Bungo i Lusia - koniec części pierwszej, można zamknąć wątek

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt sie 31, 2007 10:00

Kaciama, czy Ty wiesz co piszesz 8O Jestem gotowa to zrobić, bo kolczaki wyglądaja na upierdliwe, a najbliższa budowa (z cegłami do podprowadzenia) jakieś dwa kilometry ode mnie. I co, będę to cholerstwo targać tramwajem z centrum :evil:
Toście mnie postraszyły tymi pasożytami. Trzba będzie zainwestować we Frontline i psikać, gdzie się da :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 31, 2007 10:07

Tak Kochana wiem co piszę :D
Jesli w pazdzioerniku nadal będa sie szwendać to dawaj te kolczaki ja sie z nimi doskonale rozumiem :D
Z pasozytami to prawda Bungo,to nie zarty więc jesli to nie kłopot dla Ciebie to spryskaj koleżków frontlinem bo szkoda żeby Koty cos załapały.
Jesli sie nie brzydzisz to sama zobacz jakie bogate zycie maja jeze miedzy kolcami tfuuuu toz to cała armia pasozytów jest.
A kolczaki naprawde bywaja upierdliwe,jesli juz raz stwierdza ze gdzies jesć ktos da to sie do późnej jesieni nie odczepią,a i nastepnego roku sie ich trzeba juz od wiosny spodziewać.Po przebudzeniu mają dosłownie wilcze apetyty.

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pt sie 31, 2007 21:45

co u jeży?
najedzone? :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt sie 31, 2007 22:00

A zauważyłaś, że jeżyki jeszcze dodatkowo zostawiają kupy w miseczkach 8O ?
My tu nieustająco mamy jeżykowe spotkania, a chyba zeszłej wczesnej wiosny miałam wieeelką przygodę z jeżykiem, była gdzieś wątku na KŁ, ale nie potrafię odszukać :(
Lubię jeżyki :P
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19294
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt sie 31, 2007 22:08

Lubisz 8O
Bo jakby coraz mniej :roll:
Najedzone :evil:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 31, 2007 22:09

czitka pisze:A zauważyłaś, że jeżyki jeszcze dodatkowo zostawiają kupy w miseczkach 8O ?
My tu nieustająco mamy jeżykowe spotkania, a chyba zeszłej wczesnej wiosny miałam wieeelką przygodę z jeżykiem, była gdzieś wątku na KŁ, ale nie potrafię odszukać :(
Lubię jeżyki :P




ja też lubię :D
mają śliczne pysie
do mnie na wsi też przychodzą cała rodzinką :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt sie 31, 2007 22:13

Ale Twoim kotom z misek nie wyżerają ślicznymi pyszczkami przez Ciebie kupionej karmy :evil:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 31, 2007 22:15

Bungo pisze:Ale Twoim kotom z misek nie wyżerają ślicznymi pyszczkami przez Ciebie kupionej karmy :evil:


to kotom ustaw troszkę wyżej, a jeżom resztki Twojego żarcia dawaj, one się tym najedzą
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt sie 31, 2007 22:16

Femka pisze: ja też lubię :D
mają śliczne pysie do mnie na wsi też przychodzą cała rodzinką :D


tak sie zastanawiam, skoro je tak lubisz ..
to czy one w ogole potem WYCHODZA ??? te rodzinki ...

:mrgreen:
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 31, 2007 22:22

Zowisia pisze:
Femka pisze: ja też lubię :D
mają śliczne pysie do mnie na wsi też przychodzą cała rodzinką :D


tak sie zastanawiam, skoro je tak lubisz ..
to czy one w ogole potem WYCHODZA ??? te rodzinki ...

:mrgreen:
zo



:strach:
:mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt sie 31, 2007 22:27

Femka pisze:
Zowisia pisze:
Femka pisze: ja też lubię :D
mają śliczne pysie do mnie na wsi też przychodzą cała rodzinką :D


tak sie zastanawiam, skoro je tak lubisz ..
to czy one w ogole potem WYCHODZA ??? te rodzinki ...

:mrgreen:
zo



:strach:
:mrgreen:


:ryk:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sie 31, 2007 23:02

No właśnie, Bungo.
To by tak było w stylu tych działkowiczów, którzy bardzo kochają swoje roślinki, a koty im strasznie przeszkadzają. Jeż też człowiek. :wink:

Może ja patrzę na to nieco inaczej niz Ty, bo z perspektywy ziemi, a nie balkonu, ale te wstrętne, zapchlone jeże wcinają np. opuchlaki i inne szkodniki w moim ogrodzie. I jest im trudno przetrwać zimę, zwłaszcza, jeśli są to młode jeżęta z późnego miotu. To prawie tak, jak jesienne kociaki...
I ja się cieszę, jak widzę w moim ogrodzie takie zasuwające prze chaszczory szare kulki. Nawet sama im kocią karmę podrzucam gdzieś pod krzak. I jeśli wiemy, że gdzieś w tych naszych chaszczorach mają gniazdo, to ustanawiamy tam rezerwat: nie chodzić, nie płoszyć, pozwolić spokojnie odchować dzieci.
I m.in. z powodu jeży od lat nie używamy chemii w ogrodzie.

Możesz mi, Bungo, wierzyć, że mimo tego moje ogródkujące koty nie są zapchlone, a frontline jest w użyciu głównie na Honzę - tarasowca, który się gdzieś włóczy i jeśli pchły łapie oto od psów raczej, nie od jeży...
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob wrz 01, 2007 6:37

Trzeba rano wstac,
kotom zarcie dac! :wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob wrz 01, 2007 7:42

Nordstjerna pisze:No właśnie, Bungo.
To by tak było w stylu tych działkowiczów, którzy bardzo kochają swoje roślinki, a koty im strasznie przeszkadzają. Jeż też człowiek. :wink:

Może ja patrzę na to nieco inaczej niz Ty, bo z perspektywy ziemi, a nie balkonu, ale te wstrętne, zapchlone jeże wcinają np. opuchlaki i inne szkodniki w moim ogrodzie. I jest im trudno przetrwać zimę, zwłaszcza, jeśli są to młode jeżęta z późnego miotu. To prawie tak, jak jesienne kociaki...
I ja się cieszę, jak widzę w moim ogrodzie takie zasuwające prze chaszczory szare kulki. Nawet sama im kocią karmę podrzucam gdzieś pod krzak. I jeśli wiemy, że gdzieś w tych naszych chaszczorach mają gniazdo, to ustanawiamy tam rezerwat: nie chodzić, nie płoszyć, pozwolić spokojnie odchować dzieci.
I m.in. z powodu jeży od lat nie używamy chemii w ogrodzie.

Możesz mi, Bungo, wierzyć, że mimo tego moje ogródkujące koty nie są zapchlone, a frontline jest w użyciu głównie na Honzę - tarasowca, który się gdzieś włóczy i jeśli pchły łapie oto od psów raczej, nie od jeży...







:aniolek: :king:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob wrz 01, 2007 7:43

POOOBUUUDKAAAA
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 457 gości