
"Nie kochasz mnie, nie chcesz głaskać (o 5tej rano) lub nie chcesz dać swojego jedzenia - to sobie pójdę"
Do łazienki muszę wpuszczać bo stoi tam kuweta co nie znaczy że trzeba ściągać lustra ze ścian
na stole stoi tylko talerz bambusowy z muszlami i świecami - o dziwo nie interesujący
na szafkach do tej pory mogło stać wszystko bo Simbutek był ostrożny i delikatny
Ale Sarabka to inna para kaloszy - ona nie ma czasu dobrze wymierzyć skoku czy przejść powoli
wszystko jest w pędzie i bez patrzenia pod nogi
Lądując z szafki wpadła na patelnię - na szczęście zimną ale miała całą dupkę w tłuszczu
nie wiem czy po wylizywaniu się z Simbutkiem nie zechce powtórzyć tego wyczynu
Wczoraj biegając po domu ukradła mi zakrętkę od oleju i skąpała się z nią w muszli

W związku z tym postanowiliśmy nie płukać jej z chemi tylko od razu wykąpać całą w Nizoralu
były krzyki, płacze i łapoczyny aż Simbutek się zainteresował
Wskoczył rózowy braciszek do wanny, zamoczył się cały

I wyobrażcie sobie że mała popiskiwała dalej ale już bez paniki i rozpaczy w głosie
za to ja miałam zamiast jednego to dwa koty do suszenia
