Mój Pięciokot cz.10 Lion - śpij, maleńki.:(

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob paź 31, 2009 12:00 Re: Mój Pięciokot cz.10 Kocięta - nowa dostawa!!

Po kolei...
Starszaki tak naprawdę są w tym samym wieku tylko wcześniej "zgarnięte". Są w obu pariach egzemplarze większe, koło 0,85kg i mniejsze w granicach 0,65-68. Ku mojemu zdumieniu Bounty zaraz na wstępie wytłumaczyła Bace (siostry z jednego miotu!) że porządny domowy kociak z przybłędami się nie zadaje. Łapnie wytłumaczyła. Niespełna dwa tygodnie się nie widziały. Różnice widać - Bounty jakby większa, sierść gładka i zaczyna błyszczeć, tamta wypłosz, ale to się da poprawić.
Wet stwierdził że to robale. Że pierwsza dawka odrobaczania nie wytłukła wszystkiego, ale to co padło spowodowało zatrucie kociaka. Dostał leki, nawodnienie. Wet wyklucza jazdę w takim stanie - mówi że kociak jest osłabiony, dodatkowo dojdzie stres i może się posypać zupełnie. Trzeba łebka wyleczyć. Kot-linko, będziemy Liona leczyć i mam nadzieję że będzie ok.
Nocka... Wstawałam jak rzygał i sprzątałam grzecznie. Lion zadekował się w łazience na podłodze i nie chciał do łóżka - normalne zachowanie chorego kota. Reszta "pomiotu" albo spała na łóżkach (szylkretki i Mudzinka) albo pochowane gdzieś po kątach. Rezydenci też spali - Kłak obrażony na cały świat wyprowadził się na kosz z brudami w łazience, Tysiek na pralkę, @@ i Futro na kompie, monitorze i drukarce. Łomot Miyuki spadającej przez sen z monitora - bezcenne.
Tosza, co pomaga przy takim zatruciu? Biegunka była ale takimi odrobinkami tylko kupkał że na normalną kupę to by musiał długo zbierać. Teraz po prostu cały czas śpi. Od rana nie wymiotował, nie załatwiał się.
NIe mam klatki, nie nadążam, srają gdzie popadnie, skurczybyki - nauczą się. Lion i Bounty załapały bardzo szybko, teraz mam dwa bardziej dzikie i z nimi będzie problem dokąd się nie ośmielą. Sprzątam po prostu jak wyczaję, zaglądam do "przyjaznych" zakątków gdzie mogą ew. zostawiać wyrazy wdzięczności za pełną miskę.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob paź 31, 2009 12:08 Re: Mój Pięciokot cz.10 Kocięta - nowa dostawa!!

Gruszka byłą codziennie nawadniana( nie jadła), miała sprawdzaną temperaturę i dostawała osłonowo antybiotyk. Nie pamiętam, czy karmiłam Convem ze strzykawki, ale odszukam watek i Ci napiszę. Taki kryzys trwał prawie tydzień. Kot cały czas spał. Powinnas pilnowac wypróżniania, z drugiej strony czego pilnować, skoro kot nie je :( . Może dopytaj, czy go dokarmiać.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 31, 2009 12:12 Re: Mój Pięciokot cz.10 Kocięta - nowa dostawa!!

Kurcze... Nic mi wet na temat karmienia nie mówił... Lionek śpi cały czas. Kupala pewnie nie ma z czego zrobić - jadł wczoraj rano na pewno, potem... Jak wróciłam z działek z maluchami, po południu, to już na pewno nie jadł.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob paź 31, 2009 12:43 Re: Mój Pięciokot cz.10 Kocięta - nowa dostawa!!

kinga w. pisze:Baka (Po dawnemu kretynka, ale nic się nie zmieniło, "baka" to z jap. głupek) - wbrew złośliwości mojej kocię zdecydowanie niegłupie i bardzo oswojone.
Obrazek
.

