Mirmiłki :) - KONIEC cz. III. Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 25, 2012 8:56 Re: Mirmiłki :)

felin pisze:
aamms pisze:
felin pisze:To tyle na dziś ode mnie - wracam do czopów skrętu w wagonach towarowych :mrgreen:

do czego?? 8O

Czopów skrętu - jeszcze nie wiem dokladnie co to jest aliści mam nadzieję, że jak już kończę protokól z wykolejenia, to moja wiedza będzie bardziej doglębna 8) :mrgreen:

akurat protokół wykolejenia chętnie przeczytam-sama tez spiszę,bo jakas wykolejona jestę :? :roll:
prowokator ,prowokator...tyz cuś... :roll: felin dawaj ten protokół... :D
Serniczek
 

Post » Śro lip 25, 2012 9:18 Re: Mirmiłki :)

O. protokół wykolejenia...
Baaardzo obiecująco brzmi 8)
Posiadacze, a nie! - pszam! - personel pomocniczy... Tak, koci personel pomocniczy powinien takie spisywać ;) I wracać do nich za każdym razem, kiedy szkodniki ofutrzone pokażą, na co je stać.

PS. Zaintrygowała mnie historia wampira o miętkim sercu :mrgreen:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro lip 25, 2012 10:25 Re: Mirmiłki :)

Ha, są fotki Poleńki!!! :1luvu: Jak ja lubię trudne koteczki (może dlatego że też mam taką). Zamiawiam codziennie fotkę Poli na dzień dobry :wink: . Nie ma się co dziewczynka wstydzić aparatu, bo sliczna jest i wygląda jak lew (nie jak lwica, tylko jak lew, bo lwice nie mają grzywy). Moja Ofelia pozdrawia Poleńkę i zaprasza do Koszalina do zabawy - trzeba pacnąć łapą kocura sąsiadów, bo chyba jeszcze za mało się boi.
O kotku w Mielnie poczytałam - niestety za dużo nie jestem w stanie zrobić :( , nie dam tymczasu, bo Ofelia zamordowałaby i tymczasa, i mnie. A najbardziej boję się o jej zdrowie, bo nie wiadomo z czego miała niedawno zapalenie pęcherza, być może idiopatyczne, a to ponoć może być z nerwów... a ja nie chcę powtórki z rozrywki :strach:
Pomysł z pisaniem kryminału świetny. Trzeba by założyć wątek na koci łapci, chętni piszą po kolei, każdy po powiedzmy 10 zdań...
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35221
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lip 25, 2012 11:12 Re: Mirmiłki :)

aamms pisze:kotkinsie, daj linka, co? :D


O to, to!!! Dawaj linka.

MB&Ofelia (nawiasem pisząc, czy ja Cię mogę nazywać po prostu "Ofelią"? Ładnie proszę), Polusia na pierwszy rzut oka nie jest ładną kotką. Ma przekrzywiony pyszczek, bo szczęka prawdopodobnie była złamana i źle się zrosła (Pola jest kotką wyrzuconą z domu), poza tym długi włos znad oczek zawsze opada i Polcia wygląda na smutasa. Ma do tego persi "smutny" pyszczek i nieco choleryczny jego wyraz.
Futro trudne w utrzymaniu, bo czesać go nienawidzi. Z racji problemów ze szczęką, Pola nigdy się nie myje. Nigdy. Nie uwierzylibyście jak źle wygląda futro kota, który nigdy go samodzielnie nie pielęgnuje. Na zdjęciach Pola wychodzi fatalnie, jak zaniedbana, dlatego też ja tych zdjęć nie wstawiam. Ale serce mi urosło, gdy przyjechały do mnie Kicorek i Fluszak i stwierdziły, że Pola jest bardzo ładna, "na żywo". Rodzina podobnie uważa. Obchodzili Polę szerokim łukiem, gdy się pojawiła (wyglądała makabrycznie), ale pewnego dnia, zmęczona wiecznymi wojnami, oddałam ją mamie ma parę dni (na sąsiednie osiedle). I wtedy się zakochali. Bo Pola włazi na kolana, bo Pola śpi z człowiekiem, bo Pola mruczy, tuli się i kocha ludzi.
To jest kotka trudna, niereprezentacyjna, ale bardzo, bardzo ją kocham.
Jest już starowinką. Teraz całe dnie przesypia na balkonie. Postanowiliśmy, że już nie będziemy jej stresować tym cholernym czesaniem, tylko raz na pół roku zabierzemy do weta, żeby ogolił ją na "głupim Jasiu". Ona wtedy odżywa. Nie ma sensu walczyć ze starzejącą się naturą kici.
Aniada
 

