Uff jestem jestem

Już od dłuższego czasu planuję coś naskrobać

Jesteśmy i u nas w miarę wszystko w porządku

Jak na razie "żyję" tym co się dzieje w pracy... bo się troszku dzieje, ledwo zaczęłam pracę na jednym stanowisku to ... przenieśli mnie na inne - zupełnie inne
Tak więc ostatnie dwa tygodnie to było takie obijanie się o ściany... uczenie od nowa wszystkiego.
Dalej nie wiem co będzie, zostały mi dwa tygodnie do końca umowy, nie mam pewności czy mi dadzą nową, już w tym dziele w którym jestem, czyli w dziale księgowości.
Jeśli tak to czeka mnie długa nauka, bo to dla mnie całkiem nowa bajka, chociaż jak na razie sobie radzę z prostymi rzeczami

U kocurków w porządku, z małym wyjątkiem, że akcja "zrobić z Teemo tygrysa" dalej aktualna...
Mój stres + te 12 godzin nieobecności każdego dnia dały o sobie znać u Teemcia, który nagle zaczął siusiać znowu poza kuwetkę i to nie raz na tydzień... tylko cały czas

Znowu wet i wyniki super, dlatego kontynuujemy terapię behawioralną pełną parą. Znowu Zylkene + RC Calm i od kilku dni Teemciak nosi obróżkę feromonową.
Nie siusia od tego czasu

Staram się poświęcać mu każdą wolną chwilę, zresztą on sam się tego domaga.
Jestem cały czas w kontakcie z behawiorystką i wetem, musi być dobrze

Muszeron za to super... jak to Muszu, wszystko w puchatych czterech literach - to typ kociego indywidualisty, który od czas do czasu przychodzi na miziaki, lizanie rąk i obgryzanie mi palców

Bernard u rodziców - to już zupełnie inny kot

Zrobił się 100% domowy, włazi na kolana, śpi na kanapie. daje się nosić na rękach - coś co jeszcze rok temu było nie do pomyślenia

Na Wasze wątki Kochani wpadnę jutro, bo za chwilę idę z koleżanką na pogaduchy. Nie widziałyśmy się chyba ze dwa lata

I oczywiście troszkę fotek, których nie mam za dużo ale zawsze coś (klik by powiększyć)

Muszeron kanapowy

Muszu na szafie "dziwi się" i pozuje


Teemciak w kartonowym domku

I już zaobróżkowany

Bardzo ładnie nosi obróżkę


Trzymajcie się mocno
