rana chodził po domu i na mnie krzyczał...
Poleciałam więc do mięsnego i odczepił się po misce żylastej wołowiny.
Jak chłopa nie ma w domu, to Wasilij musi pełnić funkcję głowy rodziny i wszystkich ustawić, c'nie?
Kto to widział, żeby baba w wyrze do 9 leżała!