Post » Śro lip 25, 2012 11:22 Re: Mirmiłki :)

Aniada, proszę bardzo, możesz mnie nazywać Ofelią. Tylko nie pomyl mnie z moją kotką, bo to jej imię :wink: . ja na innym forum występuję jako MB, ale tu ktoś był pierwszy, więc dodałam do tego Ofelię no i wyszło MB&Ofelia. (a moje imię mi się nie podoba i to bardzo więc niechętnie je ujawniam).
Pisz co chcesz, Polcia jest śliczna i słodka, nawet jak się nie umyje. Tak samo jak małe dzieci są słodkie i piękne nawet z buzią umorusaną czekoladą (no, przynajmniej niektóre dzieci). Moja Ofelka dba o swoje futerko, wylizuje zapamiętale, ale za to nie jest nakolankowa i już (na kolanka czasami, bardzo rzadko, przychodziła, jak była malutka, teraz co najwyżej zaszczyci obecnością, jeżeli na tych kolanach jest jej ukochany kocyk, który udeptuje). A w nocy owszem śpi w łóżku, spychając mnie z poduszki (raz o mało nie zepchnęła mnie z łóżka :twisted: ). Tak więc nawet jeżeli Poleńka ma braki urodowe, to nadrabia to pięknym charakterem, więc i tak jest śliczna. (I szepnij jej o tym na uszko ode mnie :D )
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35221
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lip 25, 2012 11:26 Re: Mirmiłki :)

Aniada pisze:Aniu, nie przepraszaj. Może ktoś się zainteresuje puchatkiem :?:

Bolkowa, miło mi. :D

EDIT: Hania, a mi intuicja podpowiada, że żyję w roku dwa tysiące dwunastym. Dlaczego? Bo gdybym żyła w "dwutysięcznym dwunastym", to tak, jakby ten dwutysięczny rok pojawiał się właśnie dwunasty raz.
Raz pojawia się dwutysięczny - jest dwutysięcznym pierwszym.
Drugi raz się pojawia - i jest dwutysięcznym drugim.
Trzeci raz się pojawia - i jest dwutysięcznym trzecim.
A to przecież bezsens.
Nie wiem, czy jasno tłumaczę, ale podobna logika nakazuje nam mówić "dziś jest 17 (siedemnasty) lipcA", a nie "17 lipiec". Bo nie ma siedemnastu lipców w roku.

Co do lipca - pełna zgoda. Siedemnasty (dzień) lipca. Jasne. Ale rok - nie pasuje mi nijak. W klasie masz przecież uczniów trzydzieścioro dwoje a nie trzydzieści dwoje. I ta pierwsza, i druga liczba odnosi się do uczniów: trzydzieścioro (uczniów) plus dwoje (uczniów). I tak układa mi się w głowie kwestia roku - żyję w dwutysięcznym (roku) plus dwunastym (roku). Zakładając, że nie mam racji, z góry proszę o wybaczenie - nie oduczę się, zwłaszcza, że ta ponoć :twisted: prawidłowa wersja mi zgrzyta.
Przytulanki przesyłam dla kociastych :kotek:
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42045
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lip 25, 2012 11:36 Re: Mirmiłki :)

