GuFelkowej, niespiesznej kroniki część 6

[shira3]

Co Ty Felusiowi pokazałaś babojago???
A czy owa pozytywka wyściskała Cię 200 razy??

No?
Edit, minęłam się

[shira3]

Czy wy tez śpiewacie na głos prowadząc samochód?

Nie, bo nie mamy podzielności uwagi

[pozytywka]

ja śpiewam na cały głos, prowadząc furmankę
i strzelam z bata
bardzo głośno
bo mam talent, ale tylko na świeżym powietrzu

[babajaga]

To ja jakaś durna jestem. Dzisiaj np na autostradzie lewą ręką i nogami jechałam, gardłem śpiewałam a prawą szperałam w torbie w poszukiwaniu płyty, żeby sobie piosenki zmienić z Nohavicy na Muford&Sons

[Anda]

No, trochę jesteś durna.
Ja w samochodzie gadam do siebie na głos. przeprowadzam róznego typu rozmowy, dyskusje i kłótnie

A jak powożę końmi to stoję, śpiewam i gadam do koni

[pomponmama]

Jutro. O 17. Czekam z niecierpliwością, kawą lub herbatą. Ok?

[babajaga]

Z niecierpliwością i herbatą.
Przybędę

[shira3]

Z niecierpliwością i herbatą.
Przybędę

Ja chcę z wami
Może kiedyś popijawka na skypie?

[babajaga]

Nic nie stoi na przeszkodzie shiro.

Właśnie m i przyszło do głowy, że to chyba Będzin leży w środku Polski, bo stąd jest wszędzie blisko

[kotka doroty]

Najpewniej tak jest,do Poznania też było blisko i jest
Ja nie śpiwam w karecie ,bo jej nie posiadam a o uprawnieniach do jej prowadzenia to już w ogóle nie wspominam

[pozytywka]

do Poznania z Krakowa da się dojechać wyłącznie samolotem, więc odpada
Będzin - jak najbardziej
shiro przybywaj!

[pomponmama]

Shira wie. Już raz tu była przelotem. Po kota u mnie

[psiama]

Czy wy tez śpiewacie na głos prowadząc samochód?

TAAAK !

Kiedys się opierałam, ale przestałam widząc kiedyś na skrzyzowaniu faceta w swojej czerwonej bryce za jakie 400 tysięcy jak dłubał w nosie i co potem z tym urobkime zrobił

Czasem jest tak dziwnie, że tam gdzie jest daleko jest bliżej niż do najblizszej bliży

Wirusy sa w tym roku wyjątkowo zjadliwe, potwierdzam

[babajaga]

Śniły mi się dzisiaj jakieś podziemne korytarze. Skądś dochodziły niepokojące dźwięki. Przechodziłam tymi korytarzami wielokrotnie i za każdym razem bałam się mniej. W końcu nawet przeprowadzałam innych ludzi. Aż w końcu natrafiłam na drzwi, za którymi w kamiennej izbie siedziała stara, rozczochrana kobieta. Patrzyła na mnie z wielkim współczuciem. Na podłodze siedział Guziczek i patrzyła na leżącego Felusia, który umierał z powodu krwotoku z nosa.

Nie lubię takich snów.

[pozytywka]

a kysz!!!!
co to za sny, jak rany
nawdychałaś się zanieczyszczeń krakofffskich, czy co?
a kysz złym snom!!!!!!