Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon mar 04, 2013 19:40 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Kik już szaleje - o wczorajszej igle nawet nie pamięta. Wszystko jest OK.

Mi się dzisiaj śniło, że siedziałam na kwiecistej łące - nagle podleciały do mnie dwa koteczki: Norbiś i Mokate - spojrzały i pobiegły się dalej bawić. Piękny sen :) były zdrowe i szczęśliwe... szkoda, że to tylko sen...

A rodzice znowu prosili o pokazanie fotek Magnolii - już się nie mogą jej doczekać... no i znowu wspominki, na której części dywanu co robiła Mokate, a co Norbiś... chyba sprawdza się to, co im powiedziałam zanim przywiozłam Mokate: że uwielbiają koty tylko jeszcze o tym nie wiedzą :twisted: teraz myślą, co będzie lubiła jeść, gdzie siedzieć, czy jej się tu spodoba itd. - zadziwiają mnie: okazuje się, że własnych rodziców chyba nie znam 8O
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon mar 04, 2013 20:08 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

viewtopic.php?f=1&t=151323

A tu kolejne koty z wątki Nim.6 o Bolusiu.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 04, 2013 20:12 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Grażynko, to już jutro Wielki Dzień - Magnolia przyjeżdża do domku :D
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 04, 2013 21:25 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

jo.anna pisze:
Animus pisze:
jo.anna pisze:Mi się marzy taki wysoki, z budkami i półkami... :oops:

ja mam taki do samego sufitu z 3 budkami, 2 półkami i 2 jajkami (takie spanko na okrągłym rusztowaniu), tam się ładuje Maurycy (prawie 8 kg) i spi, boczki mu się wylewają :mrgreen: ale muszę zdemontować ten element, bo mam schizę, że jak metal odpadnie, bo przecież śruba i stelaż nie są na zawsze, to może być wielka krzywda, poza tym, jak on już się usadowi, to jest na samej górze, to rusztowanie wygina się o kilka stopni w bok :mrgreen: już chłopu memu mówiłam, że trzeba to zdjąć, bo jak tfu, tfu, spadłby w czasie snu, to nieświadomie glebnie i będzie problem, nawet nie chcę myśleć (dzisiaj to muszę zrobić) :kotek:



a ile $$ kosztował? :oops: :oops:


200 z hakiem

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon mar 04, 2013 21:28 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

jo.anna pisze:Mi się marzy taki wysoki, z budkami i półkami... :oops:


Aniu, ja mam identyczny
http://allegro.pl/g25-drapak-dla-kota-d ... 63601.html

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon mar 04, 2013 21:30 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Blekitny.Irys, nawet nie mów - bardzo wielki dzień: tu czekają na nią jak na jakiś cud... pewnie jak przy Mokate i Norbisiu będą wszyscy na wyścigi kombinować, jak się koteczkowi przymilić... no cóż - koteczki dobrze sobie tu wszystkich wychowują :twisted: to chyba się już do leczenia nadaje :mrgreen:

Dzisiaj mój bratanek (3.5 roku; mieszkaką w UK) gada przez skype i mówi "babciu, pokaż kotka" (miał na myśli Mokate, bo on ją bardzo lubił - z wzajemnością), a babcia setny raz tłumaczy, że kotek umarł... no to on znowu w ryk, ale dzisiaj jeszcze dodał, że takiej babci bez kotka to on nie chce; bratanica (4.5 roku) poprzednio (ponad tydzień temu) też nie umiała nadal zrozumieć, że kotek umarł i kazała babci powiedzieć, gdzie on jest (dzieciom trudno wytłumaczyć takie rzeczy) i była oburzona, że babcia nie chce jej kotka pokazać (Mokate nieraz podczas rozmowy przez skype ładowała się na kolana i prezentowała w kamerce klepiąc w klawiaturę). Norbisia nie widziały - chyba by się już całkiem zapłakały. Jak tu dzieciaki były, to koło Mokate na palcach chodziły, żeby się kotek nie wystraszył przypadkiem... a jak któreś płakało, to Mokate podbiegała, siadała i jakby próbowała pocieszyć. Koty mają cudowny wpływ na dzieci (to jakby ktoś miał wątpliwości). Byście widzieli jak dzieci pilnowały kolejki, kto poda kotkowi miskę... i chodzenie na paluszkach, żeby kotka nie obudzić.