Ja może zacytuję, bo z ciekawości poleciałam sprawdzić: "Odmiana
Odkąd nastał rok dwa tysiące pierwszy, użytkownicy języka polskiego zaczęli mieć problem z odmianą dat. A przecież poprawne formy łatwo jest wymyślić przez analogię z datami typu: 1001, 1005, 1010 itp., których nikt chyba nie będzie próbował czytać jako rok tysięczny pierwszy, tysięczny piąty, tysięczny dziesiąty itd. Podobnie jest zatem w przypadku roku 2001 i następnych: zgodnie z regułą obowiązującą w języku polskim (odmienia się tylko dwa ostatnie człony liczebników porządkowych, a gdy na drugim miejscu od końca stoi zero – odmieniamy tylko ostatni człon) powinniśmy mówić rok dwa tysiące pierwszy; rok dwa tysiące siódmy; rok dwa tysiące ósmy. Zatem przeprowadzanie analogii do daty rok dwutysięczny (gdzie odmienić musimy jedyny człon liczebnika), którą często tłumaczą swój błąd użytkownicy języka polskiego, to świadectwo nieznajomości reguł polskiej gramatyki.

Magdalena Tytuła, Marta Łosiak "Polski bez błędów. Poradnik językowy dla każdego"
Obrazek

Tyiga

Avatar użytkownika
 
Posty: 510
Od: Śro maja 30, 2012 18:51
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lip 25, 2012 11:39 Re: Mirmiłki :)

Ofelia, Pola jest słodka. Ma piękne oczyska, ale ich prawie nie widać. Buzię ma pyzatą, fajna jest.
Ale na pierwszego w życiu kota bym jej absolutnie nie poleciła. Przeżyłam z nią chwile traumatyczne i dlatego koniec końców jej nie oddałam. Gdyby się komuś, nieprzyzwyczajonemu do kotów, powiesiła na twarzy wszystkimi pazurkami, to mam nieodparte wrażenie, że znów wylądowałaby na ulicy. Świat MUSI się toczyć tak, jak Pola chce i kwita. W przeciwnym razie krew się leje. Nikt jej nie czesał, nikt nie wychowywał. Mojemu Bolkowi już świta, że rąk nie gryziemy i nie drapiemy. Pola jest staruszką i tego nie wie. To jedyny kot, który był nauczony jeść z ludźmi przy stole, gdy u mnie ŻADEN tego nie robi. Moje wiedzą, że z ludzkich misek się nie jada. Pola się dopiero tego uczy.
Jest trudna, raz rozorała mi wnętrze prawej dłoni. Zasklepiało się 5 tygodni. Ale to ona właśnie uczy, że zwierzaka ma się na dobre i na złe.

Hania, ale "trzydzieścioro dwoje" uczniów nie znaczy 30 x 2.
A rok "dwutysięczny dwunasty" oznacza (z językowego punktu widzenia) "rok dwutysięczny, który pojawia się dwunasty raz". Czyli który to rok ?? 24 000. Wiesz, mi to zupełnie nie przeszkadza, nawet tego błędu nie rejestruję. Ale tak sobie o tym rozmawiałyśmy, to i napisałam. :wink:

EDIT: No tak jak z królami czy papieżami.
Karol II, to imię "Karol", które pojawia się drugi raz.
Benedykt XVI, to imię "Benedykt", które pojawia się szesnasty raz.
Rok dwutysięczny dwunasty, to rok "dwutysięczny" pojawiający się dwunasty raz. :lol:
Aniada
 

Post » Śro lip 25, 2012 11:48 Re: Mirmiłki :)

Aniada pisze:Rok dwutysięczny dwunasty, to rok "dwutysięczny" pojawiający się dwunasty raz. :lol:

Jednym słowem - 'dwutysięczny', to będzie coś w rodzaju rzeczownika odliczebnikowego, tak? :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lip 25, 2012 11:50 Re: Mirmiłki :)

aamms pisze:
Aniada pisze:Rok dwutysięczny dwunasty, to rok "dwutysięczny" pojawiający się dwunasty raz. :lol:

Jednym słowem - 'dwutysięczny', to będzie coś w rodzaju rzeczownika odliczebnikowego, tak? :twisted:


Tak. :D
Podkreślenie moje.
Aniada
 

Post » Śro lip 25, 2012 12:00 Re: Mirmiłki :)

Aniada pisze:
rysiowaasia pisze:
felin pisze: protokól z wykolejenia

:ryk:
Padnę!


