Ofelia, Pola jest słodka. Ma piękne oczyska, ale ich prawie nie widać. Buzię ma pyzatą, fajna jest.
Ale na pierwszego w życiu kota bym jej absolutnie nie poleciła. Przeżyłam z nią chwile traumatyczne i dlatego koniec końców jej nie oddałam. Gdyby się komuś, nieprzyzwyczajonemu do kotów, powiesiła na twarzy wszystkimi pazurkami, to mam nieodparte wrażenie, że znów wylądowałaby na ulicy. Świat MUSI się toczyć tak, jak Pola chce i kwita. W przeciwnym razie krew się leje. Nikt jej nie czesał, nikt nie wychowywał. Mojemu Bolkowi już świta, że rąk nie gryziemy i nie drapiemy. Pola jest staruszką i tego nie wie. To jedyny kot, który był nauczony jeść z ludźmi przy stole, gdy u mnie ŻADEN tego nie robi. Moje wiedzą, że z ludzkich misek się nie jada. Pola się dopiero tego uczy.
Jest trudna, raz rozorała mi wnętrze prawej dłoni. Zasklepiało się 5 tygodni. Ale to ona właśnie uczy, że zwierzaka ma się na dobre i na złe.
Hania, ale "trzydzieścioro dwoje" uczniów nie znaczy 30 x 2.
A rok "dwutysięczny dwunasty" oznacza (z językowego punktu widzenia) "rok dwutysięczny, który pojawia się dwunasty raz". Czyli który to rok ?? 24 000. Wiesz, mi to zupełnie nie przeszkadza, nawet tego błędu nie rejestruję. Ale tak sobie o tym rozmawiałyśmy, to i napisałam.

EDIT: No tak jak z królami czy papieżami.
Karol II, to imię "Karol", które pojawia się drugi raz.
Benedykt XVI, to imię "Benedykt", które pojawia się szesnasty raz.
Rok dwutysięczny dwunasty, to rok "dwutysięczny" pojawiający się dwunasty raz.