Powiedzieliśmy im, że jutro przyjedzie tu śliczna czarna kotka - no to oni, że zadzwonią, bo muszą zobaczyć i pewnie rodzicom cały wieczór i jutro rano będą tylko o tym gadać... zresztą zaprzyjaźniona starsza lekarka (pediatra) też mówiła, że kot jest wyjątkowo dobry dla dzieci i dobrze wpływa na ich psychikę. Koty chyba powinni przepisywać na receptę i refundować z NFZ :lol: pamiętam jak mój brat przed przyjazdem dzieciaków bał się, czy kotek im czegoś nie zrobi i mówił, że dzieci panicznie boją się kotków, piesków itp. - wtedy mu powiedziałam, że prędzej się boję o kotka niż dzieci, bo one są większe od Mokate... na szczęście było dobrze (od małego wpaja dzieciom szacunek do najmniejszego nawet kwiatka i miłość do zwierzątek). Piszę o tym, bo nieraz czytam jak ludzie się boją, że będą mieli dziecko i kot mu coś zrobi, więc pozbywają się kotka... smutne, ale się zdarza i to nie tak rzadko.


A super wypasiaste drapaki są na allegro po 175 zł. Dla Magnolii kupię jakiś jak będę widziała, co lubi itd. (każdy kot jest inny).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon mar 04, 2013 22:05 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Fajne te Twoje bratanki :) Wyrosną na wrażliwych dobrych ludzi.
Koty na receptę ? Pomysł fantastyczny, ale tylko dla ludzi szanujących kocią potrzebę niezależności.
Od kiedy pamiętam, u mnie w domu rodzinnym zawsze były zwierzęta - głównie koty. I muszę powiedzieć, że doskonale umiały wychować całą ludzką rodzinę. mama do tej potwierdzi, ze jesteśmy doskonale wyszkolona kocią służbą, na dodatek bardzo kochającą swoich państwa :ryk:

[b]Słupek [/b]się nie odzywa, martwię się co u niej.
A jak pozostałe kociaki ?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 04, 2013 22:19 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Nic nie wiem... martwi mnie to.


Co do poszanowania niezależności - kiedyś mały się rozpłakał, bo wziął ulubioną zabawkę, a kotek nie chciał się z nim bawić (Mokate miewała lepsze i gorsze dni przy tej białaczce) - tłumaczyłam mu wtedy, że przecież on sam też nie zawsze ma ochotę się bawić... zrozumiał. Taki mały, a zrozumiał coś, czego niejeden dorosły nie rozumie.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon mar 04, 2013 22:19 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Hej, hej.

Już daję info co u nas słychać. Niestety, ale się pochorowałam, byłam dzisiaj u lekarza, na szczęście to tylko przeziębienie, ale temp mnie trzyma - 38,6, także zaraz uciekam do łóżka.

Co do Magnolki to już wie, że jutro jedzie, siedzę tu u niej i bardzo się cieszy. Strzelała mi baranki ok 15 minut, że nie mogłam nawet kompa otworzyć. Potam pojadła.... ;-) A teraz się pucuje :D i zerka co piszę.... raz na ekran, raz na mnie - spojrzenie prosto w oczy..... i aż się boję co ona sobie myśli.......?????

Magnolka też zaczęła reagować na swoje imię, albo na mój głos ;-) jak wchodzę do pokoju i ją zawołam to wychodzi mrucząc, ogon jak antenka i zaczyna strzelać baranki! Uroczy koteczek. :1luvu:
\

Co do drapaków, to też mam taki jak wy. Magnolka lubi się wspinać po meblach, także może drapak by polubiła. U mnie największy powodzeniem cieszy się drapak u Kajtka i Mony, a Tofik w ogóle nie korzysta, dla niego kanapa jest lepsza.... niestety.....

Dzisiaj odebrałam wyniki Magnolki od weta, także jutro zapakuję. Dołoże też lekarstewka i się jakoś zdzwonimy. Mam ją dostarczyć na 11:00 pod Kaliską, także jakoś popołudniu może być już u gpolomskiej.... ;-) ale super!!!!!!

Rodzice będą zachwyceni!!!!! Kotka właśnie zerknęła mi w oczy i zamruczała, także potwierdza :ok: jest bardzo mądra. Widzę, że ma trochę psi charakter, tam gdzie człowiek, tam ona, także fajnie, że ktoś będzie w domku przez cały dzień :D :D :D

To chyba wszystko! Bardzo to przeżywam!!!! i trzymam kciuki za szybką aklimatyzację!!!!! :ok: :ok: :ok:

Pozdrowienia od nas :kotek: :kotek: :kotek: :kotek:

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 04, 2013 22:28 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

fifi :1luvu: :1luvu: :ok: :ok: :ok:
super robota- jesteś wielka :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Magnolko, już nie długo w domku
za podróż, za jutro :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 04, 2013 22:31 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Póki co, to i Mokate, i Norbi mieli taki trochę psi charakter... więc Magnolka jakby taka była, to by się ani trochę nie wyłamywała ze statystyk. Dzięki za wszystko, Fifi - gdyby nie Ty, to mogło by już być po Magnolii (albo co najmniej by się konkretnie pochorowała, a szkoda by było). Mam nadzieję, że się tu szybko zaaklimatyzuje... ale obawa jest - bo zawsze może uznać, że wolała Twój domek... no i dużo zdrówka dla Ciebie, Fifi :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon mar 04, 2013 22:36 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Blekitny.Irys pisze:Słupek się nie odzywa, martwię się co u niej.