Oj tam, oj tam. Mniemam, że wykolejenie postępuje stopniowo i w sumie, jest co protokołować.

No dobra. W sumie protokól z oględzin miejsca wykolejenia wagonów towarowych - skrót myślowy to byl :mrgreen:
Niemniej język owego protokolu jest mniej więcej taki, jak ten skrót - niech żyją eksperci techniczni :roll: :wink: Dalej nie wiem co to jest czop skrętu, ale wiem jak wygląda, bo byl na zdjęciu i teraz już mnie nikt na tym w maliny nie wpuści 8) I wiem, że wagony się wykoleily, bo czop mial wżery, o :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 25, 2012 12:09 Re: Mirmiłki :)

Aniada pisze:Ofelia, Pola jest słodka. Ma piękne oczyska, ale ich prawie nie widać. Buzię ma pyzatą, fajna jest.
Ale na pierwszego w życiu kota bym jej absolutnie nie poleciła. Przeżyłam z nią chwile traumatyczne i dlatego koniec końców jej nie oddałam. Gdyby się komuś, nieprzyzwyczajonemu do kotów, powiesiła na twarzy wszystkimi pazurkami, to mam nieodparte wrażenie, że znów wylądowałaby na ulicy. Świat MUSI się toczyć tak, jak Pola chce i kwita. W przeciwnym razie krew się leje. Nikt jej nie czesał, nikt nie wychowywał. Mojemu Bolkowi już świta, że rąk nie gryziemy i nie drapiemy. Pola jest staruszką i tego nie wie. To jedyny kot, który był nauczony jeść z ludźmi przy stole, gdy u mnie ŻADEN tego nie robi. Moje wiedzą, że z ludzkich misek się nie jada. Pola się dopiero tego uczy.
Jest trudna, raz rozorała mi wnętrze prawej dłoni. Zasklepiało się 5 tygodni. Ale to ona właśnie uczy, że zwierzaka ma się na dobre i na złe.

Hania, ale "trzydzieścioro dwoje" uczniów nie znaczy 30 x 2.
A rok "dwutysięczny dwunasty" oznacza (z językowego punktu widzenia) "rok dwutysięczny, który pojawia się dwunasty raz". Czyli który to rok ?? 24 000. Wiesz, mi to zupełnie nie przeszkadza, nawet tego błędu nie rejestruję. Ale tak sobie o tym rozmawiałyśmy, to i napisałam. :wink:

EDIT: No tak jak z królami czy papieżami.
Karol II, to imię "Karol", które pojawia się drugi raz.
Benedykt XVI, to imię "Benedykt", które pojawia się szesnasty raz.
Rok dwutysięczny dwunasty, to rok "dwutysięczny" pojawiający się dwunasty raz. :lol:

Aniado miła, ja rozumiem, co do mnie piszesz. I trudno się z tym nie zgodzić z językowego punktu widzenia. Ale jest jeszcze to nieuchwytne "coś". I mogę co najwyżej przepisać to, co już było powyżej: DLA MNIE - zapewne błędnie - 2012 jest dwutysięcznym (rokiem) plus dwunastym (rokiem). Coś w tym jest, że aż tylu ludzi mówi podobnie...
Czasem trzeba się pogodzić z tym, że forma początkowo uznawana za błędną, wchodzi do kanonu poprawności. Sama dostaję piany, gdy słyszę źle użyte słowo "pasjonat" :roll: Jest to jednak tak powszechne, że mogę się z cicha popienić i tyle.
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42045
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lip 25, 2012 12:13 Re: Mirmiłki :)

