Na tarasie siedzi gość. Chyba sąsiadów. Na oko kocur, mam nadzieję, ze wykastrowany, bo ma takie oczy

widząc moje koty po drugiej stronie szyby.
Podejrzewam tego samego gościa o ukradzenie nam sera.
Zrobiłam zakupy w lokalnym sklepie, zostawiłam je w koszyku wózka pod tylną ścianą otwartego garażu. Ser był w folii, w reklamówce.
P znalazł ostatni plasterek do połowy zjedzony na zewnątrz garażu. Z 20dkg wędzonego sera zeżarł