Cudniutka ta Twoja Baka, i widać, że mądrala! :D

Poczytałam, kciuki za całokształt :ok:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 31, 2009 12:49 Re: Mój Pięciokot cz.10 Lion - zatrucie po odrobaczeniu.:(

Martwi mnie to wszystko bardzo :(
Wszystko już było dograne,a tu nagle klops :(
Trzymaj się Lionku,czekamy na Ciebie :!: :!: :!: :!:
Wymiziaj ode mnie kocie towarzystwo :)

Kot-linka

 
Posty: 311
Od: Pon paź 19, 2009 14:16
Lokalizacja: woj.łódzkie

Post » Sob paź 31, 2009 12:51 Re: Mój Pięciokot cz.10 Kocięta - nowa dostawa!!

kinga w. pisze:Kurcze... Nic mi wet na temat karmienia nie mówił... Lionek śpi cały czas. Kupala pewnie nie ma z czego zrobić - jadł wczoraj rano na pewno, potem... Jak wróciłam z działek z maluchami, po południu, to już na pewno nie jadł.
Będę dziś jeszcze u weta, to zapytam. W jakim on jest wieku?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 31, 2009 12:57 Re: Mój Pięciokot cz.10 Lion - zatrucie po odrobaczeniu.:(

Lionek ma 2-2,5 miesiąca. Co o tym sądzisz Tosza??
Czy to może być pp??
Martwimy się bardzo,trzymaj się Lionku !!!!

Kot-linka

 
Posty: 311
Od: Pon paź 19, 2009 14:16
Lokalizacja: woj.łódzkie

Post » Sob paź 31, 2009 13:19 Re: Mój Pięciokot cz.10 Lion - zatrucie po odrobaczeniu.:(

Teraz to 2,5 miesiąca ma jak nic. Tydzień temu wet go określił na 2-2,5, ze wskazaniem na 2,5. Lepiej żeby to nie była pp bo będę w strasznej doopie - 11kotów w domu. Kot-linko, wiem że wszystko było dograne i opcja wyekspediowania Lionka jak najbardziej mi grała ze wzgl na te "pomioty" smarkate w dużej ilości. Trudno - teraz najważniejsze żeby on wyzdrowiał.
Tosza, w temacie sprzątanie - ja je odstrzelę! Nie przyszło mi do głowy, dopiero przebłysk węchu (katar mam) mnie zawiódł do... budy od drapaka. A tam koci kibel na całego. :evil:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob paź 31, 2009 14:24 Re: Mój Pięciokot cz.10 Lion - zatrucie po odrobaczeniu.:(

Mudzinka - najlepiej to się śpi.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob paź 31, 2009 16:12 Re: Mój Pięciokot cz.10 Lion - zatrucie po odrobaczeniu.:(

Kinga, myślami jestem z Tobą :D
Lionku, bądź dzielny :ok: :ok:

Kot-linka

 
Posty: 311
Od: Pon paź 19, 2009 14:16
Lokalizacja: woj.łódzkie

Post » Sob paź 31, 2009 16:35 Re: Mój Pięciokot cz.10 Lion - zatrucie po odrobaczeniu.:(

Podałam 5cm "gluta" z siemienia lnianego, na razie siedzi to w kocie. Odczekałam trochę, podałam 10cm conva - to przed chwilką. Lion cierpliwy do bólu - zamotany ręcznik nawet nie próbował się bronić, grzecznie połykał co w pyszcz wpadało, ale żeby samodzielnie conva polizać to już nie. Ok, teraz żeby to się w kocie utrzymało to odpadnie problem zagrożeń związanych z niejedzeniem. Jeszcze trochę conva mam - dostałam saszetkę dla Kłaczka, on się na to wypiął (jak to Kłak) - teraz jest jak znalazł. Żeby tylko Lion nie zwrócił...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob paź 31, 2009 16:44 Re: Mój Pięciokot cz.10 Lion - zatrucie po odrobaczeniu.:(

lion nie rób scen, zdrowiej nam tu szybko :ok:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Sob paź 31, 2009 16:47 Re: Mój Pięciokot cz.10 Lion - zatrucie po odrobaczeniu.:(

Doczytam niestety w niedzielę wieczorem, ale i tak kciuki za małego :ok: :ok: u nas sytuacja kocia się pokomplikowała :cry:

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Sob paź 31, 2009 16:48 Re: Mój Pięciokot cz.10 Lion - zatrucie po odrobaczeniu.:(

On jest bardzo, bardzo grzeczny. Śpi, pozwala ze sobą robić wszystko - zawinąć w ręcznik, załadować pyszcz ze strzykawki... Nawet jak wymiotował to zeskakiwał z łóżka i pawik zostawał na podłodze. Teraz śpi - nos "wbity" w kołdrę, taki smutny widok, ale nie wymiotuje. Tyzma, co jest? Idę do Ciebie - looknę.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob paź 31, 2009 16:56 Re: Mój Pięciokot cz.10 Lion - zatrucie po odrobaczeniu.:(

Cichutko kciuki trzymam! :ok:

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 16 gości