Dalej twierdzę, że Poleńka jest słodziutka.
Moja Ofelia nie miała ciężkich przeżyć, z trzygwiazdkowej piwnicy trafiła prosto na salony i piernaty, a ma takie humory że ho ho! I też świat się ma kręcić tak, jak chce Ofelka. Ręce drapie i gryzie w zabawie (i nie potrafi przy tym chować pazurów :evil: ), poluje na moje stopy jak tylko choćby kawałek palca wystawię spod kołdry, raz mi rozcharatała nos (moja wina, co prawda, bo źle rzuciłam myszkę i zamiast w mysz trafiła w mój nos; krew się lała! :strach: ) - drobniejszych charatnięć nie liczę, nie krępuje się częstować z ludzkich talerzy - o ile jest tam coś interesującego z jej punktu widzenia, skacze po szafach - i po moich plecach, bije opazurzoną "łapom" kocura sąsiadów (dżentelmen dotąd nie oddawał, ale chyba zaczyna się wahać, czy pozostać dżentelmenem), zrzuciła z grubszych rzeczy telewizor u rodziców i prawdopodobnie u mnie pochłaniacz na płytę kuchenki elektrycznej, stłukła szybę biblioteczki, u weterynarza i na wystawach zachowuje się jak najbardziej dzika dzicz, jaką można sobie wyobrazić, a obcięcie pazurów to sztuka wykonywalna pod narkozą albo ukradkiem podczas snu kotka (więcej niż jeden - góra dwa - nie da rady). No i niejadek straszny. Wystarczy? No i czego chcesz od Poleńki, tak doświadczonej przez los, skoro moja wychuchana kotka jest oporna na naukę jakichkolwiek dobrych manier?
No dobra, fotki Polci i Bolusia dzisiaj już były, no to teraz kolej na kocury. Zaczynamy od Misiaczka - poprosimy o fotkę plastusiowego pysia :D :1luvu:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35221
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lip 25, 2012 12:35 Re: Mirmiłki :)

Ha ha, jakbym wiedziała, że taka dyskusja się rozpęta, to bym nic nie pisała o roku dwa tysiące dwunastym :roll: Faktem jest, że większość osób mówi dwutysięczny. Tak samo jak większość włancza (zawsze jestem ciekawa, do którego "łancza" :mrgreen: ) i idzie na kontrol.
No, ale w porządku, większość tak mówi. Czyli tak jest poprawnie :roll:
Zastanawiam się jak to będzie w przyszłości, bo jakoś nie wyobrażam sobie, że w roku 3001 ludzie będą mówić trzytysięczny pierwszy, a w 4001- czterytysięczny pierwszy, czy jak? Ale to już nie nasz problem :wink:
Każdy niech sobie żyje w roku, w którym chce :mrgreen:

Polcia jest śliczna :P
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 25, 2012 12:43 Re: Mirmiłki :)

Revontulet pisze:Ha ha, jakbym wiedziała, że taka dyskusja się rozpęta, to bym nic nie pisała o roku dwa tysiące dwunastym :roll: Faktem jest, że większość osób mówi dwutysięczny. Tak samo jak większość włancza (zawsze jestem ciekawa, do którego "łancza" :mrgreen: ) i idzie na kontrol.
No, ale w porządku, większość tak mówi. Czyli tak jest poprawnie :roll:
Zastanawiam się jak to będzie w przyszłości, bo jakoś nie wyobrażam sobie, że w roku 3001 ludzie będą mówić trzytysięczny pierwszy, a w 4001- czterytysięczny pierwszy, czy jak? Ale to już nie nasz problem :wink:
Każdy niech sobie żyje w roku, w którym chce :mrgreen:

Polcia jest śliczna :P

Za pozwoleniem - proszę nie nadinterpretować! Nigdzie nie napisałam, że "większość tak mówi. Czyli tak jest poprawnie". NIEKIEDY forma błędna staje się formą uznaną.
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42045
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości