Behemot VIII

[sunshine]

Ja też pamiętam siebie sprzed 15 kg...
Ostatnio wparowała do mnie do pracy pani zachwalając staniki z Głowna za 10 zł. "Na panią to będzie 85B, prawda?" Gdybyście widziały minę pani, gdy powiedziałam, ze noszę 75F

[AYO]

Bo tego typu panie nie mają najczęściej pojęcia o tym JAK dobiera się właściwy rozmiar i wciskają tym biednym klientkom takie buble. U nas też taka chodzi. Sprzedaje również niezwykłej URODY bluzeczki. INO RAZ nawiązałam z nią rozmowę, pełna dobrych chęci zresztą... Jak mi zaproponowała asortyment to do dziś w głowę zachodzę jak ona na tym interesie wychodzi na swoje
No NIC, absolutne NIENTE pojęcia o proporcjach, stylu, wymiarach........ UŻAS, jak mówią nasi przyjaciele angliczanie

[sunshine]

Dokładnie

[AYO]

W ramach historyjek o rozmiarach to chciałam się pochwalić, że ustrzeliłam gumaczki rozmiar 35 i NIE w różowe słonie, tylko taki street look, jakby nagłówki z gazet i ciągi liczb, a wszystko w porządnym sinomorągowatym-czarnym-szarym-srebrnym
I LOVE DEICHMANN

[shira3]

Masz coś do różowych słoni?
Gratulacje

[AYO]

Do różowych słoni na moich butach i innych moich przedmiotach - MAM

Tak wyekwipowana odpalam w niedzielę nowiutkie obuwie na haciendę
Tak się fajnie dzisiaj zrobiło i ma się utrzymać przez parę dni, a ja siem okrutniem stęsknił żem

[babajaga]

Czemuż, ach czemuż moja hacjenda znajduje się 58472351 lat świetlnych ode mnie

[AYO]

Nie płakaj. Ciotka fotki zrobi i zobaczysz jak jeszcze buro jest

[babajaga]

Z pierwszej ręki wiem, że nasza hacjenda jeszcze pod śniegiem

[AYO]

Moja pewnie też nie całkiem odmarzła, bo tam mikroklimacik jest.

[babajaga]

U was mikroklimacik a u nas rzut beretem do Suwałk

[AYO]

Wiem wiem, to zupełnie inna bajka

[sunshine]

Zawiszczam kaloszy! To moje niespełnione marzenie.
Jedź AYO, bo potem znowu ma wrócić mróz.

[psiama]

E no kalosze brzmia zajefajnie
Pooglądałabym sobie
Mam na chacie jakies tam robocze w kolorze grey-blue, ale marza mi się jeszcze jedne takie bardzie zakrecone i od jakiegos czasu tez sie rozglądam za jakimiś nawet rózowymi słoniami. A co mi tam. Tam to nawet moga być w staniki i tak nikt nie zwróci mi uwagi

I pomyślec, że lata w Polsce sprzedawano badziewie staników, tony wrecz zupełnie niepasujacych do niczego szmatek na cycki. A potem nastapił bust-przełom i nagle okazało sie, że mozna nosić tam całkiem zgrabną zbroje. Mnie pierwszy raz porzadnie obmierzono AYO wiesz gdzi - tez tam byłas w Gdyni
jakąż przyjemnościa jest teraz nosic staniki przez prawdziwe S

[AYO]

Kiedyś, jak jeszcze byłam mniejsza, zaopatrywałam się w Tryumfie, ale od jakiegoś czasu numeracja im sie skończyła, więc zostawiam majątek w tym sklepie co to obie wiemy, w oddziale we Wrzeszczu, gdzie zawsze jest full zdesperowanych kobiet żądnych właściwej zbroi bez względu na koszty

Będę focic haciendę, to i gumaczki pacnę, w katalogu wczoraj nie znalazłam