Dzielna to jest Frajda.
Kupę na szczęście zrobiła tuż przed wyjściem z domu. Jak się okazało, nie całą - reszta na bieżni - ale (uff) przed zanurzeniem.
Dzisiaj maszerowała całe 15 minut. To już całkiem długo, pod koniec była wyraźnie bardziej zainteresowana wszystkim dookoła, niż monotonnym marszem. Ale Frajda to łasa na pochwały i uwagę innych showmanka, więc głośne zachwyty, doping i polędwica pomogły. Jak tak dalej pójdzie, będę musiała zebrać dopingującą drużynę

.
Skoro zwiastun serialu 'Byle do przodu' został przyjęty przychylnie, dzisiaj ciąg dalszy:
https://youtu.be/2AGbsy6cPLg .
Dziś była jedyną pacjentką na rehabilitacji, więc po zajęciach obowiązkowych mogła sobie pochodzić i pozwiedzać nowe miejsce. Coraz częściej zaczyna się podnosić nawet po obaleniu. Wcześniej dopóki szła, to szła - a jak tył przewrócił się na któryś bok, to zaczynała ciągnąć się na przednich łapach. Teraz podnosi się i próbuje dalej.
Wczoraj w końcu całkiem nieźle szły też nam ósemki. Ustawiam dwa 5l baniaki z wodą, nęcę polędwicą tak, by szła po 'ósemce' - ćwiczymy równowagę na zakrętach. To zadanie zawsze idzie najgorzej, do wczoraj nie wychodziło wcale. Ale w końcu coś tam zaczyna się udawać.
Dziś, jak odsikiwałam ją po południu, z pęcherza wypadł dziwny glut, taki ok. 2x0,5cm. Kawałek śluzówki? Żadnych oznak bólu, mocz normalny - nie wiem co to jest. Wrzuciłam do jałowego pojemnika z wodą, pokażę jutro lekarzowi.
Marcelibu pisze:Widać naprawdę duże postępy. Gdzie chodzicie na rehabilitację na bieżnię wodną? Do animal-center?
Tak, w tym tygodniu do Animal Center. Z końcem tygodnia pewnie wrócę na Bielany, to przeniesiemy się do Psychodni.