A bo Słupek całkiem zdemotywowana i mało przytomna dzisiaj.

Tatę dziś ze szpitala odebrałyśmy. Słabiutki i biedniutki, ale szczęśliwy, że z powrotem w domu. Zdążyłam do swojego laryngologa, zdążyłam do swojego kardiologa, zdążyłam do Tygryskowej lecznicy.

W lecznicy jest od wczoraj kotka. Ma około 5 lat. Jest absolutnie cudowna i w ogóle. Jej właściciel umarł. Została sama na dwa miesiące w pustym mieszkaniu z dostarczaną karmą i sprzątaną kuwetą. No i teraz spadkobiercy się zastanawiali - uśpić? wystawić za drzwi? oddać do schronu? Na szczęście jedna z tego humanoidalnego grona zadzwoniła do dziewczyny z PKDT. Kicia nie ma domku. Nie ma nic. Ma złamane serce i jest zupełnie wycofana. Zamknięta w sobie. Autystyczna. Trzymana na rękach nawet nie próbuje się ruszyć. W klatce wciska się pomiędzy ściankę a posłanko, pod posłanko, albo siedzi nieruchomo i sztywno w tej samej pozycji, w której została posadzona. Ma chore oczko i straszny łupież. I jedno i drugie do ogarnięcia. Trzeba zebrać kasę na pobyt w lecznicy, leczenie, sterylkę. Spadkobiercy się nie poczuwają. Dobrze, że ją chociaż pozwolili zabrać. Trzeba walczyć o nią i za nią. Bo ona na razie nie walczy. Nie mam zdjęć na razie. Jak będzie link do jej ogłoszenia albo wydarzenia, to wkleję.

Tygrys ma apetyt taki sobie. Taki, jak powinien mieć dopiero jutro. Jak się nie zmieni, to pewnie kolejny steryd będzie trzeba przyspieszyć.

Pozazdrościłam Puszatkowi wełnianego posłanka Jej futrzaczków i zaczęłam kombinować. Napisałam do Thorkatt. Dostałam linka i informacje. Thorkatt - dziękuję raz jeszcze. Znalazłam cuda w necie. Znalazłam kawałek swetra, który z dziesięć lat temu zaczęłam robić i stwierdziłam, że mi wełny zabraknie. Część sprułam, część przerobiłam, resztę wytwarzam. Tygrysa oswajam z zapachem nowego w trakcie z takim efektem:

Obrazek

Magnolcią się cieszę niezmiennie i już nie mogę się doczekać relacji z przyjazdu.
Fifi - odwaliłaś taki kawał dobrej roboty, że to się w głowie nie mieści. Aż mam ochotę podesłać Tobie tę naszą lecznicową, żebyś jej wycofanie przełamała. Niesamowita jesteś i wspaniała.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon mar 04, 2013 22:38 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Fifi dużo zdrówka :)
A Magnolka najwyraźniej już o wszystkim wie... Jak to kot :kotek:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 04, 2013 22:40 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

pozdrawiam cieplutko, wspaniałe dziewczyny :1luvu: :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 Pchełka 02.11.2025 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 04, 2013 22:42 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

No nie ma to jak w domu - najlepszy szpital (lecznica) to nie to, co własny dom... czy to dla człowieka, czy dla kota.

Kciuki dla Taty i dla Tygryska :ok: :ok: :ok: a Ciebie przytulam mocno!


Fifi odwaliła kawał świetnej roboty... a że Magnolia cudna... no cóż - jak Mokate: jest z pod ręki Ruru :) to musi być cudna i o niesamowitej osobowości :)


Szkoda tej koteczki, o której piszesz, że po zmarłej... to jest właśnie tragedia: nieraz o kota w stanie koszmarnym ma kto zawalczyć, a o kota, któremu wystarczy micha i odrobina ciepła - nie bardzo... straszne to. Ale to jak u ludzi: jeden rodzi się w dobrobycie, a drugi - w patologii... biedna ta koteczka... dobrze, że z Magnolią się udało - też była przerażona itd., ale dziewczyny o nią zawalczyły i jaki efekt!
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 9 gości